Nelly ;* "I dobrze, że jej mama dobrze przyjęła ten tekst ;)" Powiem ci tak.. Czy dobrze, to się okaże.
Pati "Ma być z Jamsem! Ma za niego wyjść i mieć dzieciarnie! Na umrzeć jako stara babcia! Ja tak mówie! xddd" Nie rozpędzaj się xD No.. coś mogę spełnić ;)
~Justme "Mam nadzieję, że nie spieprzysz wszystkiego w ostatnim momencie!!! Znając ciebie, to nigdy nic nie wiadomo ;P" Przecież mnie znasz xD
sabgli "i Carlos ma rację z tymi dziećmi! ja tu nic nie sugeruje...chociaż...może troszkę..." Hahahah no jeszcze ze mnie puszczalską zróbcie xD
Julia "ale ej No na serio gdzie Laura ??? :O Kenny sam ! Trza mu kogoś przywieźć z Polski " Nic nie trzeba.. Wszystko się za niedługo uformuje i będzie dobrze.
LiluŚka uŚka "Kendall jest taki troskliwy że aż chce go wymienić zamian za Lukasa ...xdd albo nie... bo w sumie to bym miała przerąbane :S a Lukas to jest takie ni pokapowane dziecię :D" Hahah jak tam chcesz, ja Kendalla będę broniła i tak łatwo go nie oddam :P
****************************
Pati "Ma być z Jamsem! Ma za niego wyjść i mieć dzieciarnie! Na umrzeć jako stara babcia! Ja tak mówie! xddd" Nie rozpędzaj się xD No.. coś mogę spełnić ;)
~Justme "Mam nadzieję, że nie spieprzysz wszystkiego w ostatnim momencie!!! Znając ciebie, to nigdy nic nie wiadomo ;P" Przecież mnie znasz xD
sabgli "i Carlos ma rację z tymi dziećmi! ja tu nic nie sugeruje...chociaż...może troszkę..." Hahahah no jeszcze ze mnie puszczalską zróbcie xD
Julia "ale ej No na serio gdzie Laura ??? :O Kenny sam ! Trza mu kogoś przywieźć z Polski " Nic nie trzeba.. Wszystko się za niedługo uformuje i będzie dobrze.
LiluŚka uŚka "Kendall jest taki troskliwy że aż chce go wymienić zamian za Lukasa ...xdd albo nie... bo w sumie to bym miała przerąbane :S a Lukas to jest takie ni pokapowane dziecię :D" Hahah jak tam chcesz, ja Kendalla będę broniła i tak łatwo go nie oddam :P
****************************
Obudziłam
się po godzinie 6.. I za nic nie mogłam usnąć.. Postanowiłam się przejść..
Wstałam, zeszłam na dół zjadłam śniadanie, ubrałam kurtkę, buty i wyszłam na
miasto.
Cisza..
Spokój.. To co kochałam najbardziej. „Brakuje mi tylko kogoś u boku..” pomyślałam
i jak na złość koło mnie znalazła się Halston.
- Zostaw mojego Jamesa spokoju.. – powiedziała.
- Twojego Jamesa, tak? Jakoś mi się nie wydaje żeby on był
twój..
- To uwierz.. Nie lubię taki zdzir które wtrącają mi się w
życie..
- Ja ci się nie wtrącam.. Daj Jamesowi wybrać, to wolny
kraj.
- On i tak wybierze mnie. Jestem od ciebie ładniejsza i
lepsza.
- Jasne.. Nie chcę się kłócić, wiesz? Ale zrozum.. James sam
musi wybrać.
- Zobaczymy.. – powiedziała i odeszła..
- Co ona znów kombinuje? – spytałam sama siebie. Nagle wyciągnęła
telefon, pogadała przez chwilę, spojrzała na mnie i się uśmiechnęła.
Zaczynam
jej się na serio bać.. Ciekawe co tym razem wymyśli.. Mam nadzieję, że mi nic
nie zrobi. Tak wiem.. Może Hal nie jest taka zła jaką udaje, ale już czasami
przesadza.. Jak można być tak zakochanym w jednej osobie.. Rozumiem szczerą,
prawdziwą miłość, ale nie coś takiego..
Długo
jeszcze pochodziłam po sklepach, ale jak zawsze nic mi się nie podobało.
Postanowiłam, że wrócę do domu. „Im
szybciej, tym lepiej” pomyślałam. Wyciągnęłam telefon, który dostałam od Jamesa był
wyłączony.. Jak zawsze nie naładowałam baterii.. Starość nie radość, po prostu
zapomniałam.
Dni jak
zawsze chłodne, co nie dziwi mnie, gdy mamy śnieg.. Ale chociaż tyle, że
cieplej niż w Polsce.. Zawiązałam szalik i poszłam w stronę domu.
Po
cichu weszłam do domu, a później do pokoju gdzie spałam z Jamesem.. Chłopak już
nie spał, siedział na łóżku trzymając telefon w ręce.
- Ang.. Boże bałem się, że coś ci się stało.. – powiedział
przytulając mnie.
- A czemu miało mi się coś stać? – spytałam.
- Miałem dziwne przeczucie..
- Spoko, wszystko ok – powiedziałam siadając na jego
kolanach – Oprócz tego że Sage mnie znów denerwuje..
- Czego chciała tym razem?
- Że jesteś jej i wcześniej czy później i tak będziecie
razem..
- Przecież wiesz, że kocham tylko ciebie.
- Ja o tym wiem, ona chyba nie.
Ściągnęłam kurtkę i buty, weszłam
pod kołdrę.. Myślałam, że jeszcze się prześpię, ale nic z tego.. James non stop
mi dokuczał.. Najpierw dźgał mnie w bok, a potem łaskotał jak szalony. Chyba miał nadzieje, że mnie tym rozbawi....
- James błagam dość już ! – śmiałam się jak wariatka.. Moja
wina, że mam łaskotki?
- Nie ! Jesteś moja i mogę robić co chcę ! – chłopak
siedział mi na nogach żebym nie mogła się ruszać, okropny..
- No chyba śnisz.. – zaśmiałam się próbując go zepchnąć.
- O tobie? Codziennie.
- Kochanie.. zasłodzisz mnie na śmierć..
- Oj, to źle.. Już nie będę
- Ale czemu nie?
- Bo chcę cię mieć na wieczność.. – powiedział chłopak i
delikatnie mnie pocałować.
- Jaaames..
- Proszę?
- Jeszcze.. Całuj mnie dalej.. – James się uśmiechnął,
chciał mnie znów pocałować, ale ktoś nam przeszkodził...
- Weźcie się nie
liżcie, bo się zjecie jeszcze.. – powiedział Kendall wchodząc do naszego
pokoju..
- Kendall hahahha idź ty.. – powiedziałam, a on spojrzał na
nas dziwnie.
- Bez gwałcenia mi się tu.. – powiedział i wyszedł. Lecz po
chwili wrócił i dodał – I’m watching you..
- Idź już gaduło ! – James rzucił w jego stronę poduszką,
ale Kendall zdążył zamknąć drzwi. – Zazdrośnik
- Mi to mówisz? – zaśmiałam się – Po co on w ogóle tu
przyszedł?
- Wziął album ze zdjęciami..
- Ehh.. Tęskni za Laurą.. Biedaczek..
- Nie dziwię mu się.. Ale Laura sama sobie jest winna.. Nie
może tak nikogo oskarżać bezpodstawnie.
- O czym ty mówisz?
- Ty nic nie wiesz..? Oskarżyła Victorię, że jest przeciwko
nam..
- Vic?! Jak ona może?
- Wiesz co.. Victoria ostatanio zachowuje się dziwnie..
Tylko Carlos i Kendall tego nie zauważają..
- Ja dawno Laury nie widziałam.. Nie wiem. Może.. Poszłabym
porozmawiać z Kendallem?
- Jak uda ci się wyjść to ok.. – uśmiechnął się chłopak.
- Nie ma sprawy – zrzuciłam go na ziemię, pocałowałam w
policzek i wyszłam.
Udałam się do pokoju Kendalla..
Zapukałam i weszłam.
- Mogę? – spytałam. Kendall leżał na łóżku i oglądał
zdjęcia.
- Co? A tak.. Wchodź.. – chłopak był przybity.. A jeszcze
to, że zbliżyliśmy się do siebie z Jamesem jeszcze bardziej go dobiło.
- Słyszałam od Jamesa, że pokłóciliście się z Lari o
Victorię.. – powiedziałam siadając obok niego.
- Tak.. Ale ja jej nie wierzę.. Wydaje mi się że Laura dalej
jest zła o tą dawną historię..
- O jaką historię? – zapytałam.
- Victoria kiedyś się do mnie przystawiała.. Ale ja jej nie
chciałem.. Choć Laura uważa, że coś miedzy nami się zdarzyło.. Jeszcze jak
zacząłem Vic ostatnio bronić, to już była masakra. Dlaczego się wyprowadziła..
Nie mam już siły, ale.. ale za nią tęsknie.. – powiedział chłopak i wtulił się
w poduszkę.
Zrobiło
mi się go żal. Znów.. Biedny chłopak.. Nigdy nie miał szczęścia u kobiet. Ale..
Muszę mu pomóc. To w końcu mój brat. Coś muszę zrobić..
- Opowiedziałbyś mi co robi takiego Vic, że twoja dziewczyna
tak myślisz?
- Po pierwsze: Już
nawet nie wiem czy ona jest moją dziewczyną. Po drugie: Naprawdę nic nie robi !
Ja tego nie widzę..
- Aha.. James mówił, że się dziwnie zachowuje..
- Wszyscy coś do niej mają.. Tylko ja tego nie widzę..
- .. I Carlos też nie.
- Jak jesteś ciekawa co takiego robi to zapytaj Jamesa. Ja
ci naprawdę nie powiem.
- Spoko. Zapytam –
ucałowałam go w policzek i wyszłam.
Jeśli
Laura coś do niej ma, to niech ona sama mi powie co się takiego dzieje..
Weszłam do pokoju, oznajmiłam Jamesowi że wychodzę i zeszłam na dół.
Ubierając
buty, usłyszałam głos Victorii:
- Tak.. Nie bój się, nic się nie dzieje.. Laura już nic nie
powie.. Nie.. Nikt się nie domyśla. Dobra. No.. Spoko.. Ok.. Pa - i rozłączyła się..
Wyszła do pokoju i spojrzała na
mnie.
- Długo tu siedzisz? – zapytała.
- Nie. Dopiero przyszłam.
- A to spoko.. – i poszła na górę. O co może chodzić?
Szybko
się ubrałam i wychodząc zadzwoniłam do Lari..
- Hejka – powiedziałam gdy odebrała.
- Cześć.. Co tam? – spytała ziewając.
- Obudziłam cię?
- Nie.. Nudzi mi się po prostu.. Po co dzwonisz?
- Sluchaj.. Muszę z tobą porozmawiać.. Jestem w LA.. Mogę do
ciebie wpaść? – spytałam.
- Wow. Możesz.. Mieszkam niedaleko domu chłopaków.. Dwie
przecznice dalej. Mały, brązowy domek. Poznasz od razu..
- Spoko. Będę za 10 min.
Rozłączyłam
się i czym prędzej poszłam do Nevadi. Musiałam z nią pogadać.. Po prostu
musiałam..
Stanęłam
przed drzwiami domu i zapukałam kilka razy.. Drzwi otworzył mi jakiś chłopak..
Wysoki brunet, bez koszulki.. Czyżby Laura znalazła sobie kogoś innego?
- Hej.. Jest Laura? – spytałam.
- Siora ! Ktoś do ciebie ! – krzyknął chłopak i udał się z
powrotem na górę.
- Siora.. ? – spytałam sama siebie.
- Cześć Angel – dziewczyna delikatnie mnie przytuliła. –
Poznałaś już mojego brata?
- Brata?
- No tak.. David ! – krzyknęła dziewczyna – Chodź poznaj Ang
!
- Muuuuszę..? – spytał chłopak schodząc na dół.
- Tak – chłopak podszedł do nas. – Angel to jest David, David
to jest Angel.
- Miło cię poznać – powiedziałam.
- Mi ciebie również – chłopak się uśmiechnął.
- Idź spać – powiedziała Laura. – Musisz się wyspać przed
pracą.
- Tak jest.. –
powiedział i rzucił się na kanapę.
- Hahahha – zaśmiałam się. – Fajnego masz brata
- Dzięki. Chodź do kuchni.
Usiadłam
przy stole w kuchni i zaczęłam rozmawiać z Laurą.
- Słuchaj.. Przyszłam tu żeby się ciebie zapytać o co chodzi
z Vic.
- Ona jest jakaś dziwna.. Jak jest Carlos to zachowuję się w
ogóle inaczej.. A jak go nie ma w pobliżu to gada non stop przez komórkę.
- Dziś gadała z kimś.. Mówiła że ty już nic nie powiesz, że
nikt się niczego nie domyśla i takie tam.
- No właśnie.. Zachowuje się strasznie dziwnie.
- Ja się boję, żeby czegoś głupiego nie zrobiła..
- Ja też.. A skąd ty w ogóle znalazłaś się w La?
- Logan był taki mądry i mnie tu przyciągnął swoimi metodami..
A co z Kendallem? Nawet nie wiesz jak on za tobą tęskni..
- Wiem.. Ja także.. Ale.. Ale co mam zrobić jak boję się że Vic
może mi coś zrobić.. Za dużo wiem..
- Za dużo? To co jeszcze wiesz?
- Ona coś knuje.. Widziałam u niej w pokoju jakieś plany,
mapy.. Po co jej to w ogóle nie wiem.. Stała się inna.. Od czasu kiedy..
- Tak?
- Przyszedł do nas jakiś chłopak. Najpierw rozmawiał z Hal,
a później z Vic.. Nie wiem co oni kombinują.. Naprawdę nie wiem. Widziałam, że Vic się go boi.. O co może
chodzić?
- Mnie się pytasz? Nie było mnie tu..
- To wszystko staje się dziwaczne.. Musimy się dowiedzieć o co chodzi..
- Kiedyś się na pewno dowiemy. A teraz mam do ciebie prośbę..
- Słucham.
- Wróć do nas.. Albo chociaż spotkaj się z Kendallem.
- Dobrze.. Spotkam się z nim.
- Dziękuje ci - przytuliłam ją mocno. - A teraz cię przepraszam, ale muszę wracać.. James pewnie się nie pokoi..
- Jesteście razem?
- Nie.. Jeszcze nie.
- To życzę wam powodzenia - dziewczyna się uśmiechnęła. - Pa
- Cześć ! - krzyknęłam i wyszłam..
Mmmmmmm <3 Jamie na dzień-dobry, raz poproszę! Albo może nawet dwa.... Ewentualnie siedem ;p Super rozdział. Mam nadzieję, że nic się nie stanie :/ Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :D Ale a tu czegoś nie czaje.JAK TO ONI NIE SĄ JESZCZE RAZEM ? O.O NIE KUMAM XDD Ale rozdział i tak zajebisyu ;*
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział ! I zgadzam sie z mają dlaczego nie są jeszcze razem!!!!! Czekam nn
OdpowiedzUsuńO mamusiu jaki biedny ten Kendall.. współczuję mu..!
OdpowiedzUsuńO Bosz no co one knują..?? Oby nic się nie stało.. Rozdział genialny czekam na nn:* <33
Victoria i Hal?? Woooow 0______o dziwne! Aaaawwww jaki słodki Jazz a David?? Eee nie brzydki ?? :P Kendall! Smutniaszku ! Idź na małe chlaszku ! A przyjedzie dziś Staszku tak o to mu rapuje chodź wcale tego nie pojmuje co ja odwalam pytam się sama jem sobie soli i popijam tym coli,yoł! Yoł! Yoł ! xD dalej Ryma nie mam po przyjedzie akwamaryna xD więc ja już kończę i czekam na nexta bo zaraz zjem ci mojego exa chicka chicka what? xD
OdpowiedzUsuńAle, że Vic i Hal? Ludzkie pojęcie to przechodzi.. Tego to ja się wgl nie spodziewałam.. o.o Ach ten Jamie. :3 Cud, miód i malinki. ^^ Czekam na następny. :) <3
OdpowiedzUsuńJa tą laskę zamorduje! Mi tutaj nie wolno krzywdzić Carlosa nooo! Tylko Sylwia może jak go morduje w opowiadaniach!
OdpowiedzUsuńJak to James nie jest z Angel jeszcze? Całują sie, gwałcą na cichacza i jeszcze nic?! No wy okrutni ludzie...
Laura wracaj mi do Kendalla bo biedak śpiewa jakieś smutne ballady o miłosci i nie daje mi sie skupić na tej pizzy co jem! om om om om xDDD
Czekam na nn rozdział :****
Pozdrawiaaa... fanka gwałtu!!! XD
ejj,ale jak to go morduję w opowiadaniach?!?!? jakim prawem?!? xD
UsuńHahahhah sabgli.. Nie dobijaj.. xD Ona za dużo wypiła xD
UsuńNIE KAMAM JAK TO NIE SĄ RAZEM!!!! NI KUMAM O.O
OdpowiedzUsuńKendall biedaku ty mój! Jk Ci współczuję!! Aż płakać mi się chce T.T! I tego ni pojumuje! O rymło się ^•^
Generator Rex jest super xD siostr ogląda i mnie z nudów wciąga xD
James jaki napalony z samego rana xD
Halston + Victoria + ten facio = 3 debile, paszczury i cioty O.o
Ktoś ma wątpliwości? Nie? To super.
A ja mam pytanie do ciebie:
KIEDY WRESZCIE SAGE WYEMIGRUJE DO... JAK NAJDALEJ Z TĄD?!
Buziaki <333
Awww <3 Świetny rozdział!! Ale o co chodzi z Vic?? o.O Jestem strasznie ciekawa ;D Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńOkej Biedny Kendall. Ale o co chodzi Vic??. Kiedy Laura spotka się z Kendallem?. I Jak to Angel i James nie są razem? boże A Sage ma sie powieścić a jak nie to sama ją znajdę i powieszę. Czekaj o nie jeszcze lepiej wbije jej nóż i powiem że to od Jamesa. Sage mnie już WKURWIA. Ale James na pewno wybierze Angel.
OdpowiedzUsuńA i czekam na nn
OdpowiedzUsuńświetny rozdział <33
OdpowiedzUsuńhe...he..he... chwila ? Sypiają razem a nie są parą ? hmmm... też tak można ... znaczy nie że robią bar bara...eee... nie słuchaj mnie ...
Laura wracaj mi migiem do Kendalla...aha i jeszcze... fajny brat ^^ kocham wszystkich braci na tym świecie ^^
to jest jedna wielka rodzina braci ^^ hahaha xd nie wiem co ja jarałam... xDD
No więc czekam na nexta :D
aaa.. i jeszcze... może nie znam tej całej Halston ale niech spada na drzewo xdd
kocham ;**
oppa gangnam style :D chwila ... jakto nie sa razem?!?! a to - całuj, chce jeszcze- to co?!?! to jakby Logan powiedział do Vai -pocałuj mnie xd- a ona by mu dala w ryj xddd
OdpowiedzUsuńno szkoda mi Kendallka ... on to ma zawsze pecha xdd człowiek pech xD hahaha xd uuu ta Vic coś knuje ... too będziee dopiero jazdaa ... uhuhuhu nie moge się doczekać tegoo xdd hahahaha xdd Halson coś musi knuć z Vic!!!! taaak xdd czekam na nexxtaa :D nie mam pomysłu na komcia xdd postaram się b yć lepsza xdd
Wow! :O Super blog ! :O <3 Talent...Mało powiedziane! To chyba najlepszy blog, jaki dotychczas czytałam,a czytałam wieeeeeeele ;O <3 Dziewczynoo oddaj trochę talentu , ok? ;> Hehe ! Tak w ogóle...Dlaczego nie są razem?! ;(( Nie ogarniam! :(( Dawaaj next , bo nie wytrzymam! :O <333
OdpowiedzUsuńPs. Jestem Tw fankką ;3 haha! ^^ Zapraszam do mnie;
www.big-time-rush-btr.blogspot.com
No proszę sprawy James'a jakoś się poukładały a tu teraz taka afera się szykuje :D Już się nie mogę doczekać następnego rozdziału ; )
OdpowiedzUsuńten rozdział jest genialny!! co one dwie kombinują? Co ty kombinujesz? co ty masz zamiar zrobić?!? czemu ? czemu ty ich tak nienawidzisz?!? a tak poza tym to czekam na kolejny rozdział...
OdpowiedzUsuńSuper rozdział! Biedny Kendall... A Vic? Co ona knuje?? Mam nadzieje że nic złego ale znając ciebie to bez ekipy antyterrorystycznej sie nie obejdzie xD Super i czekam nn :**
OdpowiedzUsuńWspaniały rozdział, przecież jak zawsze! :D Chciałabym teraz na pocieszenie orzytulić mocno Kendzia! Kurde.., zawsze cierpi, szkoda mi chłopaka.. Wszyscy coś knują w około mnie, a ja nic nie wiem?! Jak ja się pogadam z Halston ^^ hah. Właściwie to HALSTON ma się odpierdzielić od Jamesa, bo on jest z ANGEL i tylką ją KOCHA!! Czekam na nowy rozdział!
OdpowiedzUsuńUh la la ;3! Angelika bierze sprawy w swoje ręce, jak widzę ;)! Tylko ta Halstson mi przeszkadza w całkowitej zajebistości rozdziału, ale jakoś ją trawie ;D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział ^ ^ Co się dzieje z Vic? o.O Zaczynam się jej bać powoli o.O Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. Kocham twojego bloga <33
Ha, no właśnie JESZCZE nie są razem :D co ta Vic kombinuje, co? A Halston oczywiście jak na większości blogów jest znienawidzona xD super rozdział i czekam na kolejny :*
OdpowiedzUsuńGłupia Halston, jak ja jej nie lubię. Ona chyba naprawdę jest taka tępa i nie rozumie, że James jej nie kocha. Wydaje mi się, że Vic zmusili do tego planu, ale to tylko moje podejrzenia :) Czekam na nn :*
OdpowiedzUsuńJa też myślę, że Vic zmusili. Najpierw pomyślałam, że z włąsnej woli z nimi współpracuje, ale po tym, jak Laura powiedziała, że bała się tamtego gościa, zmieniłam zdanie. Oby wszystko się prędko wyjaśniło!! I żeby nikomu nic się nie stało.. A rozdział fantastyczny!! Czekam na kolejny ;**
OdpowiedzUsuńHahahh rozdział genialny :) Pozdrawiam serdecznie, Ciri
OdpowiedzUsuńWow!!!! Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji!
OdpowiedzUsuńRozdział jest boski!! Początek jest przesłodki!!!
Proszę niech Laura znów będzie z Kendziem!!
Czekam na następny!!!
Przeczytalam, przeczytalam :) Nadrobilam 3 rozdzialy i stwierdzam ze kompletnie nie wiem co ty, wariacie totalny, kombinujesz :)
OdpowiedzUsuńCzekaj, czekaj jak to nie są razem ??! Biedny Kendzio .. szkoda mi go :C Rozdział genialnt :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nn :*
P.S Wpadnij do mnie jak byś chciała http://nothing-but-lov.blogspot.com/