Sylwietta "chłopie, masz jaja czy ci je Hal odcieła?" Hahahhah zgadnij xD No pewnie, że JESZCZE ma xD
Celina Biłanicz "Ja tam bym woalała żeby hm jakiś roamnsik Angelika nawiazała z np loagnm?" a weź mnie człowieku nawet nie dobijaj xD Jest James i żadnego Loga nie będzie xD - choć były takie zamiary xD
Aśka Schmidt "Rozdział genialny jak zawsze , jak ty to robisz..?" Piszę prosto z serca ;)
LiluŚka uŚka "Maaacie absolutną racje, przd pocałunkiem trzeba trochę na siebie pokrzyczeć żeby złe emocje opadły :D" Znasz się na tym, co nie? xD
Corsia "świetny no i dobrze się kończy ; ), ale szczerze znając Cibie zaraz coś się zakręci xD" No w pięknym świetle mnie stawiasz xD Nie czekaj.. To jest święta racja xD
Kinia ;p "To oni są razem, czy nie??? o.O " Hahahha no nie xD
**********************************
Celina Biłanicz "Ja tam bym woalała żeby hm jakiś roamnsik Angelika nawiazała z np loagnm?" a weź mnie człowieku nawet nie dobijaj xD Jest James i żadnego Loga nie będzie xD - choć były takie zamiary xD
Aśka Schmidt "Rozdział genialny jak zawsze , jak ty to robisz..?" Piszę prosto z serca ;)
LiluŚka uŚka "Maaacie absolutną racje, przd pocałunkiem trzeba trochę na siebie pokrzyczeć żeby złe emocje opadły :D" Znasz się na tym, co nie? xD
Corsia "świetny no i dobrze się kończy ; ), ale szczerze znając Cibie zaraz coś się zakręci xD" No w pięknym świetle mnie stawiasz xD Nie czekaj.. To jest święta racja xD
Kinia ;p "To oni są razem, czy nie??? o.O " Hahahha no nie xD
**********************************
<Z perspektywy Angeliki>
Rozmawiałam
jeszcze trochę z Kendallem, o moich planach na przyszłość, o tym czy mam
jeszcze zamiar tu przyjeżdżać.. LA to jakby mu drugi dom, nie mogłam po prostu
tu już nie przyjeżdżać.. Nie mogłam tego im zrobić..
- Więc – zaczął Kendall – chcesz
zostać nauczycielką? Na pewno?
- To nie jest takie proste.. Na
pewno to wiem, że umrę, ale to kim zostanę w przyszłości to nie mam zielonego
pojęcia..
- Ale chciałabyś być nauczycielką?
- Tak.. Zawsze tego chciałam. Ale..
Marzy mi się też druga rzecz.. Ale to tylko moje wymysły.. I tak wiem, że nigdy
się nie spełnią..
- Mów.. Chciałbym wiedzieć.
- Kiedyś z koleżankami wymyśliłyśmy
sobie, że zostaniemy piosenkarkami.. Własny zespół.. Koncerty i dobra zabawa.
- I dlaczego nie?
- Dlaczego? Bo to tylko marzenia..
Myślisz, że chociaż raz zrobiłam coś w tym kierunku? Nie.. Ani ja, ani Daria
czy Klaudia nie zrobiły nic.. Zawsze mówiłyśmy sobie że będziemy
lepsze od Big Time Rush, ale raczej to nie jest możliwe..
- Wiesz.. Nie ma rzeczy
niemożliwych.. Zawsze trzeba spróbować.
- Ale lepsze od was? Raczej to nie
jest możliwe.
- Jak to kiedyś powiedziałem w
jednym wywiadzie: „Znajdź swoją pasję i
podążaj za nią. Nie ma nic niemożliwego. Nie warto czekać z marzeniami !
Spełniaj je !”
- Może.. Nie wiem.. Jeszcze
wszystko się może zdarzyć..
Nagle
usłyszałam pukanie do drzwi i do pokoju wszedł James..
- Mógłbym porwać Angel? – spytał.
- Em.. – powiedziałam i spojrzałam
na Kendalla.
- Możesz, ale Ang pamiętaj co ci
mówiłem..
- Będę uważać.. – pocałowałam go w
policzek i wyszłam.
- O czym tak długo plotkowaliście?
– spytał James.
- O niczym.. – powiedziałam i
uśmiechnęłam się.
- Nie bądź taka tajemnicza i
powiedz..
- Nie powiem ! Nie.. Nie.. I
jeszcze raz nie - wystawiłam mu język i
zeszłam na dół.
- Może ty nam wreszcie powiesz co
miedzy wami jest? – spytała mnie Demi.
- Demi spokojnie.. – powiedziałam.
- Ale my chcemy wiedzieć czy mamy
następną szczęśliwą parę w domu ! – krzyknęła Vic.
- Nie jesteśmy razem.. – powiedział James.
- Właśnie.. - potwierdziłam.
- Ooo.. – powiedziała Demi –
Szkoda..
- Wielka szkoda – powiedział Logan
– Moje starania na nic..
- Może nie na nic, a właśnie to nas
zbliżyła bardziej – uśmiechnęłam się i wtuliłam do Jamesa.
- Naprawdę? – spytała Victoria.
- Naprawdę – powiedział James i
delikatnie mnie pocałował.
- James ! – zaczęłam się śmiać
- Tak wiem.. Kocham cię.
- Ja ciebie też.
- Jaka słodka scena ! – krzyknął
Carlos i podskoczył do góry.
- Czasami się zastanawiam czy ty
gejem nie jesteś.. – zaczęła śmiać się Demi.
- No wiesz co?! Dzięki.. –
powiedział Pena i się zasmucił.
- Oj daj spokój.. Przecież wiesz,
że Demi żartuje – powiedziała Vic i przytuliła Carlosa.
- To my może.. pójdziemy na górę ,
co? – spytał James.
- Możemy – powiedziałam.
- Tylko dzieci nie róbcie – zaczął
śmiać się Carlos.
- Ha ha ha, bardzo zabawne, wiesz? – powiedziałam i poszłam na górę, a James za
mną.
Usiadłam
na łóżku, a James usiadł obok mnie.. Chwilę siedzieliśmy w ciszy, aż wreszcie
chłopak zapytał:
- Na ile zostajesz?
- Pewnie na dwa góra trzy dni.. Na
4 stycznia muszę być w domu, a i jeszcze nauka.. Terminy mnie gonią, a ja sobie
rady nie daję.. – powiedziałam spuszczając głowę.
- Kochanie.. Będzie dobrze.. Musisz
być dobrej myśli, wierzę w ciebie – Maslow pocałował mnie w policzek.
- Chociaż ty jeden.. Mama zawsze
mówi, że się za mało uczę.. A mnie to denerwuje.. Daje z siebie tyle, ile
mogę.. A że czasami jestem leniem to nie moja wina..
- Każdemu zdarzają się chwile
słabości..
- To mnie to za dużo razy spotyka..
- Oj skarbie.. Nie przejmuj się..
Dasz sobie radę.. Jesteś mądrą dziewczynką – chłopak spojrzał mi w oczy.
- Tak uważasz?
- Ja to wiem.
- Angel.. – powiedziała Demi
wchodząc do pokoju – Twoja mama dzwoniła do Kendalla i powiedziała, żebyś do
niej zadzwoniła..
- Tak już.. – zaczęłam szukać
komórki po kieszeniach.. – Kurcze..
- Co jest? – spytał James.
- Zostawiłam komórkę w domu..
- Zadzwoń z mojego – powiedział
Maslow i wyciągnął telefon z kieszeni.
- Dzięki.. – wykręciłam numer mamy
i czekałam aż odbierze.
- Tak słucham? – powiedziała gdy
odebrała.
- Hej mamo..
- Ang ! Córeczko, gdzie jesteś?!
- Logan zabrał mnie na dłuższą
wycieczkę.. Jestem w Los Angeles..
- Co tam robisz?!
- Układam sobie życie.. –
uśmiechnęłam się.
- Z.. ? – spytała zaciekawiona
mama.
- Z Jamesem.. Przyjacielem
Kendalla..
- Mam nadzieję, że wrócisz do 3
stycznia..
- Wrócę mamo.. Nie martw się..
Wszystko jest w porządku..
- Ufam ci.
- Tak wiem mamo..
- Kocham cię bardzo..
- Ja ciebie też.
- Pa. Baw się dobrze.
- Papa – rozłączyłam się.
- I co powiedziała?- spytał James.
- Mogę zostać do 3 stycznia..
- To cudownie – powiedziała Demi i
wyszła.
- Mamy więcej czasu dla siebie –
powiedział Maslow podnosząc cwaniacko brew.
- James.. Nie tym wzrokiem.. Źle mi
się kojarzy..
- Oj.. Przepraszam.. Naprawdę nie
chciałem.. ja.. nie wiedziałem..
- Spoko.. Nic się nie dzieje..
- Na pewno?
- Tak James.. – powiedziałam i się w niego wtuliłam.
- Kocham cię najbardziej na świecie.. Nie chcę robić nic, co
by ci się kojarzyło z.. no wiesz..
- Nie wspominaj o tym.. Tylko tyle, a gdy coś się będzie
działo to przecież ci powiem..
- Masz mi mówić o wszystkim..
- Obiecuje.
Wtuliłam
się w Jamesa i usnęłam..
Tak szczerze chociaż jestem
człowiekiem negatywnie nastawionym do życia to jednak wierzyłam że wszystko
zacznie mi się układać.. Pragnęłam tego całym sercem..