09/02/13

Rozdział XLII



Ayane "Kendall normalnie przyp*erd*li "matce" Angeliki! W ogóle, to jak ona mogła? Zakazać "dziecku" kontaktu z osobą, która ją prawie nie zgwałciła albo z kimś, kto jej podał narkotyki...? I weź tu ogarnij tych dorosłych -.-" " Hahhaa tak Aya hahaha xD Mój mistrzu xD Zawsze masz rację xD Hahahha xD
Majka "A Angel nie jest pełnoletnia?! To po co ona tam gnije?!" Bo się nie umie postawić ;< Taka dupa xDD

Sylwietta "Kendall już miał wojsko wysyłać!! a James już do prezydenta polski miał dzwonić i się poskarżyć czemu cię nie pilnują xDD uwierz mi ... zrobiliby to xDD" No wierzę xD Hahhaa nie musisz mi tego uświadamiać xD
Angie Vampir "I współczuje babki od anglika -.- ja bym nie wytrzymała i jej powiedziała co o niej sądzę...-.-" Uwierz.. że ja nie raz mam ochotę jej powiedzieć co o niej myślę.. Ale wolę nie xDD
Julia Kaliszewska "Julia: Wyrodna !! Złaa !! Kobieta !! 
Julek: Już nie ekscytuj się tak bo Ci włosy stanął 
Julia: A Tobie co innego.." Julka ! Bez takich zboczuchu ! :P
sabgli "Ciekawe jak przebiegnie rozmowa Kendalla z jego ciocią...?" Powiem tak: Kendall trochę nawrzeszczał, ale.. jakoś to się nie odbije na relakcjach Angel + Mama..
Wariatki "Niech Ang zaszaleje! Wyjedzie! Bo wlamię sie na twoje konto i napisze jeden rozdzial za ciebie!" ... mówiłam ci że jesteś straszna? :S Bojeee się ciebieee xD
LiluŚka uŚka "Angel łojtyty wygarnęłabyś nauczycielce a nie...ja miałam taką ochote dzisiaj wygranąć gościowi na religi że ludzkie pojęcie przechodzi to ...no ale nie wkurzyłabyś się z gdyby posadził cie z klasowym chuliganem debilem -,- grr w jednej ławce i jeszcze wygadywał jaka śliczna paraa ooooo... grr.. zabić !! I jeszcze te serduszka które rysował w sercu ! zakopać żywcem !!! I że niby ja jestem mu wdzięczna z całego serca że siedze z takim Kamilem !!!??? NIGDY !!! To jest idiota ! -,- uff... ok muszę się jakoś uspokoić... " Współczuje ci xD Hahhaha xD Wiem jak to mieć denerwującego nauczyciela xD
Me Gosia "Muszę się przyznać, że Twój blog coraz bardziej mnie wciąga!" Bardzo miło mi to słyszeć :)
**********************



                Pochodziliśmy jeszcze kilka tygodni do szkoły, aż wreszcie.. FERIE ! No matko.. Ileż można na nie było czekać? Mamy koniec stycznia.. W tym roku ferie mamy trochę później niż w zeszłym.. Ale cóż.. Trzeba jakoś wytrzymać.. Nawet ja wolę trochę więcej nauki i odpoczynek niż od razu mieć ferie zaraz po świętach.
                Wychodziłam z ostatniej lekcji gdy nagle zadzwonił mi telefon:
- Tak słucham? – powiedziałam.
- Hej Ang – powiedział męski głos przez słuchawkę.. To był Josh.. Jak dawno go nie słyszałam. Szczerze? Stęskniłam się za nim.
- Cześć.. Co tam u was? – zapytałam.
- Iza urodziła.. chłopak.. mam syna  – powiedział zadowolony, a ja zaczęłam piszczeć.
- Muszę go zobaczyć ! – uśmiechnęłam się.
- To przyjedź do nas.. Na pewno Iza się ucieszy – zaśmiał się chłopak.
- Już nie mogę się doczekać – uśmiechnęłam się szeroko i rozłączyłam się.
                Schowałam komórkę i zaczęłam tańczyć Happy Dance jak Kendall w serialu.. Jak się na mnie ludzie patrzyli.. A to moja wina, że się cieszę?
- Hahahha Angel.. zapiszemy się do ciebie na kurs tańca – zaśmiał się Bartek.
- Bartuś ty lepiej zajmij się uczeniem a nie podrywaniem lasek – wystawiłam mu język.
- Sie wie.. – powiedział i podszedł do Agnieszki i jej spółki.
                Bartka nie rozumiem.. Zanim się zabrać za naukę to on flirtuje z każdą napotkaną laską.. Taki kasanowa. Czasami nie może się powstrzymać od śmiechu.. Ale naprawdę jest fajny .. i co najlepsze muszę z nim siedzieć na polskim.
- Co taka szczęśliwa? – zapytała Alicja i mnie przytuliła.
- Iza urodziła i jadę do niej – uśmiechnęłam się.
- Super.. A wiesz jaka płeć dziecka? – zapytała Ola.
- Chłopczyk – powiedziałam.
- Ooo.. To pewnie taki słodki, jak jego tatuś – zaśmiał się Mateusz.
- A ty znów swoje? – zapytała jego dziewczyna. – Przecież podobno się pogodziliście..
- Zobaczymy jak długo – zaśmiałam się.
                Oczywiście jak tylko wróciłam do domu i powiedziałam mamie, że wyjeżdżam na ferie do Los Angeles to było wielkie „ale". Powiedziała, że jeśli to zrobię to będę miała tym większą karę.. No to sobie pojechałam.. Zawsze tak jest.
                Weszłam do swojego pokoju, rzuciłam plecak na łóżko, włączyłam laptopa, zalogowałam się na skype’a i czekałam aż któraś z moich internetowych przyjaciółek przyjdzie.. Najpierw pojawiła się Daria, później Klaudia.. Musiałam im się wyżalić..
Angelika: dziewczyny wszystko mi się wali.. Jak zawsze..
Daria:  co jest? xd
Klaudia: nie użalaj się nad sobą.. na pewno nie jest tak źle.. xD
Angelika: tak? Miałam jechać do Los Angeles i nic z tego -.-
Klaudia: dobrze, że mi przypomniałaś.. dlaczego nam nie powiedziałaś, że poznałaś Big Time Rush!?
Daria: właśnie !
Angelika: Nie.. mówiłam? Oj boże.. zapomniałam.. wiecie ile mam na głowie..
Klaudia: dobra.. zostawmy temat BTR.. powiedz lepiej co się dzieje, że nie pojedziesz?
                Opowiedziałam dziewczyną o wszystkim.. Choć mam już 18 to i tak wszyscy traktują mnie jakbym miała 5.. A może i słusznie? Chciałam być szczęśliwa, ale przy moich rodzicach nie wyżyje.. Dziewczyny powiedziały mi to samo co Olga.. Że mam się postawić i to wszystko mieć gdzieś.. No, ale tak łatwo wiem, że nie będzie.. Jak mama zna moje plany to będzie mnie pilnować, żebym tylko nie wyszła z domu.. Znam ją, a ja tak bardzo chciałam jechać do Josha..
Angelika: są jakieś pomysły?
Klaudia: no musisz uciec xD
Angelika: nie uda się..
Klaudia: wyskoczysz z okna? xD
Angelika: za wysoko
Daria: a może na dach i rynną na dół? xdd
Angelika: Daria jesteś genialna !!
Daria: ma się te uroki :D
Angelika: dobra dziewczyny.. pakuje się i uciekam stąd ;D hehehe ^^ kocham was, wiecie?
Klaudia: my ciebie też ^^ x3333
Daria: kto by mnie nie kochał? xd
Angelika: hahaah właśnie xD
                Usiadłam na ziemi i zaczęłam pakować najpotrzebniejsze rzeczy.. To tylko 2 tygodnie.. No ojej.. Może mnie nie zabiją.. Haha, ale tak szczerze to jestem dorosła – chyba – i mogę robić co chcę.  „Czemu ja zawsze muszę mieć problemy z wyjazdem?” zapytałam sama siebie.. No bo taka jest prawda.. Co bym nie chciała zrobić to zawsze jestem kontrolowana.. Ja już mam tego serdecznie dość.. Jeszcze tylko kilka miesięcy i nie mam zamiaru się im podporządkowywać.
                Zaczekałam jak zapadnie noc.. Położyłam się do łóżka, a torbę schowałam pod łóżko. Zawsze wieczorem mama przychodzi powiedzieć mi „dobranoc”.. Czekałam tylko na ten moment, a potem otwieram okno i muszę wejść na dach.
- Angelika.. Mam nadzieję, że się nie gniewasz.. – powiedziała mama wchodząc do mnie dobrze po północy.
- Taaa.. jasne.. Muszę to wszystko znosić.. Nie no spoko jest.. – powiedziałam kręcąc oczami.
- Śpij dobrze.. – powiedziała. – Dobranoc – i wyszła.
                Poczekałam chwila jak tylko zgadną światła i otworzyłam okno, wyszłam na parapet, gdy nagle do mojego pokoju weszła Karolina.
- Co robisz?! – krzyknęła, a ja straciłam równowagę.. dobrze, że zdążyłam się złapać okno bo bym wyleciała.
- A mogłabyś tak nie krzyczeć i mi pomóc?! – zapytałam.
- No, ale co mam zrobić?
- Podsadź mnie, muszę wyjść na dach.. – powiedziałam, a ona mi pomogła. Za chwilę siedziałam na dachu, a Kala podała mi torbę.
- Dzięki kochana jesteś – posłałam jej całuska i chciałam już iść, ale zapytała:
- Ty znów uciekasz do L.A.?
- Muszę Kala.. Jak coś to nie wiesz gdzie jestem..
- Kocham cię siostra.. Uważaj na siebie.. – uśmiechnęła się.
- Będę – odwzajemniłam uśmiech i wstałam zakładając torbę na ramię. – Teraz tylko ostrożnie.. – robiłam małe kroki, żeby się tylko nie wywrócić.. Miałam cenną rzecz w torebce, zabrałam ze sobą laptopa. Stanęłam na skraju dachu i patrzyłam w dół.. „Wysoko” pomyślałam.. Musiałam sobie jakoś dać radę.. Złapałam się za rynnę i zjechałam na dół.. „Nie było tak źle” powiedziałam do siebie i poszłam na samolot.

**********
Tak jak niektórzy chcieli.. Uciekła :D Hahhaha xdd No weźcie.. Nie ma to jak mieć zwariowanych internetowych przyjaciółek ;)