17/01/13

Rozdział XXXIX


Na sam początek chciałam wam polecić bloga 
MeGosia :) ----> http://itsprettyyoungthings.blogspot.com/
Historia opowiada o czterech przyjaciółkach, które założyły girl band. Niedoświadczone w świecie show biznesu podpisują kontrakt z najgorszą wytwórnią i firmą menagerską na jaką mogły kiedykolwiek wpaść. Jest to opowieść o przyjaźni, zaufaniu i o tym jak daleko potrafią sięgać wpływy ludzi bez serca.
Więc podsumujmy: Fajna historia, super pisarka i emocje które towarzyszą nam przy czytaniu :) WARTO WEJŚĆ ! <33 Każdy nowy czytelnik mile widziany ;) 
*****************************

                Tak jak przypuszczałam w domu pojawiłam się około 6. A tak dokładnie to 5:53. Nikt mnie nie usłyszał, więc bez problemu weszłam do swojego pokoju, spakowałam książki, odrobiłam jeszcze przy okazji zadania – tak wiem, jakbym nie była leniem to bym zrobiła to wcześniej. Matematyka nie była aż takim trudnym przedmiotem, odrobiłam ją bez problemów. „Jeszcze angielski i włoski” pomyślałam. Z włoskim nie miałam większym problemów, ale angielski.. grr.. lepiej nie mówić. Po prostu nie lubię tego przedmiotu.. Znaczy nie lubię się uczyć słówek, ale to chyba na jedno wyjdzie.. 
                Odrobiłam wszystkie zadania – oczywiście z pomocą internetu i spojrzałam na zegarek: 6:50. „Ehh.. Mam nadzieję, że się nie spóźnię” pomyślałam. Zeszłam do cichu na dół, ale nie wiedziałam, że będzie na mnie czekać detektyw mama.
- Miałaś wrócić wczoraj – powiedziała do mnie.
- Zapomniałam, że jest coś takiego jak strefa czasowa.. 9 godzin różnicy.. – powiedziałam.
- Słuchaj młoda.. Ma się to więcej razy nie powtórzyć !
- Tak wiem.. bo będę miała karę.. – powiedziałam kręcąc oczami.
- Co ci się dziecko stało? Taka spokojna byłaś? – spytała mama.
- Dorosłam – wyszłam, zamykając za sobą drzwi.
                 No dobra.. Tak wiem, chamsko się zachowałam, ale ile można słuchać, że jestem taka i owaka.. Każdy by wybuchł.. Ja to jestem dobra, bo dopiero po tych 4-5 latach. NIECH SIĘ CIESZY, ŻE KIEDYŚ NIE ROBIŁAM TRUDNOŚCI !
                Przyśpieszyłam kroku i wbiegłam do szkoły w punkt na dzwonek, oczywiście na lekcję. Przebrałam szybciorem buty, założyłam mundurek i pobiegłam pod salę od fizyki. „No nie.. Już weszli.. Po mnie..” powiedziałam do siebie i weszłam do klasy.
- Dzień dobry – powiedziałam siadając w ławce.
- A co to się Angeliko stało, że się spóźniłaś? – zapytała pani Górska, nie lubiłam jak mówiła do mnie do imieniu.. Tak dziwnie wymawiała moje imię..
- Przepraszam panią.. Byłam u kuzyna.. Daleko.. I zapomniałam, że tam jest inna godzina i jakoś tak wyszło.. – powiedziałam zdyszana.
- No dobrze – powiedziała. – Przechodzimy do lekcji.
                Optyka.. Ludzie.. Kto to wymyślisz?! Dobrze, że siedzę z Alicją, a ona wszystko rozumie.
- Wytłumaczysz mi to później? – zapytałam po lekcji.
- No pewnie – uśmiechnęła się.
- Gdzieś ty się w ogóle podziewała? Nie mogłam się do ciebie dodzwonić – powiedziała Olga podchodząc do nas.
- No właśnie – powiedział Mati.
- Oj daleko.. Logan zabrał mnie do LA.. I tak jakby trochę zabalowałam.. – powiedziałam cicho. – Nawet nie miałam czasu się przebrać..
- Ale.. ty i balowanie? – zrobiła wielkie oczy Olga. – Przecież ty taka nie jesteś !
- Nie byłam.. Zmieniłam się – uśmiechnęłam się.
- Dziwne.. – powiedział Mateusz.
- Nawet bardzo – powiedziała Ala.
- A może ty masz gorączkę? – zapytała Olga i przyłożyła mi rękę do czoła.
- Nie, nie mam – powiedziałam. – O co wam chodzi w ogóle?
- Ty nigdy byś nie zabalowała..  – powiedziała Chmielewska.
- Od kiedy jestem dziewczyną Jamesa, wszystko się zmieniło.
- No fajnie.. ale.. czekaj.. że co?! Dziewczyną Jamesa?! – krzyknął Musiał.
- No tak.
- Kiedy?! Jak?! Dlaczego?! Po co?! Nie wiem czy już pytałam.. Ale jak!? – zaczęła się pytać Ala.
- Spokój Alicja. Tak jest już na tym świecie, że się ludzie łączą w pary – zaśmiałam się.
- Nie no.. Że ty?! Im się nie dziwię, ale ty?! – krzyczała i pokazała na Olgę i Mateusza.
- Czy ja.. o czymś nie wiem? – zapytałam zakładając rękę na rękę.
- No wiesz.. Trochę się pozmieniało z naszych relacjach.. – zaczął Mateusz.
- .. i tak wyszło, że jesteśmy razem – dokończyła Krupa.
- Ile? – zapytałam spokojnie.
- Dwa miesiące.. – powiedziała dziewczyna.
- I NIC MI NIE POWIEDZIELIŚCIE?! – krzyknęłam.
- Ej.. Ja myślałam, że ty wiesz – powiedziała Ala.
- Nie wiedziałam i bardzo miło było się dowiedzieć.. – zasmuciłam się.. No weźcie.. Jesteśmy przyjaciółmi gimnazjum + liceum i oni nie raczyli mi powiedzieć.
- Angelika.. Nie obrażaj się.. – powiedział Mateusz. – Ty też nam nie powiedziałaś..
- No dobra ! Ale ja z nim jestem drugi dzień i dopiero co wróciłam od chłopaków, a wy mieliście mnie przez prawie cały czas przy sobie i nie raczyliście mi ani jednego słówka pisnąć. Myślałam, że mi ufacie, bo ja wam tak !
- Angel.. – chciała coś powiedzieć Ola, ale ja jej nie pozwoliłam.
- Zamilcz.. Najlepiej się już nie tłumaczcie, bo ja nie mam zamiaru tego słuchać.
- Chyba ci się okres zbliża – zaśmiał się chłopak.
- Wiesz co? Jesteś chamski. Jak będziecie chcieli ze mną porozmawiać to znacie mój numer.. Chodź.. Mam też drugi telefon, ale to wasz problem – powiedziałam i poszłam na drugie piętro.
<Z perspektywy Mateusza>
                Co się dzieje Angel? Nigdy taka nie była.. Od kiedy poznała chłopaków stała się inna.. Taka szczera, aż do bólu. Już nie jest tą kochaną i słodką Angeliką, co kiedyś. Nowa „ona” wcale mi się nie podoba. Chyba za dużo czasu spędza z chłopakami.
- Co to było? – zapytałem.
- Sama nie wiem.. To nie nasza przyjaciółka ! – krzyknęła Alicja.
- Ale ma rację.. Powinniśmy jej powiedzieć.. To nie było fair – spojrzała na mnie Olga.
- Ale wiecie co? – powiedziała Ala. – Ona nie jest sobą.
- Mi się wydaje, że chce pokazać że umie być ostra – powiedziałem. - Udaje kogoś innego..
<Z perspektywy Angel>
                Do końca dnia nie miałam zamiaru z nimi rozmawiać.. Denerwują mnie ! Może Mateusz ma rację, możliwe że zbliża mi się okres.. Ale jeszcze tak rozdrażniona nigdy nie byłam.. Po prostu zdenerwowało mnie to, że ja zawsze im mówię prawdę.. A oni?
                Wracałam do domu, a obok mnie znaleźli się Mateusz i Ola.
- Angel ! Błagam cię, porozmawiam z nami.. – poprosiła dziewczyna.
- Słucham? – odwróciłam się do nich przodem.
- Nie wiedzieliśmy jak ci to powiedzieć.. – zaczął tłumaczyć się chłopak. – A poza tym sama miałaś inne sprawy na głowie..
- Ale wy jesteście dla mnie najważniejsi..
- Kochana, przepraszamy.. – powiedziała brązowowłosa i przytuliła mnie.
- Ja też mogę? – zapytał chłopak.
- Chodź – uśmiechnęłam się, a za chwilę wszyscy się przytulaliśmy. – Już więcej macie tak nie robić..
- Obiecuje – powiedziała Olka.
- Ja też, ale pod warunkiem, że ty będziesz sobą – powiedział Mateusz.
- Spróbuje – uśmiechnęłam się. – Ale czasami sama tego nie kontroluje..
                Chwilę jeszcze porozmawialiśmy aż wreszcie rozeszliśmy się. Każdy poszedł w swoją stronę.. Tzn. Ja w swoją, oni w swoją.
                Dzień pięknie się zaczął od sprzeczni z mamą, później kłótnia z przyjaciółmi.. Chociaż oni mnie rozumieją.. Ciekawe co będzie jak wrócę do domu..

******************
Jak myślicie czy Ang się zmieniła? A może to wszystko wina złego towarzystwa? ;) Na odpowiedzi czekam w komentarzach <3