Dziękuje wszystkim za życzenia :)
************************
Od
kiedy stałam się tak zwaną siostrą Kendalla, który nawet o tym nie wie,
wszystko się zmienia.. Moje postrzeganie świata itd. Wiem, że życie z
Małgorzatą i Tomem, których nazywałam rodzicami będzie trudne, ale przecież
muszę dać radę.
- Ang ! Miałaś mi oddać tą złotą
sukienkę ! – krzyczała Karolina.. Przygotowywała się do sylwestra, jak co
roku.. Zawsze wychodziła w jedno i to samo miejsce.. Klub Mogillo w Centrum
Miasta. Ehh.. Jak zawsze zostawałam w domu i się uczyłam.. Jak to ja, ale w tym
roku mam zamiar się zabawić, wyjść gdzieś i nie wracać do rana.
- Weź ją sobie, jest w
szafie.. – powiedziałam obojętnie..
Dalej w
mojej głowie siedział Maslow.. Nie mogłam przestać o nim myśleć, a on nawet nie
raczył odebrać ode mnie telefonu.. Jestem głupia, wiem.. Narzucam się
chłopakowi, który ma mnie gdzieś, bardzo głęboko.
<Z
perspektywy Jamesa>
- Jak odbiorę to co jej
powiem?! - bałem się jakiegokolwiek
kontaktu z Angel.. Kocham ją, ale boję się że zrobię co źle..
- Porozmawiaj z nią..O nic więcej
cię nie proszę.. – powiedziała Demi, chyba już po raz setny.
- Nie potrafię !
- Denerwujesz mnie facet,
naprawdę.. – Demi ostatnio miała na mnie straszne nerwy.. Nie dziwię się,
jakbym miał zadawać się z jakim pacanem, jakim ja jestem, wolałbym się zabić..
- Ale co ja poradzę, że nie
potrafię? – czy ludzie nie rozumieją, że ja nie potrafię być śmiały? Ehh..
- Weź się za siebie, błagam cię..
– Dem popatrzy na mnie błagającym wzrokiem.
- Kochanie nie załamuj się –
powiedział Logan i podszedł do swojej dziewczyny..
- Ehh.. Nie jest to łatwe przy
takim ciołku !
- Wypraszam sobie ! – Demi tylko
fuknęła i udała się na górę.
- Jesteś ciołkiem i nic na to nie
poradzisz.. – powiedział Logan i poszedł za Lovato.
- Super ! Zawsze wszystko jest
moją winą !
- Jest bo nie umiesz być mężczyzną
! – i zamknął drzwi od pokoju..
- To już nie moja wina.. –
schowałem głowę w kolanach..
<Z perspektywy
Angeliki>
- A to mogę? – spytała Daga pokazując
moje pozłacane kolczyki..
- Bierz.. – wszystko mi było
jedno.. – Możesz wziąć wszystko co chcesz, ale już się nie pytaj..
- Ok – uśmiechnęła się dziewczyna
i zabrała się za grzebanie w mojej szafie.. – Biorę to – wyciągnęła niebieską
sukienkę, którą dostałam na 17 urodziny od mamy, ale ani razy w niej nigdzie nie byłam
– to – czarną torebkę z ćwiekami – i.. to, ale to na kiedy indziej.. –
wyciągnęła moją czerwoną sukienkę od dziewczyn..
- Tego nie wolno ! – wyrwałam jej
materiał i przytuliłam się do niego..
- Co ci się dzieje? – spytała
patrząc na mnie dziwnie.
- Nie nic.. – łza spłynęła mi po
policzku.. – Po prostu wspomnienia..
- Ehh.. A jakoś Karolinie dałaś te
czerwone szpilki.. – powiedziała obrażona.
- Co?! Nie dawałam ich ! – szybko
pobiegłam do pokoju Kali – Oddawaj szpilki !
- Yy.. Nie? Pożyczyłaś mi je !
- Zmieniłam zdanie.. Oddaj mi je.
- Samolub.. – rzuciła we mnie
szpilkami..
- Ej ! Nie rzucaj nimi !
- Zachowujesz się tak, jakby to
była świętość.. – powiedziała Daga, wchodząc do pokoju..
- Bo dla mnie jest.. – wróciłam do
swojego pokoju i zaczęłam wdychać zapach sukienki..
Pachniała
domem, perfumami dziewczyn.. Wspomnienia wróciły.. Wszystkie, nawet te złe.. Jak
zobaczyłam Hal z Jamesem w samochodzie.. Tłumaczył mi się tak, jakby była dla
niego kimś ważnym.. Później Adrian i jego pocałunek, kłótnia z Jamesem..
Traktował mnie wtedy jak własność. Wypadek samochodowy Kendalla.. Próba
gwałtu.. Najgorsze chwile w moim życiu..
- Dobrze, że mam to już za sobą..
– powiedziałam ocierając łzy..
Miałam
dosyć wszystkiego.. Tak bardzo pragnęłam być szczęśliwa, a jak do czegoś się
zabierałam to niszczyłam wszystko..
- Czemu ja muszę być taka okropna?
– spytałam sama siebie – Czemu muszę psuć wszystko na czym mi tak naprawdę
zależy?
Nie
znałam odpowiedzi na te pytania, wiedziałam tylko jedno.. Muszę coś zrobić,
żeby było lepiej, ale co?
<Z
perspektywy Demi>
- Mam go już dość.. – powiedziałam
siadając na łóżku.. Miałam tego patafiana serdecznie dosyć.. Chce mu pomóc a on
co? Odpłaca mi się zgrzędzeniem..
- Musisz dać mu czas.. – Logan jak
zawsze chciał mnie uspokoić, kochamy jest ale nie mogłam tak łatwo odpuścić..
- Słuchaj Logiś może tobie nie
zależy na szczęści Jamesa i Ang..
- ZALEŻY ! – krzyknął Logan
przerywając mi.
- Ok., ale nie przerywaj..
- Dobrze kochanie, ale zrozum że
James jest taki ciołek, że odważy się wyznać miłość Ang po raz kolejny za
jakieś milion lat.
- I tu właśnie mamy problem..
- Ehh.. Za niedługo znów się z nią
spotkamy.. Ale najpierw trzeba coś zrobić z Jamesem.. Co zamierzasz?
- Jeszcze nie wiem.. Ale coś
wymyślę, wiesz jaka jestem..
- Jesteś mądra skarbie – zaczął
całować moją szyję.. Kochałam mojego wariata..
- Dziękuje, ale Angelika musi być
z Jamesem..
- Musi, ale.. hmm.. – Logan
uśmiechnął się szyderczo, nie lubiłam jak tak robi bo zawsze coś głupiego
przychodziło do jego ślicznej główki. – Mam pomysł.. – tego się obawiałam.
- O nie.. Tylko nie te twoje
zwariowane pomysły, ja cię proszę..
- No, ale.. czemu nie? – spojrzał
na mnie z miną smutnego pieska.
- Logan, proszę cię.. Wiem, że mi
nie powiesz, bo wymyśliłeś, ale nie rób głupstw..
- Spróbuję.. Ale wiesz że ja
lubię..
- Ehh.. Za dobrze o tym wiem.
<Z
perspektywy Logana>
Naprawdę
nie rozumiem Demi.. Mój plan był perfekcyjny, ale trochę szalony jak każdy. Na
pewno mądry to ja nie jestem, ale to już nie moja wina.. Cel: Pomóc Jamesowi.
Jest tylko jeden sposób żeby to zrobić.. Muszę sprowadzić tutaj Angel, nawet
mam plan który jest na 1000000000 % dziwny, dla niektórych nawet szalony i mogą mnie za niego zamknąć, ale to
już inna sprawa.W tym momencie najważniejsze jest żeby byli razem. Pasują do
siebie, moim zdaniem. Ale.. jak już można zauważyć.. James się o nią nie
postara, a ona? Pewnie zniknie i zobaczymy ją dopiero w wakacje.. a wtedy może
już być za późno.
**********
Waszym zdaniem: James to ciołek? Powinien powiedzieć Ang co czuje? Co chce zrobić Logan? Odpowiadajcie w komentarzu :)
**********
Waszym zdaniem: James to ciołek? Powinien powiedzieć Ang co czuje? Co chce zrobić Logan? Odpowiadajcie w komentarzu :)