Napisałam go ! To jest najważniejsze xD Nawet nie wiecie jakie mam teraz problemy z pisaniem o.O Wero weny i wgl xD
*******
Sen..
Chociaż chwila spokoju.. Chociaż tu mogę chwilę odpocząć.. Ale nie długo..
Usłyszałam czyiś głos.. Jakieś wołanie.. Otworzyłam oczy i ujrzałam na sobą
Dagmarę.
- Czego? – zapytałam.
- Ktoś do ciebie.. – mruknęła, a ja momentalnie
zerwałam się z łóżka i pobiegłam na dół. Dziś czeka mnie dość poważna rozmowa..
Poprosiłam Jamesa, żeby do mnie przyjechał, zgodził się. Boję się jednak, że
mnie nie zrozumie i będzie źle.
Oparłam
się o barierkę i spojrzałam w dół. James siedział na kanapie i nerwowo poruszał
nogą. Nie dziwię mu się. Powiedziałam, że to ważna sprawa, więc ma prawo się
bać.
- Cześć – powiedziałam cicho, a chłopak momentalnie
się odwrócił.
- Siema skarbie – uśmiechnął się delikatnie i wstał, a
ja rzuciłam mu się na szyję.
Dziś akurat rodzice wyjechali na kilka
dni, więc Daga i Kala musiały się mną opiekować, a co za tym idzie mogłam
spotkać się z Jamesem. Bez stresów i innych rzeczy. Zaprowadziłam
Jazza do mojego pokoju i posadziłam go na łóżku.
- Ślicznie tu masz – zaśmiał się. – I nasze plakaty na
ścianach.
- Daruj sobie – wystawiłam język. – Byłam, jestem i
będę waszą fanką i nie zmieni to nawet to, że jestem z jednym z członków
zespołu, a drugi to mój brat – uśmiechnęłam się.
- No tak – złapał mnie za rękę i posadził na swoich
kolanach. – Mów co chciałaś mi powiedzieć.
- To.. nie jest takie proste – mruknęłam.
- Jesteś w ciąży, tak? - uśmiechnął się
szeroko.
- Nie.. Oczywiście, że nie.. – spuściłam wzrok.
- Więc.. o co chodzi? – zapytał zaniepokojony.
- No bo.. Najlepiej będzie jak opowiem ci to od samego
początku..
- Mów skarbie.
- No bo.. Pamiętasz jak mnie porwano i później
mieszkałam z Lucasem?
- Jakbym mógł o tym zapomnieć? To był najgorszy okres
w moim życiu. Myślałem, że cię stracę, ale dobrze, że wszystko się ułożyło.
- Ehh.. A później ta sytuacja z Hal.. Zamieszkałam
wtedy z Davidem, bratem Laury i udawałam jego dziewczynę..
- A o tym to mi nie wspominałaś? – zaśmiał się.
- Myślałam, że Laura ci powiedziała, ale mniejsza z
tym.. Pewnego dnia poszłam do Lucasa i się opiłam. Lucas zażartował sobie ze
mnie, że mnie przeleciał..
- I..?
- I to, że ja przespałam się z tobą tylko dlatego, że
myślałam, iż zrobiłam to z Lucasem.
- To znaczy, że gdyby nie ta sytuacja to byś tego ze
mną nie zrobiła?
- Tak.. – powiedziałam cicho, a chłopak posmutniał.
- Fajne – zepchnął mnie z kolan i ruszył w stronę
wyjścia.
- Nie chciałam ci tego mówić, ale po rozmowie z
przyjaciółmi postanowiłam, że jesteś moim chłopakiem i powinieneś to wiedzieć
– ruszyłam za nim i wszystko zaczęłam mu tłumaczyć. Ale jak zawsze zeszło na
kłótnie.
- Wiedziałem, że chciałaś mnie tylko wykorzystać ! –
krzyknął w pewnym momencie.
- Przecież nie wiedziałam ! Zrozum mnie ! – próbowałam
zrobić wszystko, żeby się nie zdenerwował, a wyszło jak zawsze.
- Myślałem, że jesteś inna Ang.. A jesteś taka sama
jak Hal.
- Bo chcę żebyś wiedział ?! Mogłam ci nic nie mówić i
wszystko byłoby ok !
- Nie chce mi się z tobą gadać - mruknął i wyszedł
trzaskając drzwiami.
- Dobrze – powiedziałam cicho. – Rób jak uważasz.. –
czułam, że po moich policzkach spłynęło kilka łez.
<Z perspektywy Jamesa>
Nie
spodziewałem się tego po Angel.. Żeby mnie tak wykorzystać ! Zachowuje się jak
Halston.. Mam coraz większe wątpliwości czy warto z nią być.. Może to zbyt
szybko? Może ona nie jest dla mnie stworzona, a to wszystko było tylko
zauroczeniem? Nie wiem już co mam myśleć.. Wyszedłem przed dom i usiadłem na
schodach. Wyciągnąłem papierosa, zapaliłem go i zaciągnąłem się.. „O
kurde” pomyślałem. „Jakie to mocne”. Zaciągnąłem się kilka
razy, gdy nagle usłyszałem czyiś głos.
- Palenie w twoim wieku jest niezdrowe – zaśmiała się
dziewczyna, blondynka. Widać było, że ma koło dwudziestu lat, a może nawet
trochę więcej.
- Znamy się? – zaśmiałem się lekko.
- Ja cię znam, ty mnie.. Nie wiem – zaśmiała się. –
Jestem Karolina.. Siostra Angel.
- Siostra.. – mruknąłem.
- Wiem, że nie jesteśmy do ciebie podobne, ale tak
wyszło – uśmiechnęła się.
- Po co tu przyszłaś..?
- Chciałem ci powiedzieć, żebyś nie zrozumiał źle
Ang.. Ona chciała dobrze.. Może czasem jest denerwująca, ale przecież ją
kochasz, nie?
- No tak.. Kocham.. Ale mnie okłamała.. – spuściłem
głowę.
- Gdyby nie chciała nie powiedziałaby ci prawdy –
Karolina usiadła obok mnie. – Weź jej wybacz, bo na samych kłótniach i
gniewaniach się na siebie, długo nie pobędziecie razem.
- Może i masz rację.. – zgasiłem papierosa. – Mam do
niej iść?
- Idź.. Trzymam za ciebie kciuki – uśmiechnęła się.
<Z perspektywy Angeliki>
Leżałam
na łóżku zastanawiając się jak mogę przeprosić Jamesa.. Powiedziałam mu prawdę,
nie rozumiem dlaczego wyszło tak, a nie inaczej. Zamknęłam na chwilę oczy, ale
po chwili poczułam czyjeś dłonie na mojej talii, więc momentalnie się
podniosłam, a co za tym poszło zderzyłam się z tą osobą czołem.
- Ał.. – jęknęłam, łapiąc się za głowę.
- Przepraszam – zaśmiał się James. – Nie chciałem.
- Nie szkodzi – uśmiechnęłam się.
- Ang ja.. ja chciałem przeprosić.. Bo.. nie
powinienem się tak zachowywać.. Powiedziałaś mi prawdę i to się liczy.. –
pocałował mnie lekko w nosek.
- Więc mi wybaczysz? – zapytałam.
- Jeśli powtórzymy tamtą noc.. – zaczął mruczeć.
- Zboczeniec ! – zaczęłam się śmiać.
- Umowa stoi? – uśmiechnął się szeroko.
- Co ci stoi? – zrobiłam cwaniacką minę.
- I to ja jestem zboczeńcem? – pokręcił
głową i pocałował mnie namiętnie.
Oczywiście
umowę musiałam spełnić. Nie powiem, że mi się nie podobało, lecz.. Gdy się wie,
że w domu są twoje „siostry” ciężko jest cokolwiek robić z
takim słodziakiem. Najważniejsze, że się pogodziliśmy i wszystko jest ok. Ale
czy na długo?