Jednorazówka 7 part 3


Dedykuje tą część Pati, która ma dziś urodziny :) Wszystkiego najlepszego po raz 74737327732772 :D Nie zabijaj mnie dobrze? xD
*************************
- Przechodzimy na dalszy poziom.
- Co…?
- To, co słyszysz – pchnął mnie na łóżko.
- Co Ty wyrabiasz?
- Nie lubisz takich zabaw?
- Nie...
- Przepraszam – usiadł obok i mnie objął. Nastąpiła niezręczna cisza. – To, czego w takim układzie pragniesz?
- Yyy...? Nigdy tego nie robiłeś, że się mnie pytasz?
- Szczerze mówiąc to nie... Jesteś moją pierwszą.
- Skoro przyszło na wyznania, to mój też, ale...
- Ale? – bardziej się zbliżył.
- Nie chce, żeby to było takie oczywiste...
- To znaczy, Sylwuś?
- Wszyscy ludzie najpierw flirtują, a potem lądują w łóżku... Ja chce coś niespotykanego.
- Niespotykanego? A sex ze mną to jest niby pospolity?
- Jeszcze nie jestem w stanie stwierdzić
- A na serio, to co mam zrobić? Chce cię...
Zaczęłam się śmiać. Wzięłam chłopaka za rękę i zaprowadziłam do okna.
- Widzisz?
- Ale co?
- Tamten domek dla gości w waszym ogródku
- Tak, no i ?
- No i...? Choćby się zabawić na łonie natury. Potem tam spędzimy noc.
- Ledwo cię znam, ale trzeba przyznać, że jesteś zwariowana.
 - Skoro nie chcesz – ruszyłam w stronę drzwi.
- Chyba nie sądziłaś, że ci odmówię? – przytulił mnie od tyłu.
- To ja się ubiorę i możemy iść ^^
- Jak to?
- Hm...?
- Ej wiem, że to twój pierwszy raz, ale bez przesady.
- O co ci chodzi?
- Tu się powinno rozbierać, a nie na odwrót xD
 - Sie czepiasz – zaśmiał się James i ucałował mnie w policzek. Poprosił, abym usiadła na łóżku, a sam podszedł do szafy. Przebrał się przy mnie. Muszę przyznać, zmysłowo na mnie działało, jak specjalnie co jakiś czas na mnie patrzył i się uśmiechał. W końcu poszedł do mnie, objął w pasie i ruszyliśmy do ogrodu. Spędziliśmy tam calutką noc nie nudząc się ani chwili <3
Z perspektywy Pati
- Vai dałabyś sobie już spokój – powiedziałam do dziewczyny, która już ponad godzinę goniła za Loganem.
- Nie! Zamorduje go! Zabije! – i nagle dziewczyna rzuciła piłą i usiadła na schodach. – Czemu mnie nikt nie kooocha? ;( – i zaczęła płakać.
- Ehh... Bo jesteś wariatką?
- Violette przepraszam – powiedział Logan, chowając się za Carlosem.
- Zamilcz łajdaku! Jak możesz mi to robić?! :(
- Przepraszam :(
- Logan... Porozmawiam z Violette, a ty Vai obiecaj mi, że go nie zamordujesz – powiedział Carlos.
- Nic ci nie mogę obiecać -.- – powiedziała zła Vai.
- Violette! Masz być spokojna zrozumiano?! – zaczęłam gadać jak jej siostra… ehh… za dużo z nimi przebywam.
- Pati… chodź... – powiedział Pena i złapał mnie za rękę, udaliśmy się do jego pokoju.
- Tylko bez pszczółek mi tam! – krzyknęła za mną Vai.
- Nie bój się! – i zamknęłam drzwi od pokoju. – Nareszcie spokój...
- Ona ma tak zawsze?
- Jak ją ktoś krzywdzi to tak…
- A jak nie?
- To jest taka sama xD
- Ciekawe – powiedział Pena, siadając na łóżku.
- Nie tak ciekawe, jak akcja w klubie – zachichotałam.
- Co masz przez to na myśli?
- No chyba dobrze wiesz mięśniaku – uśmiechnęłam się i podeszłam do Carlosa. Spojrzała w jego brązowe oczy i delikatnie głaskałam ramiona.
- Ej, bo zmienię kolor skóry na czerwoną…
- A co ja takiego robię?
- Wymieniać alfabetycznie?
- Jeśli możesz ^^ – usiadłam obok i przycisnęłam się do jego boku.
- No to tak... Anielsko wpadłaś w moje ramiona... Bardzo namiętnie na mnie na patrzysz i cału...
- O czym ty? – otworzyłam szerzej oczy.
- O tym – zbliżył swoją twarz do mojej i delikatnie pocałował.
- A co z literką D? - podniosłam brwi.
- No więc... Mogę ci obiecać, że...
- Tak Carlosku?
- Uu... Odkrywamy drugą bazę
- Ty świnio!
- Dziękuję - uśmiechnął się.
-Yy.. Za co?
- Świnia może mieć orgazm nawet pół godziny ^^
- W takim układzie...
- Słucham? – poprawił mi grzywkę i bardziej odsłonił twarz.
- Może być mi to zaprezentował, bo jakoś nie mogę uwierzyć?
- No to czeka nas nauka alfabetu moja droga!
- Podoba mi się to ^^
- Chyba bardziej spodoba ci się to – rozszerzył moje nogi, położył się na mnie. Jego ręce zsunęły się na moją pupę. Gwałtownym ruchem podniósł mnie do góry i oparł o ścianę.
- Teraz już mi nie uciekniesz – nim zdążyłam cokolwiek powiedzieć wbił język do moich ust.
- No to teraz czas na... demoniczną zabawę – dodał po chwili.
- Tylko na to czekałam Misiu ;*
- W takim układzie przejdę od razu do rzeczy – podtrzymując mnie jedną ręką, rozpiął swój rozporek, przebił moje majtki i wszedł głęboko. Od tego momentu zniknęła dla mnie reszta świata. Byłam tylko ja i on oraz ledwo stojąca ściana.
Z perspektywy Vai
Zostałam zupełnie sama z Loganem, którego chciałam zamordować.  Ale coś mnie do niego ciągnęło... Tajemne moce? D: A nie czekaj… To alkohol xD Z niewiadomych mi przyczyn, kiedy na niego spojrzałam, zobaczyłam 3 Logan'ów xD! Zaczęłam się źle czuć...
- Wszystko ok? – zapytał zaniepokojony chłopak.
- Nie gadam z tobą – powiedziałam i chciałam wstać, ale zawróciło mi się w głowie.
Moje nogi się bezwładnie ugięły, a ja nieświadoma niczego, zaczęłam upadać. Pewnie bym się uderzyła, gdyby nie to, że Logan złapał mnie w pasie w ostatnim momencie.
- Co ty... robisz?
- Ratuję moją księżniczkę – uśmiechnął się chłopak.
- Nigdy więcej się tak do mnie nie odzywaj! Nadal jestem na ciebie wściekła...
- No wiesz? Uratowałem ci życie a ty taka jesteś… Jeszcze mogę cię puścić jak tak bardzo tego pragniesz.
- Co z tego, że mnie uratowałeś? Nie masz pojęcia, jak bardzo mnie zabolały twoje wcześniejsze słowa...
- A kto mnie do ślubu zmuszał? Ty i tylko ty!
- Zmuszałam?! To czemu się zgodziłeś debilu!
- Booo…
- Bo co?
- Bo się ciebie boję :/
- Phahahahhaahahhaahahahah xD Mnie?!
- Nie... Świętego Mikołaja -.-
- Boisz się Mikołaja?! Nie przyniesie ci prezentuuu !
- On nie istnieje…
- Co?!?!?!?! D:
- Czy ty zawsze masz do wszystkiego takie podejście, dziewczyno?
- Takie, znaczy jakie?
- Znaczy, że nie traktujesz mnie poważnie, a tym bardziej tej rozmowy.
- Ja zawsze wszystko traktuje poważnie! Znaczy nie... Szkoły nie traktuje... i jeszcze tak z 347835747543 rzeczy też nie xD
- Oj sądzę, że o wiele więcej.
- Co?
- Nic, nic.
- Jak to nic? Nie ma nic! Nawet nic jest czymś!
- Yy...?
- I kto tu jest wariatem!
- Na pewno nie ja…
- Czyli, że... kto jest?
- Ty…
- :O Jak możesz?!
- No dobra, przepraszam...
- Dziękuje...
- Zasłużyłaś na przeprosiny.
- Na reszcie zmądrzałeś!
- Po prostu się zorientowałem, że powinienem cię nazwać wariatką, a nie wariatem :D
- Miło, wiesz? Ja cię traktuje jak... jak…
- Jak zabawkę !
- Jak misia tulisia noo – przytuliłam go bardzo mocno.
- No nie...
- Przeszkadza Ci to?
- Właśnie...
- Dzięki!
- Dziwnym trafem, nie.
- No to tulić czy nie tulić?
- Nie...
- Ale jak puszczę, to spadnę...
- Daj mi skończyć.
- Nie będę Ci dawać od razu! Ledwie cię znam.
- O rany... To chociaż pozwól być romantykiem.
- Kim?
- Romantykiem.
- To oni jeszcze istnieją?!
- Udowodnię Ci, że tak...
- Łatwo mnie nie przekonasz.. Mam to po Sylwii... Znaczy ona ma po mnie, bo jestem starsza… A młodsi są podobni do starszych, nie? A może to było na odwrót, bo ja już naprawdę nie wiem..
- Wybacz, ale nie słuchałem..
- Grr... – burknęłam.
- Bo zapomniałem się w twoich oczach.
- Ja tam w twoich nie widzę nic specjalnego.
- Ważne że ja widzę :)
- Nie bądź takim egoistą!
- Mam ci udowodnić, że mam dobre intencje?
- Mógłbyś…
- A w jaki sposób?
- Mnie się jeszcze pytasz?!
- Przy tobie nie umiem myśleć…
- Boże... Co ja robię z mężczyznami.
- Sprawiasz, że czują się jak w niebie.
- Naprawdę?
- Co prawda z lekką nutką zakręcenia i wariactwa, ale tak :)
- To chyba... dobrze?
- Jeszcze lepiej... bo doskonale.
- Podobam ci się, co?
- Tego nie powiedziałem – nieśmiało odwrócił wzrok.
- Oooo ^^ Misiu się wstydzi! :D
- Ale nie aż tak.
- To znaczy?
- To – Logan zmienił ton swojego głosu na jakiś.... nawet nie wiem, jak to nazwać. Niby krótkie słowo, a tak na mnie zadziałało. Zawstydziłam się, ale jednocześnie czekałam z niecierpliwością na dalsze zdarzenia. Może byłam szalona i najstarsza z dziewczyn, ale nigdy w życiu nie byłam tak blisko z żadnym chłopakiem! Logan był pierwszym, który mi się tak bardzo spodobał.
Szybkim, ale jednocześnie delikatnym ruchem podniósł moje ciało w swoim kierunku. Uśmiechnął się w uroczy sposób i puścił oczko. Następnie zmysłowo oblizał swoje wargi. Powolutku i spokojnie zbliżał się do mnie, cały czas utrzymując kontakt wzrokowy. Kiedy już miało dojść do pocałunku, wyciągnęłam swój język. Najwyraźniej zrozumiał, o co mi chodziło. Oboje zajęliśmy się wzajemną zabawą narządami smaku xD
- A wiesz, że mi się to podoba?  – zapytałam.
- No co ty nie powiesz…
- Nie wierzysz mi? :O
- Oj Vai :) Kochanie... Wierzę ci :)
- Może kiedyś ci wybaczę fakt, że nie chce się ze mną ożenić.
- Teraz nie chcę... Ale co będzie za kilka miesięcy to nikt nie wie ^^
- Czyli jednak są szanse? ^^
- A jak inaczej? ^^
- Mnie się pytasz?
- Vai xD
- No nie rozumiem noo xD
- Właśnie widzę xD
- Nie wiń mnie za to! Zażalenia do moich rodziców... Oni popełnili błąd podczas... No wiesz.
- Taka szalona, a onieśmiela cię to słowo?
- Nie!
- To co, w takim razie?
- Zapomniałam czy dał mnie im bocian, czy znaleźli mnie w kapuście, hm...
- Mogę Ci pokazać.
- Chyba śnisz…
- Skąd wiedziałaś xD?
- Znasz mnie dopiero dzień, jak nie więcej, a już takie coś?
- Chyba jak nie mniej....
- Co mniej?
- Vai!
- Mało ci?
- Czego?
- Nie ogarniam...
- To ja ciebie nie ogarniam, kobieto!
- Lepiej było, jak całowałeś...
- Aż tak dobrze mi to idzie ;> ?
- Nie... Po prostu wtedy nie muszę cię słuchać.
- Miła to ty nie jesteś…
- Wiem… Ale to rodzinne…
- Nie chce, aby nasze dziecko takie było.
- Jakie dziecko?! O czym ty mówisz?!
- Y... powiedziałem dziecko? Chodziło mi o...
- No, słucham?
- Chodzi mi o… eee… no... hmm...
- No o co?!
- Chyba rzeczywiście lepiej, jak milczę...
Przerwał moją próbę powiedzenia czegokolwiek i kontynuowania rozmowy przez kolejny zmysłowy dotyk swoich warg <3.
- Logan!
- Tak, Skarbie?
- Ooo... Nie potrafię się na ciebie gniewać
- To dobrze...
- Już nie pamiętam, co powiedziałeś, że się wkurzyłam.
- To cudownie!
- Co?
- Nic, nic...
- Em... Może w końcu postawisz mnie w pionie?
- A nie chcesz już być w moich ramionach.
- Nie przeszkadza mi to, ale… jestem ciężka noo… Moja duża dupa trochę waży!
- Jesteś przecież chuda…
- Nie -.-
- Nawet jeśli tak sądzisz, to i tak nie obchodzi mnie wygląd mojej dziewczyny. Kocham ją za charakter.
- Masz dziewczynę i tu tak ze mną robisz! TY ŚWINIO!
- Vai!
- Zło szatańskie, nie człowiek.
- VAI!!!!
-  Debil do potęgi...
- Dasz mi coś powiedzieć?
- Nie słucham cię, lalalala....
- Chodziło mi o ciebie.
- I mówisz to dopiero teraz?
- Zamorduję cię xDDD
- No było mi wcześniej powiedzieć!
- Jakbyś mi dała dojść...
- Ja?! Tobie!? Dojść?! Nie!
- Boże, Vai... Do słowa...
- A to co innego xD
- Choć w twoim wypadku jedno i drugie zadowala człowieka, bo jesteś jedyną dziewczyną przy której trudno...
- ... się nie nudzisz? Wiem.
- Ale jesteś skromna.
- Nieprawdaż milordzie?
- Uu... Teraz się bawimy w milordka – znów się oblizał.
- Jesteś zboczony.
- A kto właśnie dotyka swoim kolanem mojego krocza?!
- Krasnoludki?
- Jestem pewien, że nie. Znam ich. Dzisiaj mieli iść do kopalni, jak co dzień.
- To... Może wrócili wcześniej?
- Nie wymiguj się. Podobam Ci się, maleńka.
- NIE NO! MISTRZ Z CIEBIE
- Hm?
- Dopiero teraz to zauważyłeś? Jak można być tak ślepym?!
- Wiesz... Przy tobie tracę rozum, więc może i wzrok
- To wciśnij "Anuluj proces" i po sprawie, rany...
- Wolę nie..
- Wybacz, że przerwę tę jakże interesującą rozmowę, ale robi mi się nie wygodnie.
- Zawsze mogę ci pomiętolić – chłopak zaczął kaszleć – poprawić ciało... znaczy… ubranie...
- Udam, że tego nie słyszałam.
- Ale czego?
- Tych bzdur o poprawianiu ciała!
- Ale no... wybacz...
- Za co ty mnie przepraszasz? Zrób to natychmiast, bo mnie wszystko boli.
- Na serio?
- Wiem, że ja lubię żartować, ale dziś jestem poważna.
- Sztywna?
- Jak… nie powiem co gdzie…
- Vai… zboczeńcu xD
- Ty nie lepszy xD
- Osz ty zboczuszku mój!
- Hihi...
- Co ci?
- Rozpływam się ^^
- Jak lód?
- Lubisz lody? :D
- Tak, możesz mi zrobić jednego.
- To w lodówce są :)
- Ale ja wolę, abyś własnoręcznie go zrobiła. Ręczna robota zawsze lepiej smakuje.
- Ale nie mam owoców ani nic :/ To jutro.
- Ja tam wolę bez dodatków... ;3
- Ale sam lód to nie dobre... Muszą być owoce... albo chociaż śmietana.
- Uwierz mi... Pojawi się pod koniec roboty.
- Nie kumam... Jak?
- Mogę ci zaprezentować – onieśmielił się trochę.
- Ale ty mówisz o zimnych czy o ciepłych?
- Ani tych, ani tych.
- To jakich?
- Gorących, kochana..
- Ja ci chciałam loda zrobić, a ty co?!
- A ja chętny ^^
- Chyba napięty xD! Czuje jak Ci mięśnie pulsują
Logan nic nie powiedział. Miał dziwny wyraz twarzy i czerwienił się coraz bardziej. Nie miałam pojęcia, o co chodzi – dopóki nie spojrzałam w dół.
- Logan... Yyy... Co... Czemu... Jak?!
- Co poradzę, że mi się podobasz...?
Położył się na mnie, a wcześniej delikatnie umieścił na podłodze.
- Ale... Dziewczyny... Chłopcy... jeszcze usłyszą.
- Cii... Zaufaj mi. Rozluźnij się i pozwól mi działać.
- O nie, kochany! Co to to nie!
- Wolisz dominować? No okey. Jestem do dyspozycji :D
Logan podniósł się. Podał mi rękę i pomógł wstać. Sam usiadł na sofie, która była niedaleko. Podeszłam do niego pewnym krokiem. Usiadłam w rozkroku na jego kolanach i zdjęłam podkoszulek. Zachichotałam na widok miny Logusia, który chyba wpadł w lekkie zakłopotanie. Wzięłam podkoszulek, którym chciałam zawiązać oczy chłopaka, dla lepszej zabawy. Chciałam spróbować ;3
- Ej! Ale na to nie pozwolę! Nie odbieraj mi takich widoków, skarbeńku...
- Jak ładnie poprosisz…
Zrobił minę niczym kot ze Shrek'a. Nie potrafiłam mu odmówić. Nic nie mówiłam, a przynajmniej słowami, o wiele więcej wyrażały moje gesty. Rozpięłam jego pasek, zdjęłam mu spodnie i na chwilę się zatrzymałam – podziwiałam pagórek na bokserkach.
- Nie patrz tak na niego – mówił onieśmielony.
- Racja. Lepiej go sprawdzę w praktyce xD
- Jesteś tego pewna?
- Niczego nie można być pewnym.
- W takim razie przejedź się mała!
- Czy ty nie przesadzasz czasem?
- Wybacz... Nie chciałem cię zranić.
- Po prostu… Nie nazywaj mnie małą, bo mam dłuższe od ciebie.
- O czym Ty?
- Włosy łonowe, wiesz xD?
- Serio?! – spojrzał w dół. – A mogę zobaczyć?
- Co Ci tak zależy na tym?
- Bo... Nigdy tego nie robiłem z dziewczyną... I żadnej nie widziałem nago... BA! Ty byłaś pierwszą, którą pocałowałem!
- Taka gwiazda... i nic?
- Nom...
- Dlaczego?
- Zawsze byłem nieśmiały…
- Pomogę ci z tym.
- Jak?
Uśmiechnęłam się przyjacielsko i zaczęłam zdejmować spodnie. Byłam teraz tylko w samej bieliźnie. Widok śliniącego się na moje ciało Logana był słodki i strasznie kręcący.
- Aż tak ci się podobam? – zapytałam.
- Nawet nie wiesz jak bardzo – powiedział chłopak ciągle wpatrując się w moje cycki.
- Gdzie tam patrzysz?!
- W oczy…
- Jakie oczy! Przecież widzę
- Ale sutki wyglądają jak źrenice xD
- No chyba się w głowę uderzyłeś.
- Daj mi ich dotknąć.
- Nie! Nie ma mowy!
- Nio plosiem – zrobił słodką minkę i trudno mi było odmówić.
- Ale stawiam jeden warunek.
- Słucham, tygrysico?
- Masz zdjąć bokserki.
Logan jakby maszyna, wykonująca każdy rozkaz, ściągnął bokserki z taką szybkością, że nawet nie byłam w stanie dostrzec, kiedy to się stało!
- Szybki jesteś – powiedziałam.
- Weee – powiedział, jak dziecko, ściskając moje piersi. Był jakby w innym świecie.
- Jakie dziecko xD Tylko tulić ^^
- Wypraszam sobie... I zaraz ci to udowodnię.
 - Proszę bardzo!
- Rany... Nie mogę... Boje się.
- Czego? – pogłaskałam jego policzek.
- Że cię skrzywdzę...
- Niby jak? Czym?
- No wiesz... Przy pierwszym razie dziewczyna najczęściej krwawi.
- Logusiu... Nie bój się i nie myśl o tym. W razie czego powiem, że mnie boli, chociaż wątpię.
- Martwię się o ciebie, tyle...
- Widzę i doceniam to - pocałowałam go, lecz ten nie pozwolił mi się oderwać.
Zmieniły się trochę miejsca... Leżałam plecami na sofie, a Logan był na mnie. Na chwilę przerwał przekomarzanki, aby zdjąć ostatnią część mojej garderoby – koronkowe majteczki. Popatrzył na mnie niepewnym wzrokiem, a ja pokiwałam głową na „tak”. Uśmiechnął się tylko i wkładając, dociskał coraz bardziej do mojego ciała.
Z perspektywy Kendalla
Leżałem dość długo wtulony w Angel… W ciszy, aż wreszcie ona zapytała:
- Nie za wygodnie ci?
- Nie zastanawiałem się nad tym :P
- Aż tak odpłynąłeś, hihi?
- Myślisz, że jest łatwo nie bujacz w obłokach przy takim ślicznym aniele?
- Mówisz to pewnie każdej dziewczynie – ukryła zarumienione policzki, zakrywając twarz włosami.
- Nie każdej... Tylko tym wyjątkowym :)
- Nie jestem wyjątkowa…
- Owszem jesteś…
- Nie wierzę w to…
- Ateistka, tak? Ja też kochanie! Tyle Nas łączy... To przeznaczenie...
- To nie przeznaczenie, a po prostu zbieg okoliczności…
- Widzę w twoich oczach, że mówisz coś innego niż myślisz.
- Przestań – dziewczyna zamknęła oczy i delikatnie zaczęła oddychać. – Zawstydziłeś mnie ! -.-
- A myślisz, że o co mi chodziło?
- Okropny!
- Polecam się na przyszłość – pocałował mnie w policzek.
- Może okropny, ale kochany :)
- Już lepiej. Teraz tylko sprawić, abyś wyznała mi miłość.
- Co?
- Nic, nic.
- A ty myślisz, że wszystkie dziewczyny na ciebie lecą?
- A nie? :O
- Boże – dziewczyna złapała za wazon stojący obok mojego łóżka, wyrzuciła kwiatki i wylała na mnie wodę. – Może trochę ochłoniesz.
- Ty to wiesz, jak ostudzić temperament.
- Znam się na rzeczy.
- Co nie zmieni jednej rzeczy.
- Jakiej?
- Podobasz mi się.. I to bardzo. Coś jest w tych twoich oczach.
- Może rzęsa? Bo bolało mnie oko ostatnio.
- Może, ale ja widzę tylko źrenicę.
- Gdzie ty się patrzysz!?
- O co ty się znów burzysz?!
- Zamiast patrzeć się na mnie i dalej mi prawić komplementy... Pierdolisz coś o źrenicy xD!
- Wy dziewczyny jesteście strasznie skomplikowane...
- Po prostu nikt wam nigdy nie dał instrukcji do naszej obsługi.
- To może... Ty się ze mną z tym podzielisz? Naucz mnie, jak się tobą zajmować tj. obsługiwać :D
- Tak dużo czasu to nie mamy xD
- Nie prawda... Ja się stąd nigdzie nie ruszę…
- A pomyślałeś, że mi nie wygodnie? xD
- Nie…
- Właśnie, myślicie tylko o sobie.
- No przepraszam...
Delikatnie położyłem dziewczynę obok siebie. Objąłem ją ramieniem i pocałowałem w czoło.
- Lepiej?
- O wiele lepiej :)
- Jeju... Jesteś taka słodziutka!
Widziałem, że sprawia jej to przyjemność, co próbowała ukryć. Położyłem się na boku, gdyż miałem zamiar znów ją pocałować. Jej cudowne usta wręcz do mnie krzyczały „Chodź do mnie!”. Uśmiechnąłem się, gdy chciałeś przejść do czynu, zatrzymałem się... Oboje zdumieliśmy. Usłyszeliśmy jakieś krzyki... no może bardziej jęki.
- Co to było?  - zapytała dziewczyna.
- To brzmi jak...
- Co?
- NIEMOŻLIWE!! Nie wierzę...
- Ale co?!
- To Chyba... Carlos?!
- Ale co on tam robi...?
- UWAŻAJ!
                Chwyciłem dziewczynę i wyciągnąłem z łóżka. Na szczęście w samą porę.
- Chyba mam zwidy – powiedziała Angel.
- Nie masz... Też widzę odpadający tynk…
- Ta ściana się zaraz zawali!
- Ja naprawdę nie chcę wiedzieć co tam się dzieje…
- Nie tylko Ty Kocha... Kendall
            - Czy się nie przesłyszałem?
- Nie tylko ty możesz do mnie mówić zdrobniale.
- Oj moja droga, uznaje to za pozwolenie na krok dalej.
- Krok dalej, to se możesz zrobić sam, w kierunku drzwi.
- Nie obrażaj się... Tylko się droczę – próbowałem ją przytulić.
- Zostaw mnie – odepchnęła mnie jak śmiecia i wybiegła z pokoju.
Nie wiedząc co się stało pobiegłem za nią. Usłyszałem tylko, że coś powiedziała, ale nie wiem do końca co. Cicho podążałem za nią, czego dziwnym trafem dotąd nie zauważyła. Poszedłem za nią schodami w dół, do naszej piwnicy. Jednak nie było to zwykłe miejsce.  Razem z chłopakami urządziliśmy sobie tam prywatny basen. Najwyraźniej wiedziała o nim... W końcu paparazzi chodzą wszędzie za gwiazdami. Na miejscu schowałem się za ścianką, nie chciałem jej wystraszyć. Serce mi stanęło w gardle na widok... tej uroczej istotki... Zdjęła ubrania...Stała tam... parę metrów ode mnie, bezbronna, w samej bieliźnie. Nie mogłem oderwać wzroku od jej boskiej figury. Miałem ochotę do niej podejść, ale bałem się. Tak bardzo pragnąłem jej przebaczenia... znów poczuć jej bliskość i patrzeć w jej cudowne oczy. Znaliśmy się tak krótko, ale tak bardzo się w niej zakochałem. Była chodzącym aniołem. Aniołem jakich mało na tym świecie.. Nigdy bym się nie spodziewał, że dzięki jednej nocy w klubie poznam taką niesamowitą dziewczynę.
Nie mogłem tam stać jak jakiś kołek! Musiałem działać. Nie mogłem pozwolić, aby taka błahostka zepsuła całą naszą relacje. Wyszedłem zza ścianki i poszedłem w stronę dziewczyny, gdy zatrzymałem się po chwili. Przełknąłem ślinę i przetarłem oczy. Jej bielizna... była na ziemi... Dziewczyna wyparowała? Niemożliwe! Może była tylko wytworem mojej wyobraźni? Sam już nie wiem. Smutny i zrozpaczony miałem wracać na górę, kiedy usłyszałem dźwięk wypływającego człowieka. Kamień spadł mi z serca, gdy znów ją ujrzałem. Niestety, ale w momencie, kiedy mnie dostrzegła - przeraziła się.
- Nie patrz na mnie! – zanurzyła się do dna basenu i popłynęła w moim kierunku.
Podszedłem do krawędzi i czekałam, aż wypłynie.
- Ty nadal tutaj? – zapytała zdenerwowana.
- A dlaczego miałbym nie być?
- Damska sprawa..
- Mi możesz zaufać.
- Nie wyksztuszę tego z siebie…
- Słuchaj... Jeśli chodzi o tamto, to przepraszam. Żartowałem sobie!
- Tylko tak mówisz...
- Gdybym wiedział, że cię tak dotkną te słowa... Chciałbym cofnąć czas.
- A ja myślę, że wolałbyś go właśnie przyśpieszyć.
- Czemu tak sądzisz?
- Ufasz mi?
- Tak, a bo co?
- To wskocz do wody.
- Tak w ubraniu?
- Możesz bez…
- A co z tego będę miał :D? Nie każdej pokazuje wszyściutko.
- Zobaczysz... poza tym nigdy nie miałeś dziewczyny!
- Ale zawsze mogę poudawać, że byłem podrywaczem xD
- Udawać zawsze można.
- No, ale już nie przeciągam...
Wedle życzeń swojej pani, rozebrałem się. Jednak nie do końca... Kiedy byłem w samych bokserkach owinąłem się ręcznikiem i dopiero je zdjąłem.
- No weź! – krzyknęła dziewczyna.
- Ciebie?
- Tak.
- A kiedy?
- Teraz.
- Chętnie! Tylko zdejmuję ręcznik.
Pochłonięty emocją chwili, zrzuciłem ręcznik, pobiegłem w stronę basenu i wskoczyłem.
- Uh la la – widziałem, jak jej odbiera tchu/
- Co się stało, Angel? –  przytuliłem ją zmartwiony i mimo podejrzeń, nie odepchnęła mnie.
Uszczypałem sam siebie, ale to nie był sen. W tym momencie uświadomiłem sobie, dlaczego nie chciała, abym na nią patrzył. Jak mogłem tego  wcześniej nie zauważyć?! BYŁA CAŁKIEM NAGA! Czułem jak jej delikatna skóra dotyka mojej, bicie jej słodziutkiego serduszka, czuły oddech i tę promieniującą od niej radość.. Wszystko to mnie tak rozczulało. Myślałem, że zaraz się rozkleję.
- Przepraszam – wyszeptałem jej do ucha, nie wiedząc, co robić.
- Za co? - zapytała patrząc mi w oczy.
- Za tamte słowa. Na prawdę mi przykro. Mogę ci to jakoś wynagrodzić?
- Ja się nie gniewam.. Ale.. Wynagrodzenie mogę przyjąć ^^
- Co mam zrobić? Kochanie, czego pragniesz?
- Tylko jednej takiej rzeczy…
- Tak?
- Ciebie…
Nigdy w życiu nie zapomnę wyrazu jej twarzy. Wyrażała tyle emocji za jednym razem. Nie musiałem nic mówić, ani ona. Oboje jakby czytaliśmy w swoich myślach. Z racji tego, że byliśmy na płyciźnie, objąłem ją w pasie i powoli prowadziłem do skraju basenu. Oparłem delikatnie o ścianę i popatrzyłem w oczy. Od razu wiedziałem po jej spojrzeniu, że jest zbyt nieśmiała, aby samej coś zrobić. Wcześniej była tak strasznie wygadana, a teraz? Nie chciałem pozwolić jej, aby musiała czekać dłużej. Dlatego ją nieśmiało pocałowałem.
- Mmm – nieświadomie mruczała dziewczyna.
Odpływała z każdym moim, nawet najdrobniejszym ruchem. Nieco pewniej przesunąłem rękę na jej pierś, którą delikatnie ściskałem. Przestałem całować usta, a zacząłem szyje. Czułem na sobie jej spojrzenie i coraz cięższy oddech.
- Kendall – ledwie była w stanie to wydusić.
- Tak, kochanie? - swoimi rękami pieściłem już obie.
- Zróbmy to – uśmiechnęła się z buraczanymi policzkami.
- Co tylko chcesz... Tylko najpierw jedna sprawa, trochę formalna, że się tak wyrażę – zaśmiałem się.
- Jaka? – otworzyła szerzej oczy.
Nie mogłem teraz o to nie zapytać, po prostu nie mogłem dłużej zwlekać. Praktycznie czekałem na to od momentu, kiedy ją poznałem.
- Chcesz być moją dziewczyną?
- Oh, Schmidt... Pewnie, że tak! – przytuliła się do mnie tak mocno, jak nigdy.
Staliśmy tak trochę w swoich ramionach. Nie jestem w stanie powiedzieć ile. Kompletnie straciłem przy niej poczucie czasu.
- Chcesz kontynuować? – sama z tym wyleciała pierwsza!
- Jeśli ty chcesz, to i ja – pocałowałem ją w czoło.
- Kto by nie chciał przeżyć swojego pierwszego razu z tobą?
- Wiesz... Nigdy nie podejrzewałem, że dojdzie do tego w takich warunkach i to z taką wspaniałą kobietą – znów ją pocałowałem w czoło.
- Ooo... Słodziutki jesteś – przycisnęła mnie do siebie.
Poczułem jak nasze intymne części ciała się dotykają, onieśmielało mnie to do granic wytrzymałości. Oplotłem jej delikatnie ciało swoimi rękami. Widziałem w niej oczach nadzieje, a także zaufanie, którym mnie darzy. Nie mogłem jej zawieść... Pierwszy moment był zdecydowanie najlepszy. Nie miałem pojęcia, jak bardzo ją rozgrzałem od środka. Odpłynęliśmy tak w namiętnej, gorącej i cudownej miłości na parę wspaniałych godzin <3

*****************************
No to wedle życzenia pani Sylwietty wszyscy się bzyknęli xD Hahhahha tak wiem Sylwia... robię z ciebie zboczenicę… Ale z kogoś muszę.
P.s Też cię kocham ^^
I zapraszam na dwa blogi:

22 komentarze:

  1. Dzięki za polecenie ;* . Świetna jednorazóweczka :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Kobieto! Co Ty z moją psychą robisz! :D Część jest tak genialna, że aż mi kopara opadła. xd Moje sny będą wariować i to bardzo. :D Hahahaha. ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz co??? Gorszego zboczeństwa nie mogłaś ze mnie wydobyć?? Matka to mnie z domu wywali ! Piszczę jak chora,płacząc i śmiejąc się na zmianę spsychopatykowałam się! Łeeeee :'( jestem krejziolkiem :/ le nie chcem :(,nie fochnem siem bom jednorazówka fajna ^^ bom bom bom tu quiero na to complito :P coś mnie na Pitbulla wzięło Muahhahahahahahahahahahahaha aj daj pisz następny part ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. hahahahahahahahahah xD moment z Loganem...hahahah xD genialna ta jednorazówka,tyle ci powiem xD
    sabgli

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobrze, że czytam to po południu bo nie wiem co by było gdybym usiadła do tego wieczorem xD Moje myśli by oszalały :D A rozmowy Vai i Logana kompletnie nie ogarniam, ale to pewnie przez śmiech od którego nie mogę się powstrzymać

    OdpowiedzUsuń
  6. Znasz moją opinię - pieprznięte to niczym ja we własnej osobie, ale cholernie mi się podoba :D A tekst "Pierdol*sz coś o źrenicy" rozwalił mnie doszczętnie XD

    OdpowiedzUsuń
  7. Angel ty to masz wyobraźnie...:D Przez cb będe miała sny jakich ty nie miałaś xDDD O lol .. wyraże się podobnie co do dziewczyny z wcześniejszego koma.. Niszczysz moją psyche kobieto !! :D Czekam na kolejny part w którym Perspektywa Jamesa bedzie tak samo dłuuuuga jak i Kendalla czy Logana rozumiemy się ? Noo to ceekam ;pp

    OdpowiedzUsuń
  8. Boże aż plułam piciem i ptasim mleczkiem xddd Ja... ja oddychać biedna nie mogłam! Jakie świnie z tych ludzi... i ze mnie! xddd Jestem świnia xdddd
    Boże słabo mi... nawet oddychać nie mogę xd Wiesz jak ciężko jest nie zbić kubek przy tej jednorazówce?! Prawie niemożliwe jednak... schowałam go xddd
    Logan i Vai - jakie zboczoneeee xdddd
    Sylwia i James - to na łonie natury xd Sylwia nie spodziewałam sie xddd
    Carlos i Pati - ścianę rozwalą xd a co taaam xddd
    Kendall i Angel - to już mnie całkiem zaskoczyło xddd SZOK!!! xd
    Wooohooo genialnee!!!
    Pozdrawiaaaa... fanka zboczonego hausa BTR! xd

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I dzieki znowu za życzenia!!! Już chyba 47678346724623473928 raz mi je składasz! Opanuj sie xddd

      Usuń
  9. hahahahhhahahahahaha tynk odpadał;p;p hahahahaha Co ten carlos z nia robił tak mocno?;d;d;d;d;d dawaj jeszzcze;p
    celu$ka

    OdpowiedzUsuń
  10. Dzięki za polecenie świetna jednorazówka kocham tego bloga

    OdpowiedzUsuń
  11. jestemm!! i czytam!! i bożeee xD
    hmmm sex pospolity ... gatunek seksu xD hahaha a jakie sa jeszcze gatunki? xD mieszany? xD hahahahahaha Xd
    i ja jeszcze raz mówie: ja nie jestem taka nooooo xD phahahahahaha XD boże leje xD a jestem dopiero na poczatku xD lece dalejjjj ;D
    phahahahaha ja ledwo gadam i się śmieje xDDDD bozeee xD jeee studiujemy alfabet z Carlosem ;D tananananaan ^^ uuuu bejbeee ;D hahahahahaha xD boże widziałam że następna Vai ... ja się bojeee xD muhahahahaha xD
    phahahahahaha xDD jezu Vai ma niezłą zabawe tam z Loganem xDDD aaaa xD jak słodkooo xDDD phahahahahah xDD kocham takie akcjee xDDD
    jaka inteligenta rozmowa między Vai a Loganem xD matko boska xDD aż dziadek przyszedł bo się pyta z czego ryje a aja " idz idz!! daj mi to przeczytać! czekałam na to cąły tydzień!!" xDD hahahahah XD bożeee xD masakra Xd
    jebłam jebłam jebłaaam!!! dominacja?!?!?! phahahahahaahahhahahaah xDDD ty chcesz żebym tu padła nie? xDDD jezus maria xddd phahahah Xd dobra ... spokój ... ide czytać dalej xDD
    jezuuu!! jaka czerwona jestem D: phahahahaha XDD
    ja nie mogeeee XDDD ja nie zasne po tym xD ale po Loganie i Vai bym się tego spodziewała XDD chwila! dziadka tu musze wygonić bo nie umiem tego czytac jak on siedzi na kanapie xDD koło mnie xDD bo jeszcze przeczyta i co będzie? xDDD aweee xD idziemy do Kendalla xDDD muhahahahaha xD
    ooo jak słodkooo w basenie!! eeh hardcor w basenie już był?!?! w każdym bądz razie już jest xD i co na mnie zwalasz wine hę? XDD Wyszłam na jakiegoś wielkiego zboczeńca xDDD ale zajebisteeeeeeeeee!!! kiedy następne? xDD hahahah nie mow że za tydzień -.-'' wtedy będzie wielka pobódka iii ... aaa!!! xDD pamiętaj że Vai umie byc grożnaa xD muhahahahahaha czekam i czekam na nexxxtaa!~!! boskiiii :*:*
    PZDR ;D

    OdpowiedzUsuń
  12. Hahahahahah. Zboczeńca, wszędzie zboczeńce ;) W jakim ja świecie żyje? ;p Ale to nie znaczy, że mi się w tym świecie nie podoba ;D Super opowiadanie i... No nie powiem, że super bzykanie, okej?? ;D Ale podobało mi się, wy moje zboczuchy. Mam nadzieję, że będzie jeszcze jedna cz. Czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Hahahhaa Na każdym kroku zboczeńce no! hahaha xD Świetna jednorazówka i czekam na nn ;D

    OdpowiedzUsuń
  14. Boże hahaha to było przehardckorowe xD.Ja mam nadzieję że Carlos jej na tylca nie brał bo to nie po Bożemu hahahaha xD.Czekam na nexta
    -Moonia

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie no jednorazówka super.Hahahado tej pory się śmieje, widać zboczeńce są wszędzie, każdy w środku taki jest. Najlepszy moment jak się tynk sypał :) haha wszyscy się bzykneli, dobre. Widać kto ma dużą wyobraźnię xd :P

    OdpowiedzUsuń
  16. Szczerze? Jak tak to czytałam to się nasuwało pytanie " Boże z kim ja się zadaje ?!!" hahahahaah xd
    Nie no świetna jednorazówka xdd
    Hhaahaha a chłopcy to jacyś niewyżyci seksualnie haahaha xd ...
    Jedyne co może wyjaśnić ich zachowanie to zbieranie wszystkich emocji typu....eee, że nie powiem o jakie mi chodź :D Więc zbieranie tych wszystkich emocji żeby skupić je w tym dniu na was wszystkich hahaahaha xd

    OdpowiedzUsuń
  17. Jednym słowem ŁAł :) Ciri

    OdpowiedzUsuń
  18. Heh, wszyscy się bzykneli i jest git! :D
    Ta jednorazówka ryje ludziom psychike, ale jest GENIALNA!
    ps. ja przed przeczytaniem nie byłam zboczona i nadal nie jestem :D, ale jeżeli napiszesz jeszcze jedną taką jednorazówkę, to chyba to się zmieni...
    pozdrawiam i zapraszam do siebie
    http://btr-is-my-life.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  19. Rany julek! Co mi strzeliło do głowy żeby to wieczorem czytać? xd Jednorazówka genialna, ale teraz będę miała mega dziwne sny :(. Najlepszy moment z Jamesem, a drugi najlepszy to z Carlosem :) Psychik mi jeszcze nie zniszczyłaś, więc jest git :)

    OdpowiedzUsuń
  20. No to powiedzmy papa mojej NORMALNEJ psychice i powitajmy nową, całkiem ZRYTĄ! xD Ale co by się ze mną nie stało (zwłaszcza w snach), to ta jednorazówka jest świetna ;**

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Komentuj ! To naprawdę motywuje :}