tag:blogger.com,1999:blog-40619375163861164492024-03-05T16:56:03.407+01:00Historia , która zmieniła moje życie.Unknownnoreply@blogger.comBlogger157125tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-4696698130703618982022-02-18T00:00:00.005+01:002022-02-18T00:00:00.209+01:00Epilog<p></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Mamo, chodź już, bo zaraz wszyscy będą! – krzyknęłam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Stanęłam
przy oknie, spoglądając na zimowy krajobraz Nowego Jorku. Nie pamiętam kiedy
ostatni raz widziałam tyle śniegu. Przytuliłam mojego półtorarocznego braciszka
mocniej do swojego ramienia. Był taki mały. Taki kruchy, a taki słodki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ślicznie ci z dzieckiem – uśmiechnął się Lou, podchodząc do nas.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Śmiej się, śmiej – spojrzałam na bruneta. – Ciekawe co powiesz za pięć
miesięcy, gdy urodzi się nasze.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nadal będę najszczęśliwszy na świecie, bo mam ciebie – pocałował mnie w czoło. –
A nawet szczęśliwszy, bo będę miał coś więcej – położył rękę na moim brzuchu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Do
pokoju weszła mama. W krótkiej, dopasowanej sukience było jej naprawdę do
twarzy. Spojrzałam na nią i się uśmiechnęłam. Wszystko się układało. Wszystko
było takie, jak sobie wymarzyliśmy. Oczywiście, poza pogodą, ale na to już nie
mieliśmy wpływu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Przed
budynek zajechała czarna limuzyna. Tata jak zawsze musiał pokazywać, że nie
musimy na niczym oszczędzać. Patrzyłam tylko jak ze środka wychodzą tata, wujek
Kendall i ciocia Pauline. Tak dawno ich nie widziałam odkąd wraz z rodzicami
przeprowadziliśmy się na stałe do Nowego Jorku. Brakowało mi ich, ale jednak tu
zaczęłam naukę i tu chciałam zamieszkać. Zamieszkałam razem z Louisem.
Stwierdziliśmy, że nie ma po co wynajmować akademika, jeśli posiadam własne
mieszkanie, a za kilka miesięcy zostanę matką. Poza tym, Louis mi się
oświadczył! Zdecydowaliśmy jednak, że nie będziemy śpieszyć się ze ślubem.
Byliśmy jeszcze młodzi i nigdzie nam się nie śpieszyło. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jesteśmy w końcu! – ucieszony blondyn od razu się na nas rzucił, gdy tylko
wszedł do mieszkania. – I jest mój ulubieniec! – wziął na ręce malucha. –
Stęskniłem się za tobą, Tony. A ty tęskniłeś za wujkiem?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Lepiej powiedz, że nie wytrzymujesz z Vai pod jednym dachem – zaśmiała się
mama.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ona to pikuś w porównaniu z małą Sylvie. Ma więcej siły niż my wszyscy razem
wzięci. Ale spodobałaby ci się maluchu – zwrócił się do Tonyego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nawet tak nie żartuj – powiedział tata, a ja się uśmiechnęłam. No tak. Cała
rodzinka w komplecie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Gdy
zasiedliśmy do stołu, rozmowom nie było końca. Każdy się przekrzykiwał, a ja
jedynie siedziałam i przysłuchiwałam się rozmowie. Wiedziałam, że to, po co się
tutaj znaleźliśmy, dopiero nadejdzie. Nie tylko mama miała coś do przekazania,
ale także i ja. Nie mówię, nie było łatwo. Nie wiedziałam jak wujek zareaguje
na wieść, że jestem w ciąży, ale musiałam jakoś przezwyciężyć strach i po
ludzku się przyznać. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Odnowiliśmy ślub – zaczęła mama, a wszyscy ucichli. – Udało nam się wszystko
naprawić i znów jesteśmy małżeństwem, a ja jestem Angelika Maslow. Już nie
uważają mnie za osobę zmarłą – mama trzymała kurczowo rękę taty. Zerkałam co
chwilę na nią i na wujka Kendalla. Ten nawet nie wiedział, co ma powiedzieć.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
To wspaniale! – rzucił nagle wujek, wstając. – Wszystko wraca na stare tory! –
ucieszył się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A ja jestem w ciąży, wujku – zaśmiałam się, a blondyn opadł momentalnie na
krzesło. – Historia podobno lubi się powtarzać, co nie?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
To chociaż wiemy, że cię nie podmienili w szpitalu. Geny po mamie i kolejna,
która będzie miała dziecko przed ukończeniem pełnoletności – Schmidt schował
twarz w dłonie, a ciocia Pauline zaczęła go głaskać po plecach. – Co wy macie w
głowach?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Oj już nie przesadzaj, staruszku – powiedziała ciocia. – Jak już się tak ze
wszystkiego zwierzamy, to i ja coś powiem – odchrząknęła. – Staraliśmy się o
dziecko, ale nam nie wychodziło – spojrzała na wujka Kendalla. – Wyszło na to,
że nie mogę mieć dzieci, nawet jeśli bardzo bym chciała – wujek złapał ciocię
za rękę. – Dlatego postanowiliśmy, że adoptujemy dziecko… i od przyszłego
tygodnia będziemy rodzicami – pisnęła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">I
tak właśnie wyglądały spotkania w naszym rodzinnym gronie. Gwar, śmiechy,
szczere uśmiechy i atmosfera, której nie da się od tak opisać. Czy było nudno?
Absolutnie. Mimo tego, że nie raz każdy chciał się pozabijać, wiedziałam, że
kochamy się ponad życie. Miałam ogromną nadzieję, że zostanie tak na zawsze. Co
pisał nam los? Tego nikt nie wie, ale wiedziałam, że nigdy w życiu nie
zmieniłabym tego, co się wydarzyło. Nawet jeśli wiązałoby się z tym, że mama
cały czas by żyła. Dlaczego? Bo te wszystkie wydarzenia połączyły nas to na
nowo i jeszcze mocniej niż wcześniej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">***<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">I tak właśnie kończy
się ta opowieść. Dokładnie w <i style="mso-bidi-font-style: normal;">siódmą
rocznicę</i> zakończenia pierwszej.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Jestem wdzięczna za to,
że byliście ze mną. Nawet jeśli została was jedynie garstka. Czy wrócę? Czas
pokaże. Planuje rozwijać inny projekt na <a href="https://www.wattpad.com/AnnLokisdottir?utm_source=web&utm_medium=twitter&utm_content=share_profile&wp_uname=AnnLokisdottir&wp_originator=BE1hyu2Ow%2BY36tHgFGeHorwZM6PHDVP27C%2FkaUJKuZ6M1Or3DXShFkqswnFbYYSfsUupC8TwyC4KSgnw1MpDdpvNv6yMH9EYszg1nYngQF1fybry6Wx2BIs96geAzaIq " target="_blank"><span style="color: red;">wattpadzie</span></a>, ale czy to się uda? Na
powrót do tego bloga potrzebowałam ponad czterech lat. Jednak może tym razem
wrócę do pisania trochę szybciej.<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Jeszcze raz dziękuję
wam, że byliście ze mną przez 945 dni i mam nadzieję, że jeszcze o sobie
usłyszymy :)<o:p></o:p></span></b></p>
<p align="right" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: right;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Wasza na zawsze,<o:p></o:p></span></b></p>
<p align="right" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: right;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Ann </span></b><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span lang="EN-US" style="font-family: "MS Mincho"; font-size: 12pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-family: "MS Mincho";">❤</span></b><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "MS Mincho"; font-size: 12pt; line-height: 150%; mso-bidi-font-family: "MS Mincho";"><o:p></o:p></span></b></p><br /><p></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-87679298383582519772022-02-11T00:00:00.002+01:002022-02-11T00:12:25.763+01:00Rozdział LVIII<p style="text-align: center;"> <b style="text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Kendalla</span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Spóźnia się – szepnąłem, patrząc na zegarek. Było już trzynaście po pierwszej,
a mojej siostry ani widu, ani słychu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Musimy zacząć za siedemnaście minut, wiesz o tym – powiedział Henderson. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie musisz mi o tym przypominać – warknąłem. Nie chciałem bez niej zaczynać,
ale też nie mogłem w nieskończoność wszystkiego odkładać. W końcu to był mój
ślub i mój dzień. Usiadłem w ławce, opierając czoło na dłoniach. Czułem się
zestresowany. Bardziej niż zwykle. Chciałem aby ten dzień był niezapomniany.
Chciałem, aby to wszystko udało się jak najlepiej. Pragnąłem mieć ją już za żonę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Przepraszam za spóźnienie! – krzyknęła Mia, wpadając do kościoła. – Tu nic się
nie zmieniło – zaśmiała się, podchodząc do ołtarza. – O, nawet krew z dywanu
nie zeszła – uśmiechnęła się, zakrywając czerwoną plamę szpilką. – Chyba
używają złego odplamiacza jak od ponad 10 lat nie mogą zmyć jednej plamy –
spojrzałem na nią jak na wariatkę. Emanowało od niej tyle radości. Dawno nie
wiedział</span><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; font-size: 12pt; text-indent: 35.4pt;">em mojej siostry w takim stanie. A wyglądała przepięknie. Długa, ciemna
sukienka, opinała się na jej krągłościach. Włosy miała upięte w kok, ale
niesforne kosmyki opadały jej na twarz. – Nie mogłeś braciszku wybrać innego
kościoła na ślub, tylko taki, w którym zabito twoją siostrę?</span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wspomnienia – zaśmiałem się. – A po za tym, zmartwychwstałaś więc coś to znaczy
– zaczęliśmy się histerycznie śmiać. – Tęskniłem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ja również, braciszku – przytuliła mnie delikatnie. – A no i ten – powiedziała,
wyciągając obrączki z torebki. – Mam. Nie zapomniałam.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Pauline<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z
minuty na minutę denerwowałam się coraz bardziej. Chciałam tego. Pragnęłam tego
od tak dawna. Jednak zawładnął mną stres. Bałam się, że coś pójdzie nie tak.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Gotowa? – zapytała Pati. Poprosiłam ją, aby została moją świadkową. Jednak przy
wyborze Vai vs. Pati, Henderson nie miała żadnych szans… ale za to mogła przygotować
wieczór panieński, a to podobało jej się jeszcze bardziej, niż zostanie
świadkową. Więc wilk syty i owca cała, jak to mówią.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Chyba tak – uśmiechnęłam się lekko i odetchnęłam głęboko. – Myślisz, że mu się spodobam?
– po raz ostatni spojrzałam w lustro na zakrystii. Włosy miałam opuszczone na
ramiona, lekko pofalowane. Suknia zrobiona została ze zdobionego cekinami
tiulu, z długimi rękawami i gorsetem z tyłem wykonanym z przezroczystej tkaniny.
Była piękna. Taka, o jakiej zawsze marzyłam. Czułam się jak księżniczka. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Padnie z zachwytu – zaśmiała się Mia, wchodząc do pomieszczenia. – Wyglądasz bajecznie
moja droga.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dobrze, że jesteś – szepnęłam, łapiąc ją za dłonie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Tylko się nie rozpłacz, bo zostało nam dosłownie – spojrzała na zegarek – sześć
minut. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Chwilę
później stałam już przed drzwiami i czekałam aż zagra marsz weselny. Przełknęłam
ślinę. To już dziś… Tyle lat na to czekałam, aż w końcu się spełnia. Czułam się
najszczęśliwsza na świecie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Wraz
z pierwszym dźwiękiem marszu, wszystkie nerwy odeszły na bok. Ruszyłam przed
siebie wolnym krokiem, patrząc na wszystkich ukradkiem. Byli wszyscy, których
kochałam. Widziałam łzy szczęścia i szczere uśmiechy. Tak właśnie wyobrażałam
sobie ten dzień.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Gdy
byłam już przy ołtarzu, spojrzałam na Kendalla, miał zaszklone oczy. Uśmiechnęłam
się lekko. Wiedziałam, że kocham go najmocniej na świecie i z nikim innym nie
chcę spędzić swojego życia. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Zebraliśmy się tutaj, aby połączyć związkiem małżeńskim tego mężczyznę oraz tę
kobietę – zaczął Ksiądz. – Pauline, powtarzaj za mną słowa przysięgi: Ja, Pauline
biorę ciebie Kendallu za męża i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość
małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże
wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ja, Pauline biorę ciebie Kendallu za męża i ślubuję ci miłość, wierność i
uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż
Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci </span><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; font-size: 12pt;">– uśmiechnęłam się i wzięłam obrączkę od Amy. –
</span><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; font-size: 12pt; mso-spacerun: yes;"> </span><span style="font-family: "Times New Roman", "serif"; font-size: 12pt;">Kendall, przyjmij tę obrączkę jako znak
mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego – spojrzałam mu
w oczy i założyłam obrączkę na jego palec.</span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Kendall, teraz ty. Powtarzaj za mną słowa przysięgi: Ja, Kendall biorę ciebie Pauline
za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz że cię nie
opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny
i wszyscy święci.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ja, Kendall biorę ciebie Pauline za żonę i ślubuję ci miłość, wierność i
uczciwość małżeńską oraz że cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż
Panie Boże wszechmogący w Trójcy Jedyny i wszyscy święci – wziął obrączkę do
ręki. – Pauline, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w
imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego – gdy włożył mi ją na palec, delikatnie ucałował
moją dłoń, aż przez całe ciało przeszedł mnie dreszcz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ogłaszam was mężem i żoną – powiedział Ksiądz. – Możesz pocałować pannę młodą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Z ogromną przyjemnością – zaśmiał się blondyn i złapał mnie za twarz. – Już na
zawsze jesteś moja – powiedział i wpił mi się w usta. Czas jakby się zatrzymał,
a dla mnie nie istniało już nic, poza nami. Od dziś, Pauline Schmidt. Nie mogę
w to uwierzyć!<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Przez
całą ceremonię wypatrywałem Mii. Mimo, że dopiero niedawno się z nią widziałem,
chciałem znów ją poczuć obok. Chciałem mieć ją dla siebie już na zawsze. Przy
niej czułem się jak za dawnych czasów – po prostu szczęśliwy. Dzisiaj jednak
nie miałem jeszcze okazji z nią porozmawiać. Wyglądała przeuroczo, jak samo jak
moja córka, wierna jej kopia. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Patrzyłem
na Amy i Louisa. Dobrze, że się pogodzili. Wyglądali razem na takich szczęśliwych.
Mimo, że nadal uważałem ją za moją małą dziewczynkę, wcale nią nie była. Była
już prawie dorosła… Postanowiła przeprowadzić się do Nowego Jorku i zamieszkać
z Louisem w mieszkaniu, które podarowała jej Mia. Nie powiem, było mi smutno,
ale wiedziałem, że nie mogę ją trzymać przy sobie<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>przez całe życie. Miała prawo układać sobie
przyszłość tak, jak chciała, a jeśli wiązała ją z Lou i Nowym Jorkiem, nie
mogłem mieć nic przeciwko. Wiedziałem, że Croven ma na nią dobry wpływ.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Podszedłem
do samochodu, aby ruszyć w drogę do sali weselnej. Nagle jednak ktoś złapał
mnie za rękę. Odwróciłem się gwałtownie i zobaczyłem Mię. Uśmiechnąłem się
lekko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Muszę ci coś powiedzieć – szepnęła nagle, nie dając się nawet przywitać. –
Tylko nie wiem czy to będzie takie łatwe.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wiesz, że możesz mi o wszystkim powiedzieć – ucałowałem jej dłoń. – Zrozumiem
wszystko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jestem w ciąży – szepnęła. – Będziemy mieli dziecko – spojrzałem na nią, jak
gdybym nie rozumiał co do mnie mówi. Wszystko nagle zwolniło, a ja nie mogłem
złapać powietrza. Opadłem na maskę samochodu i zacząłem mocniej oddychać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Tato! Wszystko ok? – Amy podbiegła do nas, ciągnąć za sobą Louisa. – Co się
stało?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dziecko? – szepnąłem nagle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jakie dziecko? – zapytała młoda.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Będziesz miała rodzeństwo – Mia wzruszyła ramionami. – Ja i tata… spodziewamy
się dziecka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Pierdolisz! Ty też jesteś w ciąży?! – spojrzałem na obydwie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jak to też? – zapytałem załamany.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ciocia Vai jest w ciąży! – zaśmiała się brunetka, a ze mnie uszło powietrze. –
W trzecim miesiącu, ale wujek nic o tym nie wie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Boże, współczuje mu – powiedziała Mia, a ja wybuchnąłem śmiechem. – Co rżysz
jak koń?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Moja dawna żona wróciła – zaśmiałem się, całując ją w czoło. – Ale… Ty tak na
serio? Naprawdę jesteś w ciąży?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Najwyraźniej tak miało być – uśmiechnęła się, a później delikatnie we mnie wtuliła.
– Chcę tego dziecka, James. Chcę i podejmuje to ryzyko. Nie jestem już
najmłodsza, ale chcę spróbować. Chcę być jak najlepszą matką dla naszych dzieci…
i jak najlepszą żoną dla ciebie – spojrzała mi w oczy. – Spróbujmy od nowa –
nie odpowiedziałem nic. Wtopiłem się jedynie w jej usta. – Teraz już wszystko
będzie dobrze, James.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Kto
by pomyślał, że właśnie tak to się skończy. Przez dwanaście lat żyłem bez niej,
myśląc, że nie żyje, a gdy wróciła, obróciła mój świat o sto osiemdziesiąt
stopni. Jednak jestem wdzięczny losowi, że to się stało. Bez niej nic nie było
takie, jak być powinno… a gdy wróciła, moje życie znów nabrało kolorów. Amy w
końcu będzie miała matkę, a ja odzyskam moją żonę… a w niedalekiej przyszłości
znów zostaniemy rodzicami. Czy to nie jest piękne?</span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-54860192213374278762022-02-04T21:25:00.000+01:002022-02-04T21:25:56.581+01:00Rozdział LVII<p style="text-align: center;"> <b style="mso-bidi-font-weight: normal; text-align: center;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii</span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Ostatnimi
czasy czułam się coraz gorzej. Nie mogłam jeść, spać, ani normalnie
funkcjonować. Nie wiedziałam czy to wina strachu, czy po prostu gorszego
okresu. Nie wiedziałam jaką drogę wybierze Amy. Cieszyłam się jednak, że
pogodziła się z Louisem. To naprawdę dobry i mądry chłopak.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Cieszyłam
się także, że już pod koniec tego tygodnia Kendall i Pauline będą oficjalnie
małżeństwem. Tak długo na to czekali. Jednak dręczyło mnie to, że będę musiała
spotkać się z Jamesem twarzą w twarz. Nadal go unikałam. Nie potrafiłam z nim
normalnie rozmawiać. Nie wiem jak Angel umiała z nim rozmawiać.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Wiem,
że Ang jest częścią mnie. To nigdy się nie zmieni… ale nie wiedziałam jak dwie
różne osoby mogą być tak naprawdę jedną i tą samą osobą. Nie mogłam pojąć jak
to możliwe. Jednak było prawdą i nie miałam na to wpływu.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Stanęłam
przed lustrem. Gdzie podziała się tamta blondynka, która chciała zmieniać
świat? W odbiciu widziałam jedynie kobietę, która nie wiedziała jak ma dalej
żyć. Coraz mniej przypominałam siebie. Coraz mocniej przypominam Angel,
chociażby po kolorze włosów… Ale to wszystko mnie przytłaczało i nie miałam sił
nawet o siebie zadbać. Przytłaczało mnie to, że nie miałam na nic wpływu. To,
że nic nie układało się tak, jakbym chciała. Odkąd dowiedziałam się, że jestem
matką i żoną, nic nie było już takie samo… ale czy żałowałam? Absolutnie nie.
Każdy człowiek powinien wiedzieć kim tak naprawdę jest. Każdy powinien znać
swoją przeszłość, niezależnie od tego jaka ona jest. Każdy ma prawo, aby decydować
o sobie i o tym, co z taką wiedzą zrobić. <b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Nagle
usłyszałam pukanie do drzwi. Poprawiłam kucyka i podeszłam do drzwi
wejściowych. Wyglądnęłam przez wizjer, ale nikogo nie zauważyłam. Uchyliłam
lekko drzwi, a przed nosem ukazał mi się bukiet róż herbacianych. Uśmiechnęłam
się lekko, otwierając szerzej drzwi. Wiedziałam kto za nimi stoi. Tylko jedna
osoba wiedziała, że to moje ulubione kwiaty. Wychyliłam głowę za drzwi i
spojrzałam na mężczyznę. James zawsze był przystojny – nie dało się tego ukryć…
a gdy robił minę zbitego pieska, był przesłodki. Pokręciłam głową, nie mówiąc
nic. Wpuściłam mężczyznę do środka.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Cóż za miła niespodzianka – rzuciłam, wkładając kwiaty do wazonu. – Nie odbierałam,
więc się pofatygowałeś?<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Coś musiałem zrobić, abyś w końcu ze mną porozmawiała – zaśmiał się. – A wiesz,
że musimy porozmawiać, bo to co się dzieje między nami ostatnio, jest nie do
zniesienia.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Muszę przyznać ci rację – oparłam się o blat w kuchni. – Nie powinniśmy się
kłócić. Nic to nie da, a ranimy tylko siebie nawzajem… I Amy też.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Też jestem tego zdania – James stanął przede mną i złapał mnie za rękę. –
Bardzo mi ciebie brakowało – spojrzałam na niego i wycofałam dłoń. – Co się
dzieje?<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ja chyba… potrzebuje czasu. Nie umiem się pozbierać. Nie umiem żyć normalnie.
Nic mi nie wychodzi. Nie mogę sobie poradzić z niczym – spuściłam głowę. – Nie chcę
abyście cierpieli, bo ja sobie nie radę. Nie chcę was krzywdzić… a nie mogę zagwarantować,
że ta cała niemoc nie odbije się na was.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Angel… Mia… czy jak tam wolisz – szepnął – jesteś moją żoną – podniósł moją
głowę i spojrzał mi w oczy. – Jesteś wszystkim, co mam. Nie zostawię cię, bo
masz gorszy okres. Chcę być przy tobie i cię wspierać. Kocham cię, zrozum –
spojrzałam na niego. Jego oczy wyrażały tyle miłości. Poczułam, że na to nie
zasługuje. Nie po tym jaką zołzą byłam. Zawsze odtrącałam ludzi, bo bałam się
ich obecności w moim życiu. Bałam się, że zrobię coś źle. – Nie martw się –
uśmiechnął się szczerze. – Wszystko będzie dobrze. Poradzimy sobie.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie wiem czy dam radę… <b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dasz radę… a wiesz czemu? Bo jesteś moja. Jesteś Angelika Maslow i jesteś najsilniejszą
kobietą jaką znam.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie jestem nią… Już dawno nią nie jestem…<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Owszem jesteś. Zawsze nią byłaś. Nawet jeśli tylko o tu – położył dłoń blisko
mojego serca. – Zawsze nią będziesz, Mia. Musisz tylko odnaleźć w sobie tę
cząstkę dawnej siebie, która ci pokaże, że potrafisz zrobić wszystko, o czym
tylko zamarzysz. Nigdy nie znałaś granic, skarbie.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Kendall zawsze powtarzał, że nie powinnam się z tobą zadawać, bo to przyciągnie
kłopoty – zaśmiałam się cicho.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A jednak zawsze to robiłaś – uśmiechnął się. – Urodziłaś piękną córkę, chociaż
miałaś jedynie siedemnaście lat. Podejmowałaś trudne decyzje, ale chyba ich nie
żałujesz, prawda?<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>- Nie mogę żałować czegoś, co dawało
mi szczęście.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>- I tak właśnie odpowiedziałaby moja
żona – uśmiechnął się szeroko, ukazując rządek białych zębów. – Chodź tu –
pociągnął mnie do siebie i mocno przytulił. – Zawsze będę przy tobie –
pocałował mnie w czoło, a ja przymknęłam oczy. Czułam się bezpieczna w jego
ramionach. Tak, jakbym znalazła coś, co dawno straciłam… Jakbym znalazła dom.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Zostań – szepnęłam, odrywając się od niego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>- Na ile mogę zostać? – uśmiechnął się
brunet.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>- Najlepiej na zawsze.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-10621345805214417042022-01-27T21:23:00.000+01:002022-01-27T21:23:20.002+01:00Rozdział LVI<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"></p><p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Amy<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wiedziałam,
że kiedyś w końcu musiało do tego dojść. Stanęłam pod drzewem – tym samym, pod
którym stałam, gdy skończyłam „pracę” u Adriana. Tym razem jednak nie
wyciągnęłam fajek – od jakiegoś czasu starałam się rzucić ten okropny nałóg. Nie
wiedziałam co tu robię i czy dobrze, że tu jestem. Jednak chciałam tu być. Coś
wewnątrz mnie podpowiadało mi, że właśnie muszę tu być… i muszę wyjaśnić
wszystko z Louisem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Drzwi
wejściowe otworzyły się i na zewnątrz zaczęła wychodzić coraz więcej studentów.
„Louis też zaraz powinien wyjść” – pomyślałam. Wiedziałam od mamy o której
kończy zajęcia, mogłam więc zaczekać na niego i jakoś porozmawiać, chociaż
wiedziałam, że nie będzie to łatwe.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nagle
go zauważyłam. Wyglądał bardzo dobrze. Nieład na głowie, ale jednak dodawał mu
uroku… i ta broda. Matko. Czemu wcześniej takiej nie zapuścił? Wyglądał mega
seksownie. Przygryzłam dolną wargę, nawet się mu przyglądając. Nie zauważyłam,
że zaczął iść w moją stronę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Amy? – spytał, jak gdyby nie wierzył, że to naprawdę ja. – Co tu robisz?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przyjechałam… do ciebie – powiedziałam niepewnie. – I chciałam porozmawiać…
jeśli masz czas.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dla ciebie zawsze mam czas – uśmiechnęłam się lekko. Nie wiedziałam co tak
naprawdę chciałam mu powiedzieć. Byłam na niego zła. Nadal… ale nie mogłam
gniewać się w nieskończoność, bo go kochałam. – Jeśli ci to nie przeszkadza –
zaczął po chwili – to możemy iść do akademika. Mieszkam teraz sam. Nikt nie
będzie nam przeszkadzać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dobrze, to dobry pomysł.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Droga
dłużyła nam się w ciszy. Chciałam mu wybaczyć, ale wiedziałam, że potrzebuję
czasu, aby to wszystko sobie ułożyć w głowie. Nie mogłam zaufać mu jak dawniej.
Na pewno nie teraz… lecz nie chciałam go skreślać, bo był dla mnie wszystkim. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przyjeżdżasz tu z dobrą czy złą nowiną? – zapytał, otwierając drzwi od pokoju.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wszystko zależy od tego, jak potoczy się nasza rozmowa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Usiadłam
na skraju łóżka, pokazując Louisowi aby usiadł obok mnie. Oboje byliśmy
skrępowani. Chyba żadne z nas nie wiedziało od czego zacząć. Rozmowa, która nas
czekała, nie była wcale łatwa. Była wręcz cholernie trudna. Każde z nas miało
coś za uszami. Nie mówię, że byłam święta. Gdyby nie moje zachowanie, tata
nigdy nie wymyśliłby, aby Lou mnie pilnował. Z drugiej jednak strony, nikt nie
kazał mu się zgadzać… Jednak chciałam myśleć, że nie zrobił tego dla pieniędzy.
Louis taki nie jest.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przepraszam – szepnął nagle, łapiąc mnie za dłoń. – Wiem, że postąpiłem jak
drań. Wiem, że cię skrzywdziłem. Wiem, że nie cofnę czasu i nie zmienię tego,
co się stało… ale Amy – złapał mnie za policzki – kocham cię i nic tego nie
zmieni – spojrzałam w jego szklące się oczy i sama już nie wiedziałam co mam
powiedzieć. Całą drogę układałam sobie w głowie co powiem, a teraz nie
wiedziałam nic. Zaskoczył mnie. Powiedział wszystko, co pragnęłam usłyszeć.
Chciałam, aby zrozumiał swój błąd. Chciałam, aby otwarcie się do niego
przyznał. Chciałam, aby wiedział, że nie było to miłe. I wiedział to… Przyznał się
otwarcie do wszystkiego. – Powiedz coś, proszę – rzucił po chwili. – Nawet mnie
zwyzywaj, ale powiedz coś. Nie zniosę ciszy – na chwilę spuściłam wzrok, chcąc
zebrać myśli. Chłopak zrezygnowany zdjął dłonie z moich policzków. Spojrzałam
na niego niepewnie. Był dla mnie ważny. Nie chciałam go stracić, ale bałam się.
– Rozumiem – powiedział – nic nie musisz mówić – chciał wstać, ale złapałam go
za dłoń. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie rozumiesz – powiedziałam cicho – ale to nieważne – uśmiechnęłam się lekko,
zarzucając mu ręce na szyję. – Nic już nie ma do dodania – szepnęłam i
zatopiłam swoje usta w jego. Brunet na początku nie wiedział co się dzieje, ale
po chwili odwzajemnił pocałunek. Złapał mnie w talii i przyciągnął do siebie. –
Kocham Cię, Lou – jęknęłam, gdy udało mi się od niego oderwać. – Spróbujmy jeszcze
raz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Croven
spojrzał na mnie zdziwiony, a ja delikatnie go pocałowałam. Wiedziałam, że
oboje tego chcieliśmy. Oboje potrzebowaliśmy jednak czasu by zrozumieć. By
zrozumieć to, że nie możemy bez siebie żyć. Później wszystko działo się tak
szybko. Ja. On. Latające ubrania. Ciepły dotyk jego skóry… i najwspanialsza noc
w moim życiu.</span></p><p></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-12288357531483604272022-01-21T00:34:00.000+01:002022-01-21T00:34:13.538+01:00 Rozdział LV<p></p><p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Kendalla<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Przygotowania
do ślubu szły pełną parą. Już za dwa tygodnie, ja i Pauline w końcu oficjalnie
będziemy małżeństwem. Jednak nikt nie zdawał sobie sprawy jak bardzo się tego
bałem. Chciałem ślubu z Pauline, to pewne, ale strasznie bałem się, że coś
pójdzie nie tak. W końcu moją rodzinę cały czas spotyka coś przykrego. Może już
tak mamy, że przyciągamy kłopoty, ale nie chciałem by tego dnia coś poszło nie po
naszej myśli. Chciałem, aby to był najszczęśliwszy i najpiękniejszy dzień w
życiu Pauline – i oczywiście w moim też. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wszyscy
z chęcią angażowali się w pomaganie, prócz Amy, która chodziła cały czas
roztargniona. Minął już trzeci miesiąc odkąd wróciła, a ona nadal chodziła
jakby nie wiedziała co ma ze sobą zrobić. Coś ją trapiło, to było pewne, ale z
nikim nie chciała na ten temat rozmawiać. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Może podjedziesz ze mną wybrać tort? – zapytałem Maslow. Dziewczyna spojrzała
na mnie, lekko się uśmiechnęła i kiwnęła głową na „tak”. Wsiedliśmy do
samochodu i ruszyliśmy w drogę. Na 8022 W 3rd St, znajdował się Little House
Confections – ulubiona cukiernia Pauline. Postanowiłem, że właśnie stamtąd
zamówię nasz tort weselny. Spojrzałem na Amy. Była smutna. Tak bardzo chciałem
by cieszyła się naszym szczęściem, ale widać było, że coś nie daje jej spokoju.
– Mi możesz powiedzieć – szepnąłem po chwili. Blondynka spojrzała na mnie, a
później cicho westchnęła. – Wydusisz to z siebie w końcu?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Mama kupiła mi mieszkanie w Nowym Jorku – powiedziała cicho. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To chyba świetna sprawa, nie sądzisz? – uśmiechnąłem się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ale to oznacza, że się wyprowadzę… daleko… i nie wiem jak to odbierze tata – spojrzała
na mnie niepewnie. Jej oczy wyrażały strach, smutek i zakłopotanie. Wtedy dopiero
zrozumiałem – nie trapił ją fakt wyjazdu, bo tego od zawsze chciała. Trapiła ją
reakcja Jamesa, w końcu jego jedyna córka wyfrunęłaby w świat. – Myślisz, że
byłby zły na mnie gdybym to zrobiła?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Myślę, że tata, jak i my wszyscy, chcemy dla ciebie jak najlepiej. Jesteś
prawie dorosła, Amy. Musisz podejmować decyzje za siebie. Jeśli tego właśnie
chcesz – wyjechać – <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>to tata to zrozumie.
<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przecież mu pęknie serce – szepnęła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Myślę, że gdyby miało mu pęknąć serce, już dawno by to zrobiło – zaśmiałem się.
– Twój tata jest silny i zrozumie, że chcesz kroczyć swoją drogą. Twoja mama
też była młoda, a jednak cię urodziła. Zrobiła to, co chciała, chociaż nie było
to łatwe. Nikt nie powiedział, że życie będzie łatwe, że wybory, których chcemy
dokonać, będą łatwe. Musisz się zastanowić jakie są za, a jakie przeciw temu,
co chcesz zrobić.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tylko ja nie wiem czego tak naprawdę chcę…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dlatego nie podejmuj pochopnych wniosków. Masz czas. Nikt cię nie pośpiesza.
Zastanów się dobrze.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Bardzo
chciałem aby Mia zrozumiała co do niej czuję. W głębi duszy pragnąłem by
wróciła, chociaż wiedziałem, że nie mogę od niej tego wymagać. Mimo tego, że
przypominała sobie dawne czasy, nadal to nie była moja żona. Ona nią już nigdy
nie będzie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Starałem
się pogodzić z tym, co się stało. Starałam się, aby to wszystko nie
doprowadzało do tego, że nie miałem ochoty rano wstawać. Jednak nie potrafiłem…
Ona zawsze była dla mnie najważniejsza. Zawsze była moim całym życiem i gdy jej
zabrakło, nic już nie było takie samo. Mimo że istniałem przez te dwanaście
lat, tak naprawdę umarłem razem z nią na naszym ślubie. Nie chciałem więc jej
stracić, gdy dopiero co ją odzyskałem. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
była jednak łatwa w obyciu. Była uparta. Była naprawdę uparta. Kochałem ją za
to, jaka jest, ale nie raz nie mogłem się z nią porozumieć – tak było i teraz. Wiem,
że popełniłem błąd, wielokrotnie ją przepraszałem, ale ona pozostawała nieugięta.
Dystansowała się od wszystkich i to było przykre. Mogła mnie karać za to, jaki
jestem, ale nie chciałem aby Amy cierpiała z powodu mojej głupoty. Nie chciałem
aby czuła, że zrobiła coś źle, że mama nie chce do niej przyjechać. Musiałem z
nią pogadać. Znów spróbować przemówić Mii do rozumu. Tylko jak?</span></p><p></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-55857345417023119842022-01-20T00:01:00.000+01:002022-01-20T00:01:00.182+01:00 Rozdział LIV<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Dni
mijały, a wszystko powoli wracało do normy. Tata się uspokoił, mama wyjechała,
reszta domowników znów zaczęła żyć własnym życiem. Nadal jednak nie dawała mi
spokoju ta koperta. Bałam się ją otworzyć. Nie wiedziała co mama schowała w środku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Przez
głowę przelatywały mi różne myśli – począwszy od jakiejś wycieczki, po stałą
wyprowadzkę do Nowego Jorku. Nie mówię, lubię mieszkać z tatą i całą tą zgrają.
Jednak, chciałam przeżyć coś innego… a teraz gdy mam mamę, która mieszka tak
daleko, mogłam sobie pozwolić na mieszkanie to tu, to tam. A czy zdołałabym się
wyprowadzić tam na stałe? Może. Wszystko by zależało od tego jak wyglądałaby
sytuacja. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wzięłam
kopertę do ręki i usiadłam na skraju łóżka. „Co tam może być?” – pomyślałam.
Wiedziałam, że jeśli jej nie otworzę, to się nie dowiem, jednak strach był
silniejszy i blokował moje czyny. „Raz kozie śmierć” – zaczęłam otwierać
kopertę. Szybkim ruchem wyjęłam list ze środka i zaczęłam czytać:<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">„Moja najwspanialsza córeczko,<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Niedługo kończysz 17
lat. Tyle, ile ja miałam, gdy poznałam Twojego tatę. To były piękne chwile… i
chociaż nie pamiętam wszystkiego, wiem, że byłam szczęśliwa. Nie chcę abyś
marnowała swoje życie na kłótnie. Nie popełniaj moich błędów.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Jednak nie po to piszę
ten list by Cię pouczać jak masz żyć. Chcę Ci coś zaproponować, a zarazem
podarować. W kopercie znajdują się klucze do Twojego nowego mieszkania.
Znajduje się ono w Nowym Jorku tak, jak chciałaś. Wiem, że mówiłaś o studiach,
o wyrwaniu się z Los Angeles. Nie chcę byś marnowała swojej szansy. Wiem, że
tego właśnie pragniesz.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Mieszkanie jest Twoje.
Możesz przyjeżdżać kiedy chcesz i zapraszać kogo zapragniesz pod jednym
warunkiem – pogódź się z Louisem. To dobry chłopak i chociaż wiem, jak mocno
Cię skrzywdził, nie skreślaj go… Kochasz Go, a on kocha Ciebie, jestem tego
pewna.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Rozważ moją propozycję
i zadzwoń. Bardzo za Tobą tęsknie.<o:p></o:p></span></i></p>
<p align="right" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: right; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Kocham Cię,<o:p></o:p></span></i></p>
<p align="right" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: right; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Mama”<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Chwilę
jeszcze patrzyłam na list i nie wiedziałam co mam powiedzieć… Mama podarowała
mi mieszkanie? To jakiś obłęd! Wiedziała doskonale, że chcę jechać do Nowego
Jorku i tam zacząć studia, ale nie wiedziałam, że posunie się aż do takiego
czynu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wyciągnęłam
klucze z koperty i zaczęłam się nimi bawić. Własne mieszkanie… Blisko mamy, ale
z daleko od taty. Wiedziałam, że ten pomysł mu się nie spodoba, ale byłam już
prawie dorosła, wiedziałam czego chce… albo tak mi się wydawało.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Jednak
pogodzenie się z Lou było jak na razie dla mnie za trudne. Nie mogłam mu
wybaczyć jak mnie potraktować… i „kocha mnie” – jasne, dobre żarty. Gdyby mnie
kochał, nigdy nie zgodziłby się na układ z moim ojcem. Zależało mu tylko na
kasie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
ukrywam, że w głębi duszy chciałam aby mnie kochał… Nie wiedziałam jednak czy
po takim świństwie będę w stanie znów mu zaufać. Zawiodłam się na nim. Bardziej
niż na kimkolwiek. Nawet po ojcu spodziewałam się wiele złego, ale nie po Lou.
Zawsze wierzyłam, że jest wobec mnie szczery, że nigdy by mnie nie okłamał.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
wiedziałam co mam zrobić. Cokolwiek bym nie uczyniła to ktoś będzie czuł się
zawiedziony. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Tata
– jeśli wyjadę. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Mama
– jeśli odrzucę jej propozycję. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Louis
– jeśli mu nie wybaczę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">…a
przede wszystkim ja – jeśli zmarnuję swoją szansę. <o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-5057237939218565032021-12-22T23:26:00.001+01:002021-12-22T23:30:39.917+01:00Rozdział LIII<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Wiedziałam,
że Amy musi wrócić do domu. Wiedziałam, że wszyscy za nią tęsknią, ale nie
mogłam się pogodzić z tym, że w moim domu będzie tak pusto. Przyzwyczaiłam się
do jej obecności, wspólnych poranków, oglądania filmów, plotkowania.
Przyzwyczaiłam się, że jest.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Spoglądałam
przez okno taksówki, myśląc, że za chwilę będę musiała ją oddać w ich ręce… i
pewnie długo jej nie zobaczę. Wiedziałam jednak, że muszę dopilnować, aby
wróciła do domu. Nawet jeśli nie chciałam spotkać się z Jamesem. Nie chciałam z
nim rozmawiać. Każda nasza rozmową kończyła się jedynie kłótnią.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Mamo – z zamyślenia wyrwała mnie Amy – już dom – uśmiechnęłam się jedynie, nie
mówiąc nic. Wyciągnęłam walizki z bagażnika samochodu i ruszyłyśmy wolnym
krokiem w stronę bramy. – Wejdziesz na chwilę?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie wiem czy to dobry pomysł – powiedziałam, stawiając torby pod drzwiami. – Ja
i twój tata… <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wiem – przerwała mi – ale masz też wujka Kendalla – zaśmiała się – i resztę
wariatów, którzy na pewno się za tobą stęsknili. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Blondynka
nie dała mi nawet zastanowić się nad odpowiedzią. Uchyliła drzwi wejściowe, a
potem wszystko potoczyło się samo. Każdy z miłością witał Amy. Każdy cieszył
się, że wróciła. Ja stałam jedynie oparta o drzwi, patrząc na to całe
zamieszanie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wujku, bo mnie udusisz – zaśmiała się, gdy Logan obracał nią dookoła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Stęskniłem się za moją małą kochaneczką – powiedział, gdy postawił ją na
ziemię. – Nie masz pojęcia jak bardzo nam ciebie brakowało.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Uśmiechnęłam
się pod nosem. Atmosfera w tym domu zawsze była magiczna. Każdy z każdym
trzymał, wspierali się nawzajem, a przede wszystkim – kochali. Uwielbiałam tu
przebywać. Odkąd tylko pamiętam. Przymknęłam na chwilę oczy. Ból migrenowy znów
nie dawał mi spokoju.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wspomnienia wracają? – usłyszałam głos blondyna.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Niestety – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Co tym razem?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Pierwsze spotkanie w tym domu. Pierwsze wymienione zdania. Pierwsze wspólne
chwile. To, gdy dowiedziałam się, że jesteś moim kuzynem, a później bratem –
szepnęłam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Tęskniłem za tobą, siostrzyczko – złapał mnie za rękę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A ja za tobą – położyłam mu głowę na ramieniu. – Ale muszę już iść. Samolot
powrotny mi ucieknie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Myślałem, że zostaniesz – spojrzał na mnie z miną zbitego psa. – Dopiero
przyjechałaś… Tak dawno cię nie widziałem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Z wielką chęcią, ale mam naprawdę napięty grafik – rzuciłam szybko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
James nam powiedział o kłótni – szepnął – i nie musisz się nim przejmować.
Przypilnuje żeby cię nie niepokoił… tylko zostań chociaż na chwilę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Obiecuję ci, że przyjadę, jeśli dostanę urlop w pracy – spojrzałam za Amy,
która wchodziła schodami na górę. – Teraz naprawdę nie jestem w stanie zostać.
Pójdę na chwilę do Amy się pożegnać i zaraz mnie nie ma.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Trzymam cię za słowo – uśmiechnął się.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Amy<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Weszłam
do pokoju. Tak dawno tu nie byłam. Tak bardzo za nimi tęskniłam. Jednak bałam
się co los przyniesie. Wiedziałam, że gdy jestem tu, chociaż jestem daleko od
Louisa. W Nowym Jorku non stop miałam wrażenie, że mogłabym go gdzieś spotkać,
co tak naprawdę się stało i na co nie miałam wpływu… ale nie mogę uciekać.
Stało się, co się stało. Zostałam przez nich oszukana, zraniona, zdradzona –
ale musiałam sobie z tym poradzić.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Mogę? – z zamyślenia wyrwała mnie mama. – Muszę uciekać na samolot, a chciałam
ci coś dać, bo w końcu za niedługo będziesz miała urodziny – szepnęła,
wyciągając za siebie niebieski pamiętnik, który jej pożyczyłam. – Wkleiłam
nasze zdjęcia do środka byś mogła wspominać nasze wspólne mieszkanie – zaśmiała
się.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dziękuję – powiedziałam i lekko ją przymuliłam.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ale nie myśl, że to koniec – sięgnęła do torebki i wyciągnęła z niej dużą
kopertę. – Mam nadzieję, że ci się spodoba, a jak nie to… że chociaż rozważysz
moją propozycję. <b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jaką propozycję? – zapytałam zaciekawiona.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Otwórz jak wyjadę. Zastanów się na spokojnie. Jeśli podejmiesz decyzję, napisz
albo zadzwoń – pocałowała mnie w czoło. – Będę czekać z niecierpliwością.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dobrze – powiedziałam, lekko wahając się. Nie wiedziałam co mama wymyśliła, ale
byłam bardzo ciekawa. Nagle do pokoju wparował tata, gdy ujrzał Mię, stanął w
miejscu i jakby zamarł.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Cześć – szepnął speszony. – Nie wiedziałem, że przyjedziesz razem z Amy.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wolałam ją odwieźć do domu aby się nie martwić – powiedziała blondynka – ale
nie martw się, już wyjeżdżam – odwróciła się na pięcie i ruszyła w stronę
drzwi.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie musisz uciekać – powiedział, zagradzając jej drogę.<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie uciekam – spojrzała mu w oczy. – Nie mogę tu być. Mam sporo pracy –
wyglądali jak małe dzieci, które się przepychają. Usiadłam na łóżku,
przyglądając się jak mama chce wyjść, a tata za wszelką cenę jej to utrudnia. –
Czy możesz mi zejść z drogi?<b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><o:p></o:p></b></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie mogę – powiedział, łapiąc ją w pasie. – Amy odwróć się – przyciągnął mamę
bliżej i namiętnie pocałował, a ja zaczęłam się śmiać. Chwilę później tacie nie
było już do śmiechu. Dostał po twarzy, a Taylor wyskoczyła jak poparzona. –
Charakterna… ale lubię ją za to – spojrzałam na niego jak na głupka, po czym
przewróciłam oczami. Wiedziałam co oboje do siebie czują, ale także zdawałam
sobie sprawę, że mieli na tyle ciężkie charaktery, że nie pokażą po sobie jaka
jest prawda. Chociaż tata i tak robi spore kroki w tym by mama zrozumiała jak
mocno ją kocha… Jednak nie zdawał sobie sprawy, że ona o tym wie, a duma po
ostatniej kłótni nie pozwoliła jej odpuścić. To nie w jej stylu.<br /><b>***</b></span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;"><b>Korzystając z okazji, że to już ostatni post w tym roku, chciałam Wam życzyć Wesołych Świąt i Szczęśliwego Nowego Roku, kochani :)</b></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-27718673138396034272021-11-21T01:09:00.000+01:002021-11-21T01:09:35.886+01:00 Rozdział LII<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Kendalla<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">James
opowiedział nam o całej zaistniałej sytuacji. Jakoś nie byłem zdziwiony.
Mogliśmy się spodziewać, że Amy ucieknie do Angel… znaczy do Mii. Była w końcu
jej matką.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Gdy
opadły emocje, postanowiłem udać się do pokoju. Chociaż jedno zmartwienie
miałem z głowy. Wchodząc do pokoju, spojrzałem na Pauline siedzącą w fotelu.
Wiedziałem, że w końcu muszę z nią porozmawiać na temat ślubu. Nie chciałem aby
była smutna. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Podszedłem
do niej i usiadłem na ziemi, kładąc głowę na jej kolanach. Uwielbiałem to
robić. Dziewczyna momentalnie zaczęła gładzić mnie po policzku i słodko się
uśmiechać. Patrzyłem w jej piękne zielone oczy, myśląc jakie mam szczęście, że
ją mam… a to wszystko dzięki Angelice. Gdyby nie ona, nigdy nie poznałbym
Pauline. Nigdy bym się nie zakochał bez pamięci… Pewnie nadal byłbym z Laurą,
nie wiedząc jak wiele szczęścia mnie omija. Nevadi była dobrą dziewczyną, ale…
nigdy nie czułem się przy niej tak, jak przy Pauline. To ona była moim słońcem,
powietrzem, życiem… Po prostu wszystkim, co miałem. Dlatego tak bardzo dręczyło
mnie to, że jest przeze mnie smutna.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
O czym myślisz? – zapytała nagle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
O tym, dlaczego mi nie powiedziałaś, że tak bardzo trapi cię brak naszego ślubu
– powiedziałem, nadal patrząc jej w oczy. Adams nagle zbladła, zmarszczyła
czoło, ale nie wydała z siebie żadnego dźwięku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Amy ci powiedziała? – zapytała po chwili. – Prosiłam ją…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie, nie Amy – szepnąłem. – Jednak, nie zmieniaj tematu… Dlaczego mi nie
powiedziałaś? – złapałem ją za dłoń. – Mieliśmy sobie mówić o wszystkim,
pamiętasz?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Bałam się, że nie zrozumiesz… że będziesz zły – spuściła wzrok, a mi się
zrobiło jeszcze bardziej przykro.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Kochanie – złapałem jej twarz w dłonie – jak mógłbym być na ciebie zły? Gdybyś
tylko się odezwała. Dała jakikolwiek sygnał, że tego właśnie pragniesz…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dawałam – przerwała mi nagle – ale ta żałoba stała się częścią naszego życia i
nie widziałeś nic poza nią – blondynka wstała z fotela i podeszła do okna. –
Nie reagowałeś na nic. Na żadne sygnały. Czy to gdy pokazywałam ci suknie
ślubne, czy jak złapałam bukiet na weselu u Logana i Vai… Nie miało to dla
ciebie żadnego znaczenia, bo żałoba.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
To już nieważne – podszedłem do niej. – Teraz już nie ma żałoby – uśmiechnąłem
się. – Uznasz mnie za wariata, ale – uklęknąłem na kolano, wyciągając z
kieszeni małe pudełeczko. – Pauline Adams, wiem, że jesteś moją narzeczoną, ale
chcę byś mi odpowiedziała jeszcze raz i upewniła mnie w przekonaniu, że właśnie
tego pragniesz – otworzyłem pudełeczko, ukazując pierścionek z diamentem. – Czy
uczynisz mi ten zaszczyt i zostaniesz moją żoną?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Głupek – szepnęła po chwili ze łzami w oczach. – Niedobry, głupi głupek –
zaśmiała się. – Kocham cię i tak, zostanę twoją żoną – wyciągnąłem pierścionek
z pudełeczka i włożyłem jej na palec.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Czyli mogę już wstać? Strasznie niewygodnie się tak klęczy – zaśmiałem się po
chwili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Możesz tak zostać za karę – uśmiechnęła się. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Widziałem
w jej oczach radość. Taką samą jak wtedy, gdy oświadczyłem jej się po raz pierwszy…
Kto by pomyślał, że było to ponad dwadzieścia lat temu. Jednak nie żałowałem.
Ani teraz, ani wtedy. Musiałem w końcu zacząć układać swoje życie po swojemu.
Nie blokowało mnie nic… a wiedziałem, że i ja tego w duszy pragnę. Pragnę by
ujrzeć moją ukochaną w białej sukni, by stanąć z nią razem na ślubnym kobiercu
i powiedzieć sakramentalne „tak”. By w końcu wszystko zaczęło być takie, jak
powinno być od samego początku.<br />***<br />Zapraszam serdecznie też na nową jednorazówkę składającą się z trzech części (<a href="https://adussangelika.blogspot.com/p/jednorazowka-12-part-i.html" target="_blank">I</a>, <a href="https://adussangelika.blogspot.com/p/jednorazowka-12-part-ii.html" target="_blank">II</a>, <a href="https://adussangelika.blogspot.com/p/jednorazowka-12-part-iii.html" target="_blank">III</a>)</span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-36986882519076119112021-10-17T22:10:00.000+02:002021-10-17T22:10:19.668+02:00 Rozdział LI<p align="center" class="MsoNormal" style="text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 115%;">Z
perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Mogłaś mi powiedzieć! – krzyknąłem na Mię. Byłem zły za to, co zrobiła! Jak
mogła mi nie powiedzieć o tak ważnej rzeczy!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Opanuj się – powiedziała spokojnie. – To ty zawaliłeś tworząc taki głupi plan.
Jak mogłeś poprosić Lou o takie coś.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Chciałem ją chronić – szepnąłem, siadając na kanapie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
W tak debilny sposób? – zaśmiała się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie oceniaj mnie. Nie ty się nią opiekujesz i nie ty bierzesz za nią
odpowiedzialność! Najłatwiej powiedzieć: „tego nie rób, tamtego nie rób”!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Na pewno nie wymyśliłabym takiej głupoty! – warknęła. – To dorosła dziewczyna,
James. Zraniłeś ją. Doprowadziłeś do tego, że uciekła z domu… Nie pomyślałeś o
tym?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ma w końcu charakter po mamusi – rzuciłem złośliwie. – Zawsze byłaś
lekkomyślna. Robiłaś, co ci się podoba! I ty będziesz mnie uczyć jak mam
wychowywać własną córkę?!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Oh, tak? – powiedziała po chwili. – W takim
układzie nie mamy o czym rozmawiać – wstała, uchylając drzwi wyjściowe. –
Proszę cię abyś opuścił moje mieszkanie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Mia, nie to chciałem powiedzieć – szepnąłem, podchodząc do niej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Proszę, wyjdź – powiedziała, odsuwając się. – Nie życzę sobie twojej obecności
w moim mieszkaniu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Amy wraca do domu – powiedziałem, spoglądając na blondynkę, chowającą się za
drzwiami sypialni. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Amy zostaje ze mną. Może jestem lekkomyślna i nieprzewidywalna, ale to także
moja córka. Może tu zostać ile będzie chciała… i masz to uszanować – cisnęła we
mnie kurtką. – A teraz wyjdź.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Taylor
trzasnęła drzwiami. Była zdenerwowana, chociaż bardzo opanowana. Nie chciałem
być złośliwy. Wiem, że Mia, a Angel to dwie zupełnie różne osoby… ale ta cała
sytuacja doprowadziła mnie już do skrajności i w emocjach powiedziałam, co mi
ślina na język przyniosła… Najważniejsze dla mnie było jednak, że wiedziałam,
że Amy jest bezpieczna, że nie wpakowała się znów w jakieś gówno. Wiedziałem,
że mogłem zaufać Mii. Jednak martwiłem się jak to dalej będzie wyglądać. <o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Gdy
tylko James wyszedł, wzięłam poduszkę do ręki i zaczęłam nią uderzać o kanapę.
Byłam na niego wściekła! Potrafił doprowadzić mnie ze skrajności w skrajność i
wcale nie było to miłe. Po chwili zmęczona usiadłam i schowałam twarz w dłonie.
Nie miałam sił do niego. Usłyszałam kroki, a chwilę później kanapa ugięła się
pod ciężarem drugiej osoby. Poczułam jak osobnik opiera głowę na moim ramieniu.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie chciałam żebyście się przeze mnie pokłócili – szepnęła blondynka. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie jest to twoja wina – powiedziałam. – Twój tata po prostu nie rozumie.
Musimy dać mu chwilę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I tak zawsze już będzie? – zapytała po chwili. – Będziecie się kłócić? –
podniosłam głowę i spojrzałam na nią. Widać było, że martwi ją ta cała
sytuacja.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Skarbie – szepnęłam – twój tata musi po prostu zrozumieć, że ostatni raz, gdy
się widzieliśmy, byłam jeszcze bardzo młoda i nie zawsze myślałam racjonalnie.
Poza tym, Angel była inna… a ja, to ja – uśmiechnęłam się. – Może, gdy wrócą mi
wspomnienia, trochę będę ją przypominać, ale jak na razie jestem zupełnie inna.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I tak cię kocham mamo – wtuliła się we mnie mocno, a mnie aż wmurowało. – Jaka
byś nie była, jesteś moją mamą i cię kocham – patrzyłam na nią i nie
wiedziałam, co mam powiedzieć. Zrobiło mi się ciepło na sercu, bo po raz
pierwszy powiedziała, że mnie kocha, ale nie wiedziałam czy na pewno jestem
gotowa, by być matką dla niej… i czy w ogóle będę dobrą matką. Wiem, że nie
miałam wielkiego wyboru, bo matką dla niej i tak byłam, ale… strach pozostał.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Jak
już wspominałam nie raz – nigdy nie chciałam mieć dzieci. Uważałam, że to nie
moja bajka by być żoną i matką. Nie widziałam się w tej roli. Adrian przystał
na to. Nawet nie nalegał. Uważał, że sama powinnam o tym decydować… i tak
właśnie było. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Teraz
jednak sytuacja się zmieniła. Amy jest prawie dorosła, co nie oznacza, że nie
potrzebuje rodziców. Wiedziałam, że ani mi, ani jej nie jest łatwo w tej
sytuacji. Nie mogłam jednak pozwolić by kłótnie moje i Jamesa wpływały na
relację między nami, a Amy. Widziałam, że chciała trzymać moją stronę, tylko,
że nie zawsze było to możliwe.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-34753586254707428892021-09-18T00:56:00.000+02:002021-09-18T00:56:00.218+02:00 Rozdział L<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Lou<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nic nie wiesz? – zapytał mnie pan Maslow po raz kolejny.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Panie Maslow – odetchnąłem głęboko, poprawiając słuchawkę w uchu – ona nie chce
znać ani pana, ani mnie. Nie odezwała się do mnie słowem od tamtego wydarzenia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ale, do cholery, musi gdzieś być! – krzyknął.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Patrzyłem
na niego jak chodzi po pokoju w kółko, co chwilę znikając z pola widzenia
kamerki laptopa. Nie wiedziałem co jeszcze mógłbym zrobić. Czułem się fatalnie
po tamtej akcji. Wiedziałem, że zraniliśmy Amy… a nigdy tego nie chciałem. Mimo
umowy naprawdę mi na niej zależało… i naprawdę ją pokochałem. Niestety nie
byłem teraz w stanie jej tego powiedzieć… Utwierdzić ją w tym, że moje uczucia
są prawdziwe i niezależne od tego głupiego zakładu. Chciałem by wiedziała jak
bardzo mi na niej zależy. Nigdy na nikim mi tak nie zależało. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Dni
mijały niemiłosiernie szybko, a nauka na Uniwersytecie wcale nie dawała mi
satysfakcji. Bez Amy nie potrafiłem normalnie funkcjonować. Nie mogłem znaleźć
sobie miejsca na ziemi. Non stop myślałem o tym gdzie jest i co robi… tak
bardzo się o nią martwiłem. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Była
dla mnie ważna, z czasem stała się najważniejsza… Głupi byłem, że od razu nie
odmówiłem panu Jamesowi. Gdzieś z tyłu głowy cały czas siedziało mi, że skończy
się to źle, jednak nie chciałem o tym myśleć… Pasowało mi to. Pasowało mi, że
spędzałem czas z ukochaną osobą, a jeszcze mogłem zarobić. Te pieniądze
naprawdę mi się przydały. Nie tylko na jakieś głupie zachcianki – odkładałem na
przyszłość. Wiedziałem, że jak na razie nie jest u mnie dobrze z kasą. Nie
wiedziałem czy kiedykolwiek będzie dobrze. To, że chciałem zostać lekarzem, nie
oznaczało, że kiedykolwiek dostanę dobrą pracę… a chciałem coś osiągnąć, aby
rodzice byli ze mnie dumny… i żeby zapewnić mi i Amy dobre życie. Chciałem być
z nią już na zawsze, a w tym momencie nie wiedziałem czy jeszcze kiedykolwiek
będę. W tamtej chwili marzyłem jedynie o tym, aby Amy się znalazła… chciałem ją
przeprosić za moje szczeniackie zachowanie. Chciałem, aby mi wybaczyła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Gdy
w końcu udało mi się uwolnić od pana Maslowa, postanowiłem wybrać się na
uczelnie. Nie uważałem jednak, że jest to dobry pomysł – nie umiałem skupić się
na nauce. Ogólnie nie potrafiłem się nad niczym skupić. Tym bardziej, że
zajęcia z mamą Amy nie polepszały sytuacji. Gdy na nią patrzyłem, serce bolało
mnie jeszcze bardziej. Dziwił mnie jednak fakt, że ani razu nie zapytała co u
Amy, kiedyś robiła to non stop. Tym razem jednak nie pytała – ani mnie, ani
pana Jamesa. Wydawało mi się to trochę dziwne, gdyż wiedziała, że Amy zniknęła.
Jednak nie chciałem zaprzątać sobie tym głowy aż tak, miałem swoje problemy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Po
zajęciach postanowiłem jednak podejść do Mii i zapytać jak się trzyma. Możliwe,
że martwiła się o Amy tak samo jak i my, ale nie pokazywała tego po sobie. Nie
znałem jej aż tak dobrze, aby ocenić co siedzi w jej głowie. Tym bardziej, że
nadal mniej przypominała ciocię Angel niż Mię Taylor. Nadal nie przypomniała
sobie wszystkiego, a to blokowało pewne zachowania cioci Angeliki. Nie
wiedziałem jednak jak miałbym zacząć z nią tę rozmowę. Nie jest mi łatwo, a co
dopiero jak ona musi się czuć. Wiedziałem jednak, że od pana Jamesa nie
dostanie tego wsparcia – za bardzo był pochłonięty poszukiwaniem Amy. Chciałem
jednak żeby wiedziała, że może na mnie liczyć… na mnie i na moich rodziców, bo
w końcu mój tata traktował ciocię jak własną siostrę, której nigdy nie miał. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Cicho
zapukałem w drzwi od pokoju Taylor. Wszedłem do środka. Blondynka akurat
rozmawiała przez telefon, stojąc do mnie tyłem. Już chciałem wyjść, gdy
usłyszałem coś, co mnie zszokowało. Przez chwilę niedowierzałem, aż w końcu
byłem pewien… i to był szok. Poczułem się jak trafiony kulą. Przebity na wylot.
Zraniony. Oszukany. Serce przyśpieszyło, oddechu mi brakowało, a w głowie
miałem miliony myśli. Jak do tego doszło?<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com3tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-52804241809411898512021-08-18T00:00:00.000+02:002021-08-18T00:00:00.222+02:00Rozdział XLIX<p><br /></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Pati<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Siedziałam
w pokoju, starając się odpoczywać, jednak krzyk jaki niósł się po domu
doskonale mi to uniemożliwiał. Groźby Amy zostały spełnione. Zabrała wszystkie
rzeczy i znikła, nikomu nie mówiąc gdzie będzie. W pierwszych dwóch dniach
Logan prawił morały Jamesowi, a ten wcale nie przejmował się zaistniałą
sytuacją. Jednak, gdy minął tydzień, a telefon Amy nadal był wyłączony, coś w
nim zaczęło pękać. Teraz nie ma Amy już miesiąc… i atmosfera w domu zrobiła się
ciężka. Wiedziałam jednak, że jest mądrą dziewczyną i nic jej nie będzie.
Martwiłam się o nią równie mocno jak inni, ale miałam dziwne przeczucie, że
wszystko z nią w porządku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Proszę – powiedział Carlos, podając mi kakao. – Tak, jak lubisz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dziękuję kochanie – uśmiechnęłam się lekko. – Jak sytuacja na dole?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nic się nie zmienia – zaśmiał się Latynos. – A ty jak się czujesz?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
W porządku – powiedziałam. – Jestem tylko trochę zmęczona. Te migreny nie dają
mi spokoju… a to wszystko przez ten hałas. Najlepiej by było gdyby się
znalazła…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie myśl o tym – powiedział i pocałował mnie w czoło. – Jeśli czujesz się na
siłach to zapraszam cię do kina. Możesz wybrać film jaki chcesz. Wytrzymam
nawet komedie romantyczną – zaśmiał się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Aż tak chcesz mnie wyrwać z domu?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Chcę aby moja księżniczka poczuła się lepiej – uśmiechnął się słodko, a mi się
aż zrobiło ciepło na sercu. Był moim ideałem. Najlepszym, co zdarzyło mi się w
życiu. Tak bardzo go kocham. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Dzień
w którym się poznaliśmy zapamiętam na zawsze… i wydaje mi się jakby to było
wczoraj. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Był zimowy wieczór.
Opatuliłam się ciepłym szalikiem i wyszłam na przedświąteczne zakupy. Wieczór
był mroźny, bardziej niż zazwyczaj. Jak na złość nie było żadnej taksówki, więc
musiałam iść na nogach. Pustki na ulicach doprowadzały do tego, że czułam się
nie swojo. Nie to, że lubiłam tłumy, ale jakoś czułam się bezpieczniej, gdy
wiedziałam, że ktoś spaceruje.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Droga do centrum nie
była daleka. Zajęła mi jakieś piętnaście minut. Już z daleka było widać
określone centrum handlowe – jak przed każdymi świętami. Gdy weszłam do środka,
zaczęłam żałować, że przed chwilą brakowało mi ludzi. Nigdy nie rozumiałam
kupowania prezentów na ostatnią chwilę… aby tylko odbębnić to, że się coś
kupiło. Sama preferowałam prezenty robione, w które włożyło się dużo serca. Uważałam,
że magia świąt polega na tym, aby dzielić się miłością i radością z innymi –
może dlatego rodzina uważa, że jestem dziwna.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Weszłam do sklepu, aby
kupić najpotrzebniejsze rzeczy – coś do jedzenia, coś do picia, coś słodkiego
na gorszy humor. Mieszkałam z przyjaciółką odkąd przeprowadziłam się do Los
Angeles. Nie potrzebowałam więc wielkiego zapasu żywności aby przeżyć – tym
bardziej, że moja współlokatorka była niezłym łakomczuchem i gdyby wyczuła, że
mam coś dobrego, mogłabym zaraz tego nie mieć. Musiałam jednak zrobić zakupy na
tyle duże, aby wystarczyły mi na święta i na tyle drobne by Violette – bo tak
nazywa się moja najlepsza przyjaciółka, a zarazem współlokatorka – nie zjadła
mi wszystkiego.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Kupiłam kilka pomidorów
– uwielbiam pomidory – chleb, masło, kilka batoników, jakiś sok – oczywiście
musiał być pomidorowy! Nie tylko dlatego, że jedyną moją miłością w życiu są
pomidory, ale także dlatego, że Vai nie wypije soku pomidorowego – nie znosi go.
Wiedziałam więc, że chociaż niektóre z moich zapasów będą bezpieczne.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Zapakowałam swoje
zakupy w torby i chciałam wyjść ze sklepu. Pech chciał, że gdy tylko się
odwróciłam, wpadłam na kogoś, a wszystkie nasze zakupy rozsypały się po ziemi. Westchnęłam
głośno. Zawsze musi zdarzyć się coś pechowego. Uklęknęłam na ziemi, zbierając
swoje rzeczy.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Najmocniej panią
przepraszam – usłyszałam na głową. Nie chciałam jednak wchodzić w dyskusję.
Chciałam szybko zebrać zakupy i udać się do domu. – Pomogę pani – szepnął po
chwili.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Nie ma takiej
potrzeby – powiedziałam, podnosząc się z kolan. Gdy spojrzałam na mężczyznę,
nie mogłam uwierzyć własnym oczom – to był Carlos Pena! Przed chwilę stałam tak
z otwartą buzią, nie mogąc wydobyć z siebie ani jednego dźwięku.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Czy wszystko w
porządku? – zapytał. – Zbladła pani.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- W jak najlepszym,
panie Pena – powiedziałam, lekko się kłaniając. Właściwie, czemu to zrobiłam?
Lekko się zaśmiałam, patrząc na minę Latynosa, który sam nie wiedział, jak
zachować się w tamtej chwili. – Przepraszam – szepnęłam – jestem po prostu pana
ogromną fanką.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Jeśli można –
powiedział, podając mi dłoń – Carlos.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Pati – powiedziałam
lekko speszona. Ciemnooki ujął moją dłoń i delikatnie ją ucałował. Czułam się zakłopotana,
ale zarazem tak bardzo podekscytowana tą całą sytuacją.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Czy jeśli już się
poznaliśmy, mogę cię zaprosić na kawę? – zapytał Carlos.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Mnie? – zapytałam
zdzwiona. – Przecież jestem nikim.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><i style="mso-bidi-font-style: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">- Dlatego się poznamy i
już nie będziesz „nikim” – zaśmiał się ciemnooki, szeroko się uśmiechając.<o:p></o:p></span></i></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><o:p> </o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Po
tamtym incydencie spotykaliśmy się 1,5 roku, aż w końcu Carlos mi się
oświadczył. Nigdy nie spodziewałam się, że wypadek w sklepie będzie niósł za
sobą takie przyjemności… ale dzięki temu, że poznałam Carlosa, mogłam
przedstawić Violette Loganowi… i to była równie dobra decyzja, jak to, by
tamtego zimowego wieczora wyjść na małe zakupy.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-24037794074423568422021-08-07T00:00:00.001+02:002021-08-07T00:00:00.227+02:00Rozdział XLVIII<p><br /></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wróciliśmy! – usłyszałam głośny krzyk na dole. Otwarłam oczy i spojrzałam na
chłopaka śpiącego obok mnie, tak słodko wyglądał. Położyłam mu delikatnie dłoń
na policzku i zaczęłam głaskać, miał taką delikatną skórę. Powoli usiadłam na
skraju łóżka, poprawiając koszulę nocną. Nie chciałam aby tata znalazł nas w
jednym łóżku. Mogły wywiązać się z tego nieprzyjemności. Wstałam, z zamiarem
zamknięcia drzwi na klucz, lecz nie zdążyłam. Ojciec wparował z uśmiechem do
mojego pokoju. Jednak, gdy zilustrował zaistniałą sytuację, uśmiech znikł z
jego twarzy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie tak – szepnęłam, nie chcąc obudzić Louisa. Tata jednak nic nie
odpowiedział. Spojrzał na mnie, później na śpiącego bruneta. Całej tej sytuacji
nie pomagał fakt, że Lou miał na sobie jedynie jedną część garderoby. – Tato,
proszę… Nie rób scen.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ja? Scen? – zaśmiał się przerażająco. – Ależ oczywiście, że nie zrobię scen! –
warknął, a Croven podniósł głowę do góry. Ujrzawszy mojego ojca, szybko
wyskoczył z łóżka. – On jest praktycznie nagi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie tak. Do niczego między nami nie doszło – powiedziałam. Mój ojciec jednak
chyba nie rozumiał, co się do niego mówi. Złapał Louisa za ramię i szybko
wyrzucił do z mojego pokoju.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Zostań – powiedział, zatrzymując mnie. – Muszę z nim pogadać w cztery oczy –
powiedział, zamykając mi drzwi przed nosem.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">W
głowie mi się nie mieściło, co pod moją nieobecność wyrabia moja córka.
Myślałam, że jest na tyle dorosła by myśleć racjonalnie. Jednak myliłem się.
Nie mogłem zostawić jej samej, bo zawsze robiła coś głupiego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wepchnąłem
bruneta do mojego pokoju, zamykając za nami drzwi... Nie chciałem, aby
ktokolwiek nam przeszkadzał.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Proszę mnie nie bić – jęknął przestraszony. – Nic jej nie zrobiłem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przecież cię nie uderzę – zaśmiałem się. – Jeśli do niczego między wami nie
doszło, nie musisz się obawiać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Panie Maslow, ja naprawdę nic – powiedział zakłopotany. – Ona jest jeszcze taka
młoda, nie mógłbym jej skrzywdzić!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To co tu robisz? I to jeszcze w takim stroju?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Chciałem z nią spędzić trochę czasu. Mimo naszej umowy, naprawdę się za nią
stęskniłem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Miałem się nie angażować, a jedynie ją pilnować! Nie za to ci płacę. Nie za
uwodzenie mojej córki! – krzyknąłem. – Nie taka była umowa!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Umowa? – szepnęła Amy, wchodząc do mojego pokoju. Najwyraźniej podsłuchiwała
pod drzwiami. Mogłem trzymać język za zębami. – Jaka umowa?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Żadna kochanie – powiedziałem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A właśnie „nie żadna” – powiedział Crover, a ja spojrzałem na niego złym
wzrokiem. – Panie Maslow, ja tak dłużej nie mogę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Chłopcze milcz, bo naprawdę źle się to skończy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Trudno! – krzyknął brunet. – Ja już dłużej nie dam rady tego ukrywać. Nie mogę
jej dalej okłamywać… <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ale czego ukrywać? – zapytała Amy. Jeszcze nie domyślała się, czego za chwilę
się dowie. Nigdy nie chciałem, aby się dowiedziała.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Twój ojciec kazał mi z tobą być, aby się tobą opiekować – powiedział Croven na
wydechu. Blondynka spojrzała na mnie, później na niego, tak jakby nie
zrozumiała, co właśnie powiedział. – Miałem zostać twoim chłopakiem i być
blisko, abyś nie robiła głupot.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I to wszystko było kłamstwem? – powiedziała ze łzami w oczach. – Od prawie roku
jesteśmy razem i to było kłamstwo?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tak Amy, to było kłamstwo – powiedziałem. – Kazałem mu być obok, bo mnie byś i
tak nie posłuchała. Przeczytałem w twoim pamiętniku, że się w nim kochasz i
musiałem jakoś to wykorzystać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Co zrobiłeś?! – blondynka aż cofnęła się o krok. – Jak możesz grzebać w moich
rzeczach?! Jakim prawem?!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jestem twoim ojcem, Amy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie oznacza, że masz naruszać moją prywatność i nasyłać na mnie Lou, żeby na
siłę ze mną był! – krzyczała, jednocześnie płacząc. Nie chciałem sprawić jej
przykrości. Wiedziałem jednak, że sam sobie nie poradzę. Potrzebowałem do tego
planu kogoś, kto będzie mógł się do niej zbliżyć. Od razu pomyślałem o młodym
Crovenie. Od małego byli blisko. Był to dobry początek… a gdy dowiedziałem się,
że on jej się podoba, wiedziałem, że będzie idealnym kandydatem na „szpiega”. Nie
pomyślałem jednak, że ona może się aż w nim zakochać. Tak naprawdę zakochać. –
Lou… jak mogłeś – szepnęła po chwili, patrząc na bruneta. – Nie chcę was znać…
ani ciebie Lou, ani ciebie tato… Wyprowadzałam się i możecie być pewni, że już
mnie nie zobaczycie – powiedziała spokojnie. Następnie obróciła się na pięcie i
wyszła z pokoju. Patrzyłem na załamanego bruneta, który nie mógł się ruszyć.
Mnie jednak nie wzruszyła ta groźba. Była porywcza, ale nie głupia. Wiedziała,
że nie ma dokąd iść. To tylko kwestia czasu, aż jej przejdzie.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-45303639079224327852021-07-22T20:13:00.000+02:002021-07-22T20:13:23.374+02:00Rozdział XLVII<p><br /></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Mia
podeszła do drzwi, a gdy je otworzyła, intruz wszedł do domu. Gdy spojrzał na
mnie, nagle jego mina zmieniła się ze złej w zdziwioną, a później we wściekłą.
Nie spodziewałem się go tu, chociaż zdawałem sobie sprawę, że wiedział, gdzie
mieszka Mia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Co tu robisz? – warknął nagle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie twój interes, Adrian – powiedziała Mia. – Nie jesteśmy już razem, a
James może u mnie nocować, ile razy będzie chciał.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tak nagle ci się zmieniło? – zaśmiał się. – Mówiłaś, że mnie kochasz!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Kochałam cię, póki nie okazałeś się dupkiem, który niszczy wszystko – krzyknęła
blondynka, za co dostała w twarz. Momentalnie poczułem jak narasta we mnie
złość. Złapałem Adriana za manatki i wyrzuciłem go za drzwi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie możesz – warknął.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ależ mogę – rzuciłem nim o ścianę. – Nie masz prawa bić kobiety, a bym bardziej
Mii – syknąłem wściekły.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie myśl, że to się tak skończy – powiedział, a po chwili zaczął się śmiać. –
Wrócę w najmniej oczekiwanym momencie i znów zabiorę ci wszystko, co kochasz –
uśmiechnął się szyderczo. – Pilnuj Amy, jest taka słodka i bezbronna… a jaka
naiwna.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
zdążyłem nic odpowiedzieć, bo Shanon zniknął za zakrętem. Odetchnąłem głęboko i
wszedłem do mieszkania. Blondynki nigdzie nie było. Wszedłem do sypialni, ale
tam również jej nie zastałem. Usłyszałem dźwięk płynącej wody. Zapukałem do
łazienki, a gdy nikt mi nie odpowiedział po trzykrotnym zapukaniu i tak
wszedłem do środka. Taylor stała nad umywalką, przy puszczonej wodzie. Jednak
nie ruszała się, wpatrując w strumień lejącej się wody. Delikatnie objąłem ją
od tyłu, ale nawet nie zareagowała. Po chwili jednak odwróciła się do mnie,
ukazując czerwony policzek i łzy w oczach.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>- Przepraszam – szepnąłem. –
Powinienem go od razu wyrzucić zanim zrobił ci krzywdę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie jestem małą dziewczynką, przeżyje – powiedziała, pociągając nosem. – Życie
nauczyło mnie, że zawsze coś jest źle, a po najlepszej nocy i tak coś się
zepsuje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tak czy owak przepraszam – delikatnie ją pocałowałem. – Chcę cię chronić aż do
końca swoich dni, lecz on jest nieprzewidywalny.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I właśnie dlatego nie musisz mnie chronić. On w końcu da spokój – uśmiechnęła
się lekko i pocałowała mnie w nos. – Poza tym, kocha mnie i nie zrobi mi
krzywdy. Wiem o tym...<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A czy ty – zacząłem, ale dokończyła za mnie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Czy go kocham? – zapytała, a ja pokiwałem głową. – Nie chcę cię okłamywać… ale
nie wiem. Za dużo mnie z nim łączyło, abym nagle mogłam o nim zapomnieć… Kiedyś
to na pewno minie, ale na razie nie jestem pewna swoich uczuć do niego, jak i
do ciebie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wiem – szepnąłem – i dlatego do niczego cię nie zmuszam… Jeśli zechcesz do
niego wrócić, nie będę cię zatrzymywać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
O to nie musisz się martwić – spojrzała mi w oczy. – Nie chcę by był częścią
mego życia. Nie po tym wszystkim. Chcę spróbować sobie przypomnieć przeszłość…
i kontynuować ją w przyszłości…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Czyli… wrócisz ze do mną do Los Angeles? – zapytałem z nadzieją.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Kiedyś na pewno – uśmiechnęła się. – Na razie daj mi czas – wtuliłem ją w
siebie. Dałbym jej tyle czasu ile by tylko potrzeba. Jeśli jest nadzieja, że
wszystko wróci do normy, jestem w stanie czekać. <o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Amy<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Idź weź prysznic – zaśmiałam się. – Nie wejdziesz mi taki brudny do łóżka!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ja bym tam wolał coś innego wziąć – złapał mnie w pasie i przyciągnął do siebie
– ale na to będę musiał jeszcze chwilę poczekać – zaśmiał się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Faceci, myślicie tylko o jednym – parsknęła śmiechem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Spojrzałam
za Lou, który z uśmiechem znikał za drzwiami mojej łazienki. Byłam z nim taka
szczęśliwa. Powoli zakochiwałam się w nim coraz mocniej. Był dla mnie ważny. Z
czasem stał się najważniejszy… i chociaż wiedziałam, że mam jedynie szesnaście,
no prawie siedemnaście, lat, to chciałam spędzić z nim całe życie. Nie
wyobrażałam sobie sytuacji, że kiedyś mogłoby go zabraknąć. <o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-34846174903497923852021-07-08T00:30:00.001+02:002021-07-08T00:30:00.223+02:00 Rozdział XLVI<p><br /></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Obudziłam
się wtulona w Jamesa. Ta noc… to było coś cudownego. Nie spodziewałam się, że
mogę się odważyć na coś takiego. Jednak wiedziałam, że od dawna tego chciałam,
że muszę w końcu to zrobić, bo nie mogę się całe życie opierać temu, co czuje.
Nie miałam jednak pojęcia czy dobrze robię, czy w ogóle powinnam tak robić, gdy
oficjalnie nadal jestem dziewczyną Adriana, a moja pamięć nie wróciła do pełnej
sprawności.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Uniosłam
się powoli, aby nie obudzić Jamesa. Tak słodko spał. Delikatnie pogładziłam go
po policzku i wyszłam z łóżka. Założyłam jego koszulę i udałam się do kuchni.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Przechodząc
przez salon poprawiłam rozczochraną fryzurę. Spojrzałam na swoje odbicie w
lustrze i mimowolnie uśmiechnęłam się. Wyglądałam na szczęśliwą, wyspaną,
wypoczętą. W końcu wyglądałam dobrze. Praca na uczelni to ciągły stres, a
sytuacja z Jamesem, Amy i Adrianem, nie dawała mi spać po nocach. Tak samo jak
te okropne bóle głowy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Gdy
weszłam do kuchni, odsunęłam roletę, aby wpuścić do środka trochę światła.
Pogoda była piękna, chociaż godzina jeszcze była wczesna. Wczesna jak na to, że
był weekend. Nigdy nie wstawałam w weekendy wcześniej niż o dziesiątej, a było
trochę po ósmej. Postanowiłam, że zrobię dla Jamesa mój popisowy omlet. Miałam
nadzieję, że będzie mu smakował. Podeszłam do lodówki, w poszukiwaniu
składników, gdy poczułam czyjeś dłonie na talii. Odwróciłam się i zobaczyłam
Maslowa w samych bokserkach.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Witaj – uśmiechnął się – znalazłem złodzieja mojej koszuli.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie złodzieja. Pożyczyłam – delikatnie go ucałowałam, a brunet zaczął mnie
całował coraz bardziej namiętnie. – Nie będzie powtórki z wczoraj – zaśmiałam
się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Miałem nadzieję – pocałował mnie w czoło – ale nie będę do niczego zmuszać. Tak
swoją drogą – spojrzał mi w oczy – nawet nie wiesz jaki jestem szczęśliwy, że
mi zaufałaś.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
odpowiedziałam nic. Przytuliłam się do niego i słuchałam bicia jego serca. W
tym momencie potrzebowałam tylko tego. Naprawdę czułam się przy nim bezpiecznie
i nigdy nie byłam taka szczęśliwa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nagle
usłyszałam pukanie do drzwi, a gdy je otworzyłam zamarłam.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Amy<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Usłyszałam
pukanie do drzwi. „Kogo niesie o tak później porze?” – pomyślałam. Na zegarku
była godzina piąta trzydzieści. Niechętnie wyszłam z łóżka, opatulając się
kocem i zeszłam na dół. Gdy tylko otworzyłam drzwi, Louis rzucił się na mnie i
zaczął namiętnie całować. Nie zdążyłam nawet odezwać się słowem, gdy chłopak
uniósł mnie do góry i zaniósł do mojego pokoju.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Co robisz wariacie? – zaśmiałam się po chwili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie chciałam abyś obudziła resztę – uśmiechnął się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Są tylko dziewczyny – uśmiechnęłam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wiem – chłopak usiadł na moim łóżku i zaczął ściągać kurtkę – twoja mama mi
powiedziała, dlatego jestem. Przyjechałem na weekend, jeśli mnie chcesz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tak żeby mój tata nie wiedział? – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wiem jaki jest o ciebie zazdrosny – podszedł do mnie i położył mi dłoń na
policzku – a gdy go nie ma, mamy więcej spokoju – delikatnie mnie pocałował. –
I możemy porobić wiele fajnych rzeczy – położył mi ręce na talii.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie wyobrażaj sobie za wiele – zaśmiałam się. – Nie jestem jeszcze gotowa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Gotowa na co? – zapytał zdziwiony.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Sam wiesz – speszyłam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ty myślałaś, że ja chce – zaśmiał się – tak z tobą pod nieobecność twojego
taty? – zapytał, po czym ja się zaczerwieniłam. – Nie zrobiłbym ci tego. Nie
jeśli tego nie chcesz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A gdybym chciała?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Najpierw musiałbym się upewnić, że jesteś na to gotowa. Czy to nie jest tylko
nieprzemyślana decyzja, którą później będziesz żałować. Nie chciałbym ci zrobić
krzywdy. Jesteś dla mnie ważna – pocałował mnie w nos. – Nigdy z żadną
dziewczyną nie łączyła mnie taka relacja.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I nie skrzywdzisz mnie nigdy nigdy?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nigdy nigdy – zaśmiał się. – Obiecuję ci, że nigdy cię nie skrzywdzę. Nie
darowałbym sobie tego.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Uśmiechnęłam
się pod nosem, a później uwiesiłam się na jego szyi w namiętnym pocałunku. Tak
bardzo za nim tęskniłam. Wiedziałam, że jest to jedyny człowiek, który w pełni
rozumie moje potrzeby. Kochałam go, a bardziej byłam w nim naprawdę mocno
zakochana. <o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-6728558671263863672021-06-23T00:03:00.001+02:002021-06-23T00:03:00.215+02:00Rozdział XLV<p><br /></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Gdy
tylko dojechaliśmy do Nowego Jorku, nie mogłem się doczekać kiedy będę mógł
zobaczyć Mię. Odkąd wyjaśniliśmy sobie wszystko, nasze relacje poprawiły się.
Więcej rozmawiamy, chcemy się zrozumieć, a i czasami Mia sobie coś przypomina,
a to ważne. Nie było to jednak gwałtowne, więc musiałem się nieźle natrudzić,
aby cokolwiek jej się przypomniało.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Podjechałem
pod Greenpoint Floral Co., na 703 Manhattan Ave, aby kupić Mii kwiaty.
Wiedziałem co lubi, więc dlaczego miałem nie sprawił jej przyjemności? Wybrałem
piętnaście róż herbacianych – właśnie z takich kwiatów moja żona miała bukiet
na ślubie. Miałem nadzieję, że obudzą w niej kolejną dawkę wspomnień. Następnie
podjechałem pod adres, który mi podała. Mieszkanie Mii mieściło się na Thompson
St, niedaleko uczelni na której studiował Louis. Zadzwoniłem pod numer
dwunasty, a blondynka wpuściła mnie do środka. Wszedłem po wąskich schodach na
czwarte piętro, a następnie zapukałem w drewniane drzwi. Nie musiałem długo
czekać, aż w końcu otworzyła mi ona – mój cud, najpiękniejsza i najcudniejsza
kobieta. Wyglądała prześlicznie. Czerwona sukienka sięgała jej tuż nad kolana,
była nieco opięta i miała spory dekolt. Włosy zaś były puszczone luźno, lekko
falowały. Na ustach miała czerwoną szminkę, delikatną, ale podkreślającą jej
urodę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Witaj – szepnęła, otwierając mi drzwi. – Wejdź, proszę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dziękuję – powiedziałem po chwili, wchodząc do jej mieszkania. – To dla ciebie
– uśmiechnąłem się lekko, wręczając jej kwiaty.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Moje ulubione – uśmiechnęła się, wąchając kwiaty. – Pięknie pachną, dziękuje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Usiadłem
na kanapie, patrząc jak Mia krząta się po kuchni. Nie mogłem od niej oderwać
wzroku, była taka piękna. Podobało mi się to, że była taka pewna siebie i…
naprawdę mnie pociągała. Nie mogłem temu zaprzeczyć, że z dnia na dzień
podobała mi się coraz bardziej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Może pomóc? – zapytałem nagle, gdy zobaczyłem jak blondynka próbuje sięgnąć
czegoś z najwyższej półki, ale niestety jej to nie wychodzi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie, nie – zaśmiała się. – Jest dobrze – powiedziała, a chwilę później coś
szklanego rozbiło się o ziemię. – Prawie się udało.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wszystko ok? – podszedłem do niej i zauważyłem, że kobieta zbiera szkło. –
Pokaleczysz się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jak nie będziesz krakał to nic się nie stanie – uśmiechnęła się, wyrzucając szkło
do kosza. – Po krzyku – zabrała dwa kieliszki, oraz butelkę wina, udając się do
salonu. Postawiła je na stoliku i usiadła w miejscu, gdzie uprzednio
siedziałem. – Idziesz? – usiadłem obok niej i nalałem nam po kieliszku wina. –
Cieszę się, że przyjechałeś.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-<span style="mso-spacerun: yes;"> </span>Ja również – uśmiechnąłem się. – To za co
pijemy?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Za przyszłość – szepnęła po chwili – i za to abym sobie w końcu wszystko
przypomniała.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Byłoby naprawdę cudownie, gdyby się udało – delikatnie stuknąłem swoim
kieliszkiem o jej. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Powiem ci co ostatnio sobie przypomniałam – zaśmiała się. – Nie wiem co to była
za okazja, ale Kendall wręczył mi takiego ogromnego misia, większego ode mnie.
Chciałam z nim spać, a on zajmował całe moje łóżko, więc zrobiłam mu posłanie
na ziemi i czasem na nim spałam jak mi było smutno.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Mówisz, że był większy od ciebie? – uśmiechnąłem się. – To raczej nie trudne,
krasnoludku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
W szpilkach mam sto siedemdziesiąt centymetrów! Nie jestem krasnoludkiem!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przypominam ci, że ja mam ponad sto osiemdziesiąt centymetrów i to bez szpilek –
zaśmiałem się – do mnie zawsze będziesz krasnoludkiem – blondynka zrobiła
smutną minę. – Hej – położyłem jej rękę na policzku – ale pięknym krasnoludkiem
– Mia nie powiedziała nic, jedynie lekko się zawstydziła. Przygryzła dolną
wargę, a mnie aż dreszcz przeszedł po plecach. Nie wiedziałem czy robi to
specjalnie, czy nieumyślnie, ale podobało mi się to. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Powoli
zbliżyłem się do niej, nie chcąc, aby się spłoszyła. Spojrzałem w jej piękne
oczy, które w blasku słońca wpadającego przez okno, wydawały się bardziej
zielone niż brązowe. Kobieta lekko speszyła się, ale po chwili przybliżyła się,
aby wtopić swoje usta w moje. Zaskoczyła mnie, ale chociaż wiedziałem, że nie
zrobię jej krzywdy, bo sama tego chciała.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Później
sytuacja potoczyła się sama. Pocałunki stawały się coraz bardziej namiętne, aż
w końcu pociągnąłem blondynkę na swoje kolana. Usiadła na mnie, delikatnie
podwijając sukienkę, która krępowała jej ruchy. Złapałem ją za pośladki, nie
przerywając pocałunków. Po chwili zacząłem po omacku szukać rozpięcia sukienki,
aż w końcu uśmiechnięta Mia naprowadziła moją dłoń. Chwilę później siedziała
jedynie w bieliźnie, a ja gładziłem jej delikatne ciało. Kobieta jednak nie
była dłużna, rozpięła moją koszulę i delikatnie jeździła opuszkami palców po
moim torsie. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Uniosłem
jej delikatne ciało do góry, aby za chwilę położyć ją w sypialni na łóżku.
Blondynka schowała twarz w dłoniach, słodko się czerwieniąc. Położyłem się obok
niej i zacząłem gładzić jej włosy, Mia wtuliła się we mnie, a po chwili
delikatnie muskała moją szyję. Przewróciła mnie na plecy, aby zdjąć moje
spodnie. Usiadła na mnie i uśmiechnęła się łobuzersko. Wiedziałem czego chce,
ale bałem się ją skrzywdzić. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">To
co później się wydarzyło, przeszło moje oczekiwania. Mia delikatnie ściągnęła
moje bokserki i odciągnęła na bok materiał swoich stringów. Poczułem jak
delikatnie nabija się na mnie, aż w końcu wchodzę w nią cały. Była taka gorąca
i wilgotna. Patrzyłem na nią z niedowierzaniem, sam nie wiedząc, co mam zrobić.
Ona jedynie nachyliła się nade mną i namiętnie pocałowała. Poczułem jak jej
biodra unoszą się i opadają, powodując coraz większą przyjemność… <o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-27920391020557134402021-06-09T00:30:00.000+02:002021-06-09T00:30:00.203+02:00 Rozdział XLIV<p><br /></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Kendalla<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nasza
trasa przebiegała przez Nowy Jork, a więc postanowiliśmy odwiedzić Mię i
zobaczyć jak sobie radzi. Dawno w sumie z nami nie rozmawiała, czy też dawno
nie rozmawiała ze mną. Słyszałem jak pogadują sobie nocami z Jamesem. Potrafił
śmiać się pół nocy i nie dać nam spać. Jednak cieszyłem się. Wiedziałem, że
James jest w końcu szczęśliwy, przez co robił się spokojniejszy. Amy też miała
dzięki temu więcej spokoju. Nie wiedziałem<span style="mso-spacerun: yes;">
</span>tylko jak moja siostra odbiera to jego ciągłe dzwonienie – a może to ona
do niego dzwoni?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Ni
stąd, ni zowąd dostałem sms’a od Mii. Chciała się ze mną spotkać. Tylko ze mną.
Prosiła, abym nie mówił Jamesowi, że ma wolny wieczór, bo wyszłoby, że
skłamała, a to ze mną chciała się zobaczyć jako z pierwszym członkiem rodziny.
Nie powiem, pochlebiało mi to. Stęskniłem się za nią. Najwyraźniej ona za mną
również.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Umówiliśmy
się o dziewiętnastej w kawiarence na rogu. Byłem chwilę wcześniej. Zająłem
stolik i z niecierpliwością spoglądałem co chwile na zegarek. Chciałem już ją
zobaczyć i przytulić. Nagle poczułem czyjeś dłonie na moich oczach i ciszy
szept do mojego ucha: „zgadnij kto”. Poczułem zapach osobnika i już wiedziałem
– róże kojarzyły mi się jedynie z Mią. Za dawnych czasów, gdy jeździliśmy w
trasy, przywoziłem jej różne prezenty, jednym z nich były właśnie perfumy z
róży. Kosztowały majątek, ale najważniejsze dla mnie było, że mojej siostrze
się podobały.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Szybko
zdjąłem jej rękę z mojej twarzy i ją przytuliłem. Uniosłem ją lekko do góry i
obróciłem dookoła. Blondynka cicho zapiszczała. Gdy wylądowała z powrotem na
ziemi, złapała moją twarz w dłonie i słodko się uśmiechnęła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Bardzo tęskniłam, wiesz? – powiedziała nagle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie masz pojęcia jak ja tęskniłem – uśmiechnąłem się lekko i znów ją
przytuliłem. Tym razem delikatniej. Brązowooka pocałowała mnie w policzek. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Gdy
zdołała uwolnić się z moich uścisków, usiadła naprzeciwko mnie. Zamówiliśmy
zieloną herbatę. Mia zamówiła Mao Feng, była to jedna z najdelikatniejszych herbat
z Chin. Ja jednak wolałem, coś mocniejszego i bardziej wyrazistego, więc
wybrałem Gyokuro – ta pochodziła z Japonii.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
O czym chciałaś porozmawiać? – zapytałem, popijając herbatę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
O Pauline – szepnęła blondynka. – Amy dzwoniła, że non stop płacze, gdy was nie
ma… i się o nią martwi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Płacze? Jak to, płacze? – zapytałem z niedowierzaniem. Pauline była jedną z
bardziej wesołych osób jakie znałem. Nie przypominam sobie żebym kiedykolwiek
widział na jej twarzy smutek, czy żeby przy mnie płakała – chyba, że ze
szczęścia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Podobno gryzie ją to, że nie macie ślubu – powiedziała Mia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie możliwe, przecież przyzwyczailiśmy się do tego, że go nie mamy –
założyłem ręce na klatce.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A kiedykolwiek ją o to pytałeś czy to tylko twoje przypuszczenia? – gdy mnie o
to zapytała, nagle uświadomiłem sobie, że nigdy nie rozmawialiśmy na ten temat.
Z góry założone było, że ślubu nie będzie w czasie, gdy tak mocno cierpię po
stracie siostry. Wiedziałem, że nie cieszyłoby mnie to, a nie chciałem żeby
Pauline uważała, że robię to na siłę. – No właśnie – szepnęła, widząc moją
reakcję. – To, że ty coś zakładasz, od razu nie zagwarantuje, że właśnie tak
jest. Ona tego chce, cholernie tego chce, odkąd jej się oświadczyłeś, Kendall.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie wiedziałem, że to aż tak wygląda – spuściłem wzrok.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nigdy nie była za tym, abyście się tak szybko ze sobą zaręczali, ale sam
twierdziłeś, że zakochałeś się po uszy, a to nie było to samo, co z Laurą –
spojrzałem na nią z niedowierzaniem. Nie mówiłem jej o Laurze, w sumie to była
zamknięta historia, o której nie chciałem pamiętać. Od czasów kiedy Pauline i
Laura przestały ze sobą rozmawiać, odeszły moje obawy, że Nevadi może chcieć
popsuć moją relację z Adams… ale nie wspominałem o tym Mii.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Kto ci opowiedział o Laurze? – szepnąłem po chwili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nikt – powiedziała blondynka, przełykając herbatę – brak tabletek spowodował,
że zaczynam sobie przypominać niektóre rzeczy. Jednak z Jamesem zdecydowaliśmy,
że póki nie przypomnę sobie chociaż połowy swojego życia, nie powiemy wam o tym
– uśmiechnęła się lekko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ile zdołałaś sobie przypomnieć? – zapytałem ze łzami w oczach. Dla mnie była to
naprawdę cudowna informacja, że moja siostra może w końcu zacznie normalnie
żyć. Chciałem tego, tak strasznie chciałem, aby w końcu nas pokochała od nowa i
żeby wszystko było jak dawniej. Chciałem, aby stworzyli z Jamesem kochającą się
rodzinę. Znów kochającą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Niewiele – zaśmiała się. – Sytuacje stymulują mój mózg, o Laurze przypomniałam
sobie dopiero, gdy Amy powiedziała mi, że ty i Pauline jesteście zaręczeni od
ponad siedemnastu lat. Przyszło to nagle. Jak wszystkie wspomnienia. Tylko
niestety przychodzą one razem z ogromnymi bólami głowy…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ważne, że wiesz coraz więcej – uśmiechnąłem się. – Oby było coraz lepiej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ale nie o mnie mieliśmy rozmawiać – szepnęła. – Porozmawiaj z Pauline jak
wrócisz, proszę. Ona naprawdę potrzebuje rozmowy – złapała mnie za rękę. –
Jestem tu braciszku, teraz nie musisz być w żałobie – zaśmiała się. – Weźcie
ślub w końcu. Tworzycie naprawdę piękną parę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
odpowiedziałem nic, jedynie się uśmiechnąłem i ucałowałem jej dłoń. Moja
siostra mimo tego, że tak długo mnie nie widziała, nadal wiedziała, co dla mnie
jest najlepsze… i była mądrzejsza niż ja, stary chłop. Nie wiem czy bałem się
ślubu, ale na samą myśl o nim, nachodziły mnie straszne myśli. Może dlatego, że
widziałem śmierć najbliższej mi osoby właśnie na takim ślubie? Jednak
wiedziałem, że zostaje mi porozmawiać z Pauline. Porozmawiać i zrobić tak,
żebyśmy obydwoje byli szczęśliwi.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-27150133802353011942021-05-26T00:27:00.000+02:002021-05-26T00:27:00.218+02:00Rozdział XLIII<p> </p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Obudziła
mnie burza, pioruny lały się z nieba, a grzmoty były bardziej słyszalne niż
zazwyczaj. Nie mówię, bałam się, ale postanowiłam zejść na dół i wziąć sobie
chociaż szklankę wody. Ubrałam grubszą bluzę i kapcie, a następnie wyszłam z
pokoju. Na dole paliło się światło, a na kanapie siedziała ciocia Pauline. Gdy
podeszłam bliżej, zauważyłam, że płakała, a gdy tylko mnie ujrzała, szybko
wytarła łzy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przecież widziałam – powiedziałam, siadając obok niej. – Co się dzieje?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nieważne – szepnęła, wycierając mokre policzki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jakby było nieważne, to byś nie płakała ciociu – delikatnie się do niej
przytuliłam, a ona pogłaskała mnie po włosach.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Brakuje mi wujka, wiesz? – zaśmiała się lekko. Wiedziałam, że „nasi” mężczyźni
wyjechali w trasę, ale to nie był jeszcze powód do płaczu. Nie tylko ja tak
uważałam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Pauline, błagam cię – powiedziała Vai, która ni stąd, ni zowąd znalazła się
obok nas z kubełkiem kurczaków. – Każdy przecież w tym domu wie, dlaczego panna
Adams płacze po nocach. Nawet ja, co taka nie kumata podobno jestem!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Czyli o co, bo ja nadal nie wiem? – zapytałam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
No pomyśl puchatku, czym się różni ciocia Pauline ode mnie czy od Pati? –
Henderson zaczęła wymachiwać mi kurczakiem przed oczyma.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jakbyśmy mówiły tylko o tobie ciociu to bym powiedziała, że jest mądrzejsza –
zaśmiałam się, a Vai prawie udławiła się kurczakiem. – Przecież żartuje!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie żartuj w taki sposób, bo stracisz najfajniejszą ciocię na świecie i żonę
– to słowo podkreśliła dokładnie, a Pauline spuściła wzrok – sławnego muzyka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Czyli cały czas chodzi o to, że ciocia nie ma ślubu z wujkiem Kendallem? –
spojrzałam na nie obydwie, a Vai puknęła mnie w czoło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Bingo detektywie – uśmiechnęła się Henderson i z kubełkiem udała się na górę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To dlaczego mu tego nie powiesz? – spojrzałam na blondynkę, a ta tylko
wzruszyła ramionami.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nie jest takie proste – zaczęła – ja i wujek żyjemy już tyle lat razem, a on
chyba nie chce mieć ze mną ślubu. Nigdy nie odezwał się słowem na ten temat.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ja miałam wrażenie, że wam to pasuje… że tego właśnie chcieliście – szepnęłam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wiesz – pociągnęła nosem – myślałam, że gdy się zaręczyliśmy to jest taka
obietnica, że kiedyś w końcu weźmiemy ślub. Oczywiście, rozmawialiśmy na ten
temat… planowaliśmy tak wstępnie i naprawdę obydwoje tego chcieliśmy. Później
był ślub twoich rodziców i ta tragedia – westchnęła. – Nigdy potem nie
wróciliśmy do tematu ślubu, bo zawsze była żałoba.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ale przecież ciocia Vai czy ciocia Pati mają ślub… i to robiony w tej naszej
żałobie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tylko, że Kendall, jak i James, najbardziej przeżywał śmierć twojej mamy… i
Kendall nie chciał ślubu, na którym nie mogłoby być jego ukochanej siostry –
Pauline spuściła wzrok. Biedna ciocia. Nie wiedziałam, że aż tak przeżywa brak
ślubu. Myślałam, że to nie ma znaczenia, że tu jedynie chodzi o to, że są ze
sobą szczęśliwi… Chyba jednak nie rozumiem tak miłości i dorosłego życia jakbym
chciała.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Będzie trzeba pogadać z wujkiem, wyjaśnić mu co i jak. Nie jesteście jeszcze
tacy starzy, możecie przecież wziąć ślub!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Amy – ciocia złapała moją twarz w dłonie – nie chcę go do niczego zmuszać.
Kocham go, ale jeśli chce żyć ze mną bez ślubu, to niech tak zostanie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ale będziesz smutna – szepnęłam – a ja nie chcę abyś była smutna. Nie będę go
przecież do niczego zmuszać… chce tylko porozmawiać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Obiecaj mi, że z nim nie będziesz gadać na ten temat – powiedziała.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ciociu…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Obiecaj, proszę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jeśli muszę… to obiecuję. Nie będę rozmawiać z wujkiem Kendallem na ten temat.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dziękuję – powiedziała i pocałowała mnie w czoło. Ja jednak wiedziałam, że w
jakiś sposób muszę z wujkiem pogadać na ten temat. Co jak co, ale to one mnie
zawsze uczyły, że należy rozmawiać z drugim człowiekiem, aby nie było spięć i
niedomówień… a teraz same nie chcą. Postanowiłam sobie jednak, że doprowadzę do
ślubu między nimi, nawet jeśli będę musiała przejść po przysłowiowych trupach
do celu.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-49180349600845543662021-05-12T00:22:00.000+02:002021-05-12T00:22:00.238+02:00Rozdział XLII<p> </p><p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Pakowałem
ostatnie rzeczy potrzebne w trasę. Nie chciałem zostawiać Amy samą z
dziewczynami, ale nie miałem innego wyboru – ktoś w końcu musiał zarabiać. Od
małego Amy zawsze zostawała z nimi. Jednak za każdym razem ogarniał mnie
niepokój, gdy musiałem wyjechać na tak długo. Nie to, że im nie ufałem –
chociaż ciężko mówić o zaufaniu do Vai – ale również nie bałem się, że stanie
się coś złego. Po prostu nie lubię rozłąki. Nie lubię być daleko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Usiadłem
na chwilę na łóżku, wypatrując czy na pewno wziąłem wszystko. Pakowałem się jak
na roczną wyprawę z domu, a to dosłownie sześć tygodni. Wolałem wziąć jednak
więcej rzeczy, niż później żałować, że czegoś mi brakuje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
James – Pati weszła do pokoju z moją komórką w ręce – non stop dzwoni. Zrób coś
z tym, bo mi głowa pęknie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wybacz – odebrałem od niej urządzenie. – Już się tym zajmę – szepnąłem, a
brunetka zniknęła za drzwiami. „Kto się do mnie tak dobija?” – pomyślałem,
odblokowując telefon. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Gdy
ujrzałem dziewięć nieodebranych połączeń od Mii, zamarłem. W głowie pojawiło
się milion złych myśli – w końcu była na mnie obrażona i nie odezwałaby się,
gdyby nic się nie stało. Bałem się. Szybko wybrałem jej numer, a już po drugim
sygnale usłyszałem głos blondynki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Witaj James – powiedziała spokojnie. – Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wszystko w porządku? – zapytałem, nerwowo chodząc po pokoju.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A co ma być nie w porządku? – zaśmiała się. – Dzwonię by porozmawiać…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I na pewno nic się nie stało? – stanąłem przy oknie, opierając się o parapet.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Co ty masz z tym dzianiem się? – warknęła. – Dzwonię by się pogodzić.
Zachowałam się jak dziecko. Nie powinnam uciekać wcześniej z tobą nie
rozmawiając. To tyle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie musisz krzyczeć – szepnąłem. – Dawna ty nigdy nie odpuszczała po kłótni…
Musiało się stać coś naprawdę złego byś się do mnie odezwała… Dlatego chciałem
się upewnić, że na pewno wszystko w porządku.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tak James, wszystko jest jak w najlepszym porządku – odetchnęła głęboko. – Po
prostu przepraszam. Chcę wyjaśnić całą tę sytuację.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To wyjaśnijmy – usiadłem na parapecie. – Z chęcią posłucham twojego zdania na
ten temat.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie chciałam uciekać – szepnęła po chwili. – Jednak nie wiedziałam jak mam ci
powiedzieć, że nie jestem na to wszystko gotowa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Najlepiej wprost – zaśmiałem się. – Nie obraziłbym się, chociaż powiem szczerze,
że naprawdę na mnie działasz – odetchnąłem głęboko – i przepraszam za to. Nie
zawsze nad sobą panuje… ale kocham cię. Kocham Angel całym sercem i wiem, że
ona gdzieś tam jest. W środku, w tobie… że część dawnego „ja” jeszcze gdzieś w
tobie istnieje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie mogę ci zagwarantować, że kiedyś ona wróci. Jestem Mia Taylor, nauczycielka
matematyki, <span style="mso-spacerun: yes;"> </span>z Nowego Jorku. Wykładowca
uczelniany… Nie jestem Angel… nawet w połowie nie jestem taka jak ona.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jesteś do niej podobna, ale nigdy nią nie będziesz. Nawet się nie łudzę. Jednak
chciałbym żebyś przypomniała sobie kim byłaś… dla mnie, dla Kendalla, czy
głównie dla Amy. To ona jest tu najważniejsza… to dla niej zacząłem to
wszystko. Chciałbym żeby miała kochającą mamę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie możesz ode mnie wymagać, że kiedyś was pokocham – szepnęła. – Nie ucieknę
jednak od tego kim byłam. Wiem, że jestem twoją żoną i matką dla Amy, ale ja
nie czuję się na tyle odpowiedzialna, aby mieć dziecko. Dla mnie zawsze liczyło
się jedynie to by zrobić karierę… Dlatego jestem doktorem, pracuje na uczelni.
Nie mam czasu dla siebie, a co dopiero by zakładać rodzinę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Masz rację, nie zmuszę cię do tego. Jednak mam nadzieję, że nawet jeśli nas nie
pokochasz, to chociaż będziesz blisko Amy. Ona cię potrzebuje, nawet jeśli
będziesz kolejną ciocią dla niej. Długo walczyła i starała się by dowiedzieć
się prawdy. Zaangażowała się w to. Nie chcę po prostu, aby poczuła się
skrzywdzona.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wiem James, wiem – mruknęła. – Chcę żebyś wiedział, że chcę spróbować być dla
was przyjaciółką. Od tego mogę zacząć. Wpadać co jakiś czas, rozmawiać z Amy,
spędzasz z wami jakieś ważne święta… Może się coś zmieni, ale tego nie wiem –
nagle przerwała, zastanawiając się. – Jedyne czego jestem pewna w tym momencie
to to, że nie jestem gotowa na to, byśmy się do siebie zbliżyli. Bądźmy
przyjaciółmi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jeśli taka jest twoja wola – powiedziałem smutny. – Nie będę ukrywać, że liczyłem
na coś więcej, ale… sama podejmujesz decyzję, a ja się zgodzę na wszystko. Bylebyś
była blisko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przecież nie skreślam możliwości, że kiedyś może się coś zmienić – zaśmiała
się. – Jesteś naprawdę uroczym i bardzo dobrym człowiekiem. Jednak na wszystko
potrzeba czasu, na to bym sobie przypomniała swoje dawne życie, również. Nie
zakochałam się w tobie od razu, tak samo jak ty nie zakochałeś się we mnie.
Potrzebowaliśmy czasu, trochę wzlotów i upadków, akcji z narkotykami – cicho
zachichotała. – Wiem jednak, że dawna ja potrafiła kochać cię miłością tak
prawdziwą i mocną, że oddała za ciebie życie… albo tak właśnie się wydawało. Daj
nam czas… mi, tobie, Amy. Daj nam czas by poznać się od nowa, a może i
pokochać…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Będę na to czekał z niecierpliwością. Mam nadzieję, że kiedyś tak właśnie
będzie.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-57756768483313084502021-04-27T21:32:00.000+02:002021-04-27T21:32:06.284+02:00Rozdział XLI<p></p><p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wiedziałam,
że w końcu będę musiała odezwać się do nich. Cała ta ucieczka nie była dobrym
pomysłem. Jednak przerosło mnie to, co już wiedziałam. Ciężko mi było, pewnie
jak każdemu, kto stracił pamięć. Nadal nie pamiętałam wszystkiego, chociaż
cholernie tego chciałam. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Wydawało
mi się, że każdy ode mnie wymaga, abym wiedziała, co się stało, jak się stało i
dlaczego Adrian jest taki zły. Nadal coś do niego czułam, był bliski mojemu
sercu, nawet jeśli zrobił coś tak okropnego. Nie mogłam jednak wyzbyć się tego
uczucia – w końcu żyłam z nim tyle lat. To z nim pragnęłam mieć dzieci. Nigdy
nie pomyślałabym, że mógł chcieć mnie aż tak skrzywdzić, mnie i moją prawdziwą
rodzinę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Usiadłam
na krześle i schowałam twarz w dłonie. Przerastało mnie to już. Nie miałam
kompletnie siły walczyć z tym, co czuje… a moje uczucia były naprawdę mieszane.
Z jednej strony Adrian – moja miłość życia, a z drugiej James – niby nic mnie z
nim nie wiązało, a jednak czułam do niego coś więcej.<span style="mso-spacerun: yes;"> </span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Pani profesor – młody Croven zapukał do mojego kantorka – chciałem zapytać o
jedno zadanie – wszedł do środka, ale stanął i spojrzał na mnie. – Chyba, że
nie można.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Można – powiedziałam, pociągając nosem – proszę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Płakała pani – szepnął, siadając naprzeciwko mnie. – Stało się coś?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Po prostu ciężko zrozumieć jak świat może obrócić się o sto osiemdziesiąt
stopni w ciągu paru chwil – uśmiechnęłam się lekko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Żałuje pani? – zapytał nagle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie, ale to nie zmienia faktu, że to wszystko za szybko – odetchnęłam głęboko.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wie pani – zaczął – ciocia Angel też nie raz sobie radziła. Nigdy nie chciała
pomocy, tak mówią moi rodzice, a znają ją dłużej niż ja – zaśmiał się. – Chcę
po prostu powiedzieć, że to że pani nią jest, nie powoduje, że musi być pani
taka sama – zaśmiał się głośniej. – Jakkolwiek by to nie brzmiało.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Rozumiem o co ci chodzi – powiedziałam ze śmiechem. – Co więc proponujesz?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Porozmawiać z kimś, kto panią na pewno zrozumie… i nie bać się rozmawiać z
ludźmi, chociaż czasami są straszni, to nie połkną nas chyba w całości.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Chyba tak.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Louis
miał rację. Nie mogłam tak po prostu się bać rozmawiać z ludźmi. Tylko, że
raczej nie miałam nikogo z kim mogłabym porozmawiać na takie tematy… Dziewczyny
już próbowały mi wbić do głowy, że jedyną słuszną opcją jest rozmowa z Jamesem
– tylko, że ja nie potrafię. Odkąd pamiętam taka blokada we mnie istnieje. Boję
się rozmów z ludźmi, jeśli nie mogę przewidzieć ich reakcji. Boję się, że mnie
nie zrozumieją. Ten strach powoduje, że po prostu uciekam, pozostawiając
niewyjaśnione sprawy za sobą, chociaż wiem, że wcześniej czy później i tak mnie
dopadną.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Kendalla<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Dni
mijały, a każdy próba dodzwonienia się do Mii, kończyła się niepowodzeniem.
Wiedziałem, że nie chce rozmawiać z Jamesem, ale dlaczego ze mną też? Wiem, że
byłam denerwujący, że wtrącam się w nie swoje sprawy, ale martwię się o nią.
Nie potrafię inaczej, w końcu to moja siostra.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Postanowiłem
po raz tysięczny do niej zadzwonić. Miałem nadzieję, że odbierze i chociaż
porozmawiamy. Już miałem wybierać jej numer, gdy na ekranie pojawiło się jej
zdjęcie i połączenie przychodzące.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przepraszam braciszku – powiedziała na wydechu, gdy tylko odebrałem. – Po
prostu się wystraszyłam. Nie chciałam uciekać tak z dnia na dzień, nie żegnając
się z wami… ale nie potrafiłam inaczej. To wszystko jest dla mnie za trudne.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To nic – szepnąłem, siadając na kanapie. – Najważniejsze, że się odezwałaś,
bardzo za tobą tęsknię.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Z kim rozmawiasz? – zapytał James, wchodząc do mieszkania.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Z nikim ważnym – szepnąłem, a blondynka po drugiej stronie zaczęła słodko
chichotać. Brunet tylko pokiwał głową i udał się na górę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dziękuję, że mnie nie wydałeś – powiedziała. – Muszę przyzwyczaić się do nowej
sytuacji, a nie jest to takie proste.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Zdaje sobie z tego sprawę – mruknąłem – ale uważam, że powinnaś z nim
porozmawiać. Naprawdę się o ciebie martwi – blondynka nie powiedziała nic.
Postanowiłem przerwać ową ciszę. – Pamiętaj, że zawsze jesteś tu mile widziana.
To też twój dom, Mia. Nasz wspólny. Zawsze możesz tu wrócić. Zawsze możesz nas
także odwiedzić. Wszyscy za tobą tęsknią, nawet Vai.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Myślę, że ona to najmniej za mną tęskni – zaśmiała się. – W końcu nie
wykorzystuje szans na darmowe ruchanie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ona już taka jest. Nie przejmuj się. Mimo tego, że pierdzieli głupoty, ma
naprawdę dobre serce.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Mógłbyś w końcu przestać gadać? – powiedział Maslow, wychodząc z pokoju. – Nie
jesteś nawet spakowany, a jutro wyjeżdżamy w trasę. Pośpiesz się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Tak, wiem – powiedziałem. – Wybacz, naprawdę już muszę kończyć – szepnąłem do
słuchawki.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Na ile wyjeżdżacie?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Na sześć tygodni… i uprzedzam twoje pytanie, nie chce mi się. Jestem już chyba
na to za stary.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Na pewno nie – zaśmiała się. – Jeśli będziecie w Nowym Jorku, zapraszam. Z
chęcią się z wami zobaczę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A James?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Masz rację, że muszę z nim pogadać… spróbuję jakoś zebrać się w sobie, ułożyć
wszystko w głowie i do niego zadzwonię. Tak będzie najprościej.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Cieszę się, że to zrozumiałaś – uśmiechnąłem się lekko – ale pogadamy później,
naprawdę czas mnie goni. Dziękuję, że zadzwoniłaś.<span style="mso-tab-count: 1;"> </span><o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Schowałem
telefon do kieszeni i uśmiechnięty udałem się na górę. Sprawiła mi ogromną
radość, że do mnie zadzwoniła. Wiedziałem, że sytuacja nie jest łatwa – w końcu
całe życie wywróciło się do góry nogami. Nie tylko jej, nasze również. Miałem
jednak nadzieję, że dojdzie do ładu ze sobą i swoimi uczuciami… a przede
wszystkim, że dojdzie do ładu z Jamesem.</span></p><p></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-91731609520786932252021-04-12T00:00:00.001+02:002021-04-12T00:00:06.126+02:00Ile to już minęło?<p> <span style="text-align: justify;">Cześć i czołem!</span></p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">Ostatnio naszło mnie na wspominanie dawnych czasów i uświadomiłam sobie,
że ten blog właśnie kończy <b style="mso-bidi-font-weight: normal;">9 lat</b>… i
to dokładnie dziś! Nie mam pojęcia kiedy to zleciało.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">Początki były niewinne – Pati i Sylwietta namówiły mnie na prowadzenie
bloga, Ayane pomogła wybrać odpowiednią kolorystykę, która istnieje do dziś.
Jestem za bardzo do niej przywiązana, aby ją zmieniać. <o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">Wszystko było takie nowe, inne. Zmagałam się wtedy z nie łatwym momentem
swojego życia, a blog i ludzie, którzy tu zaglądali, dawali mi siłę, aby robić
to, co kocham... Nadal tak jest. Może grupka osób się pomniejszyła, ale wiem,
że nie piszę tylko dla siebie. Wiem, że istnieją dobre duszyczki, które lubią
czytać te moje wypociny… i chciałabym wszystkim podziękować – tym, co są i tym,
co byli. Jestem Wam ogromnie wdzięczna.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">Mam nadzieję, że uda mi się skończyć historię Amy. Chcę doprowadzić ją do
końca, ale w natłoku obowiązków nie jest to takie proste.<o:p></o:p></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;">Tak czy owak, jeszcze raz dziękuję Wam za wszystko!<o:p></o:p></p>
<p align="right" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: right; text-indent: 35.4pt;">Kocham i ściskam,<o:p></o:p></p>
<p align="right" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: right; text-indent: 35.4pt;">Wasza Angel.<o:p></o:p></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-73996194466097807522021-04-11T02:06:00.001+02:002021-04-11T22:56:10.826+02:00Rozdział XL<p> </p><p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Usłyszałam
ciche pukanie do drzwi, które wybudziło mnie ze snu. „Kto dobija się do mnie i
to o czwartej rano?” – pomyślałam. Nawet nie zdążyłam odpowiedzieć sobie na to
pytanie, ani przeanalizować dostępnych opcji, gdy do mojego pokoju weszła Mia w
płaszczu. Usiadłam na skraju łóżka, przecierając zaspane oczy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Cześć Amy – szepnęła – muszę pilnie wracać do Nowego Jorku. Chciałam się
pożegnać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Pilnie? O czwartej rano? – ziewnęłam. – Czy coś się stało?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie słoneczko – usiadła obok mnie. – Jednak nie chcę budzić reszty. Pomyślałam,
że się nie obrazisz jak obudzę ciebie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A nie mogłaś się pożegnać z tatą? – szepnęłam. – On by cię chociaż odwiózł i
nie musiałabyś płacić za taksówkę – blondynka lekko speszyła się. Nie wiedziała
co powiedzieć, chwilę się zastanawiała, aż w końcu wstała i zaczęła iść w
stronę drzwi. – Odchodzisz, prawda? – nagle stanęła, nie odwracając się do mnie
przodem. – Nie chcesz już nas znać…<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
To nie tak – powiedziała szybko, odwracając się. – Nie mogę zostać dłużej, a i
muszę trochę pobyć sama. Wiele się wydarzyło. Nie mogę ci wszystkiego
powiedzieć, ale musisz mi zaufać i uwierzyć, że nie odchodzę na zawsze.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Przyjedziesz do nas jeszcze?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Na pewno, ale jak na razie praca mnie wzywa, a taka przerwa dobrze zrobi i mi,
i twojemu tacie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Czyli jednak coś się stało – szepnęłam.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Powiedzmy, że źle zrozumieliśmy swoje intencje. James chyba źle mnie zrozumiał
– uśmiechnęła się lekko. – Ale nie przejmuj się tym, przecież nic takiego się
nie dzieje – wzięła do ręki komórkę i odczytała smsa. – Muszę uciekać, taksówka
na mnie czeka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Miłego lotu – szepnęła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dziękuję słoneczko – posłała mi całusa i wyszła. Gdy usłyszałam ciche
zamknięcie drzwi, podeszłam do okna. Bacznie obserwowałam jak Mia wsiada do
taksówki, a później odjeżdża. Strasznie ciekawiło mnie to, co właściwie się
stało, ale wiedziałam, że niektóre sprawy powinny zostać tylko między
dorosłymi. Nie chciałam się wtrącać – to tylko pogorszyłoby zaistniałą
sytuację.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Przetarłam
zaspane oczy i udałam się na dół, aby zamknąć drzwi na zamek. Następnie wzięłam
szklankę soku i usiadłam na kanapie. Mimo tego jak bardzo wiedziałam, że lepiej
nie wiedzieć, to chciałam wiedzieć. Za bardzo mnie ciekawość zżerała, aby
odpuścić temat. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Położyłam
szklankę na stoliku i włączyłam telewizor. Chwilę oglądałam jakiś serial, a później
zamknęłam oczy i chyba zasnęłam. Obudziło mnie rozbijanie się w kuchni przez
wujka Kendalla.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wujek ciszej – szepnęłam, zwlekając się z kanapy. – Próbuję spać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A to swojego łóżka nie masz? Już jest siódma rano. Wystarczy ci tego
leniuchowania – zaśmiał się, wyciągając jajka z lodówki. – Na miękko,
jajecznica czy na twardo?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jajecznica – ziewnęłam. – Umyję się i zaraz wracam – powolnym krokiem udałam
się na górę.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Długo
zastanawiałem się, co mogę zrobić, aby Mia chciała ze mną porozmawiać. Nie
wiedziałem, co tak naprawdę myślała o tamtym wieczorze, a nie chciała ze mną
gadać. Po prostu mnie unikała jak tylko się dało. Postanowiłem, że tym razem
nie dam jej wyboru. Ubrałem na siebie szlafrok i udałem się do jej pokoju,
zapukałem kilka razy, ale nikt nie odpowiedział, więc postanowiłem wejść. Pokój
był pusty – łóżko zaścielone i brak śladu żywej duszy. Zdziwiony udałem się na
dół, gdzie spotkałem chłopaków.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie wiecie gdzie jest Mia? – zapytałem.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Pewnie w pokoju, jeszcze nie wstała – powiedział Carlos, zajadając kanapki z
sałatą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Właśnie tam jej nie ma – szepnąłem. – W pokoju nikogo nie ma.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jak nie ma? – zdziwił się Schmidt. – Przecież wczoraj wieczorem jeszcze była.
Rozmawiałem z nią. Gadaliśmy o dawnych czasach, pokazywałem jej zdjęcia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ale jej nie ma – szepnąłem, siadając na kanapie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Kogo nie ma? – do kuchni weszła Amy, z ręcznikiem na głowie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Mii nie ma – powiedział blondyn.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
No, a jak ma być, jak o czwartej pojechała na lotnisko? – powiedziała
blondynka, zabierając z talerza jedną z kanapek Peny. – Jeszcze mnie obudziła,
bo chciała się pożegnać. Dlatego spałam na kanapie – zaśmiała się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Co? – aż wstałem z wrażenia. Jak mogła tak po prostu wyjechać nie mówiąc nam o
tym?! Po tym wszystkim, co dla niej zrobiliśmy… fakt faktem, głupio było nie
zrobić, w końcu to moja żona.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Zapytaj siebie tato – powiedziała tajemniczo moja córka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
W sensie? – zapytałem zdziwiony.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Mia nie wyjechała przeze mnie czy przez wujka Kendalla – powiedziała, siadając
przy blacie w kuchni. – Ona wyjechała przez ciebie – poczułem zły wzrok
Schmidt, skupiony na sobie. Doskonale domyślałem się o co chodzi. Niestety Kendall
również. – Nie mam pojęcia co jej zrobiłeś, ale nieźle była zdesperowana, aby
uciekać od nas w nocy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Mówiłem – zaśmiał się Logan, popijając kawę. – Jeśli ją spłoszysz to będzie
tylko i wyłącznie twoja wina, pamiętasz? – uśmiechnął się głupio.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Przestańcie – warknąłem – nic takiego się nie wydarzyło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Powiedz, że nie chodzi o tą sytuację sprzed kilku dni – szepnął Schmidt.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
O jaką sytuację? – zapytała zaciekawiona Vai, schodząc do nas na dół. – O co w
ogóle chodzi?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
O to, że Mia wyjechała, nie żegnając się z nami – powiedziała Amy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Czyli jednak gryzło ją sumienie, że nie wykorzystała sytuacji na darmowe
ruchanie – zaśmiała się, za co dostała po głowie od Pat. – Pati Pena, bo
doskonale wiesz jak to się skończy, gdy ze mną zaczniesz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Darmowe ruchanie? – powtórzyła moja córka, patrząc na mnie. – Powaliło cię?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Amy, bez takiego słownictwa – szepnął Logan. – Chociaż jest trafne jak cholera.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Zrozumcie, że jesteśmy dorośli. Myślałem, że tego chce.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Tato, ona mi powiedziała, że źle zrozumiałeś jej intencje – jęknęła blondynka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A nam powiedziała, że nie chce, bo się boi... Namawiałyśmy ją do rozmowy z
tobą, ale jak widać wybrała opcję ucieczki – powiedziała Pati, opierając się o
Vai.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Zawsze tak robiła, gdy sobie z czymś nie radziła – powiedziała Adams. – Nie
mogłam jej nigdy tego oduczyć.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Czyli nie wróci, póki pan Maslow nie uspokoi popędu – zaśmiała się Violette. –
Będziesz sobie musiał na supełek zawiązać, żeby cię nie korciło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Bardzo zabawne, Henderson – warknąłem. – Nie wiem co robisz Loganowi, że masz
takie pomysły, ale mu współczuje.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Skończcie już – powiedziała nagle Amy. – Wszyscy się nad nią spuszczacie jakby
była z porcelany, a to dorosła kobieta, która rozumie czego chce – blondynka
odetchnęła głęboko i spojrzała na mnie. – Ona cię nie pamięta, tato… i nie
zmienisz tego nawet jeśli będziesz ją podrywał. Wiem, że ona ci się podoba, bo
to w końcu twoja żona, ale musisz jej dać czas... a ty wujku – spojrzała na
Kendalla – musisz zrozumieć, że ostatnim razem pilnowanie jej ci nie wyszło i
tym razem też nie wyjdzie – uśmiechnęła się lekko, patrząc po wszystkich. – Nie
uchronimy ją przed złem, jeśli sama nie będzie chciała pomocy… a jak widać, nie
chciała – blondynka wzruszyła rękami i powolnym krokiem udała się na górę, aby
się spakować do szkoły. Wszyscy patrzyli za nią, jakby powiedziała coś, czego
nie wiedzieliśmy… ale chyba po prostu nam uświadomiła, że nie możemy aż tak
otaczać Mii troską, bo stanie się coś gorszego – poczuje się osaczona i po
prostu odejdzie na zawsze. Już odeszła. Nie wiedziałem czy wróci… ale jeśli
została jej chociaż cząstka Angel w środku, to wróci. Nie potrafiła się na nas
długo gniewać, a tym bardziej na mnie.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-40955113421006625852021-03-28T19:30:00.001+02:002021-03-28T23:23:45.915+02:00Rozdział XXXIX<p> </p><p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Co ty tak uciekasz? – zaśmiała się Vai, widząc jak chowam się przed Jamesem.
Nie chciałam się z nim widzieć po tym, co ostatnio się stało. Minęło już kilka
dni, a ja nie chciałam z nim rozmawiać. Miotają mną przeróżne emocje, nie wiem
którym mam ufać. Dlatego wolałam uciekać, udawać zajętą, byle tylko nie zaczął
ze mną rozmowy o tym, co się stało. Chyba spaliłabym się ze wstydu, gdybym mu
musiała tłumaczyć jak to wszystko wygląda z mojej perspektywy. Jestem poważnym
wykładowcą, nie mogę na to pozwolić. Nie mogę pokazać, że tak naprawdę sama
nie wiem czego chce, a przy nim właśnie się tak czułam – niepewna swoich uczuć
i przekonań.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie uciekam – szepnęłam, aby mnie brunet nie usłyszał. – Ja tylko podziwiam
kolor ścian, bardzo ładny.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wiem, sama wybierałam – Vai uśmiechnęła się. – Tylko, że mi nie zamydlisz oczu.
Sama wymyślam takie głupie odpowiedzi, gdy nie chcę powiedzieć prawdy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Potwierdzam – zaśmiała się Pati, wychylając się z łazienki – ona jest
mistrzynią głupich odpowiedzi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Pati Pena – warknęła Henderson – a w nos chcesz?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nic już nie mówię – Pena szybko zniknęła za drzwiami łazienki, a ja jedynie się
zaśmiałam. Ich zachowanie mnie po prostu bawiło. Chyba nigdy się do tego nie
zdołam przyzwyczaić.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Vai
nie zbaczając na to, czy tego chce, czy nie, pociągnęła mnie za rękę, wpychając
do swojego pokoju. Logana nie było. Kazała mi usiąść na łóżku i zaczęło się
przepytywanie. Opowiedziałam Vai wszystko, co stało się wczoraj – tylko bez
większych szczegółów, które Henderson chciała znać. Była nieźle rozczarowana. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Oczywiście,
historia była na tyle ciekawa, że Pati, jak i Pauline, też chciały jej
posłuchać. Mimo tego, że było to coś osobistego, jakoś się nie wstydziłam.
Zdążyłam je szczerze polubić i wiedziałam, że nie chcą dla mnie źle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Czyli co, nie chcesz nic z Jamesem? – zapytała Pati, gdy skończyłam opowiadać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Zmarnować taką szansę na darmowe ruchanie – westchnęła Violette. – Ja bym sobie
nigdy nie darowała tak zmarnowanej szansy!<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Vai, ja nie marnuje szansy – powiedziałam – ja jedynie nie wiem, co mam zrobić.
Nie pamiętam go, nie pamiętam praktycznie nic. Nie chcę być „pierwszą lepszą”,
która wejdzie mu do łóżka.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Kochana – Pauline objęła mnie ramieniem – nie będziesz „pierwszą lepszą”. James
od ponad dwunastu lat nie kochał się z nikim, z tego co nam wiadomo – zaśmiała
się. – Musisz zrozumieć, że James cię kocha i nie zrobiłby ci krzywdy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
To prawda – skomentowała to Pena – a jeśli nie chcesz z nim współżyć, to po
prostu mu to wytłumacz. On to zrozumie, nie jest głupi – na ostatnie słowa Vai
wybuchła śmiechem. – Violette, nie pomagasz.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie, on wcale nie jest głupi – powiedziała Vai, śmiejąc się. – Tylko nie zawsze
mądry.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A ty to niby zawsze taka mądra jesteś? – zaśmiała się Pauline.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie o mnie jest rozmowa! – oburzyła się Henderson.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Czyli co – szepnęłam po chwili, przerywając niezręczną ciszę – mam mu po prostu
powiedzieć, że nie chcę, bo się boję?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
A widzisz inne wyjście? – zapytała Adams.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie chcę z nim rozmawiać. Boję się, że mnie nie zrozumie. Boję się, że uzna, że
robię z siebie taką cnotkę, co woli czekać z seksem, chociaż już dawno nie jest
dziewicą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Panikujesz jak za dawnych czasów – zaśmiała się blondynka. – Widać, że nie
wszystko się u ciebie zmieniło.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Posłuchaj – powiedziała Pat – nie jesteście razem i nawet go nie pamiętasz. Nie
może cię osądzać i na pewno tego nie zrobi, jednak musisz nam zaufać i po
prostu z nim pogadać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Spojrzałam
na nie i sama nie wiedziałam, co mam zrobić. Wiedziałam jednak, że taka rozmowa
nie będzie łatwa, ani miła… ale musi się odbyć. Wcześniej czy później. Nie
potrafiłam rozmawiać z facetami, nigdy mi to nie wychodziło. Mimo, że udawałam
taką pewną siebie, to gdy przychodziło mi porozmawiać z facetem, od razu
traciłam tą pewność. Bałam się, że przy Jamesie będzie tak samo, jak i nie
gorzej.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-65059257487591232021-03-14T00:00:00.000+01:002021-03-14T00:00:01.482+01:00Rozdział XXXVIII<p> </p><p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Czy może chciałabyś… nie, to głupie. Czy zechciałabyś… za staroświeckie –
powtarzałem, stojąc przed lustrem. Chciałem zaprosić Mię na kolację, aby
spędziła chociaż jeden wieczór poza tym wariatkowem. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Była
u nas już dwa tygodnie, chociaż miała zostać tylko kilka dni. Nie mogła się z
nami rozstać, a ja nie mogłem się rozstać z nią. Z dnia na dzień dostrzegałem
to, że coraz bardziej się do nas przywiązuje. Nawet do Vai, która mocno dawała
jej popalić. Nie miała chwili spokoju. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Vai,
jak i Pati, nigdy nie poznały Angel. Nie oznaczało to jednak, że nie były w
pewien sposób z nią związane – w końcu cały dom przeżywał to, że jej nie ma,
więc i dziewczyny – chcąc, nie chcąc – też zaczęły. Bardzo się cieszyłem, że
obydwie dobrze ją przyjęły i w jakiś sposób „zajęły się” nią. Jedynie Pauline
zaczęła być jakaś niespokojna, tak jakby czuła, że nadejdzie coś złego. Ona
jedyna znała Angel dłużej, ale z jej nową wersją nie mogła do końca się
porozumieć. Tak samo jak i ja odczuwała, że jest ona zupełnie różna od dawnej
wersji siebie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
mówię, że to źle – fajnie było poznać drugą wersję mojej żony. Jednak poznanie
nowej wersji Angel powodowało pewne zgrzyty w tym, w jaki sposób ją
postrzegaliśmy kiedyś. Ang wielu rzeczy by nie zrobiła, które dla Mii są na
porządku dziennym. Były zupełnymi przeciwieństwami, a jednak obydwie pociągały
mnie w zaskakujący sposób. Każda z nich miała w sobie coś takiego, co nie
pozwalało mi oderwać od niej wzorku. Angel była słodka, zadziorna, ale
niezwykle delikatna i czuła, zaś Mia była tą wersją bardziej pewną siebie,
broniła zawzięcie swojego zdania i była niewiarygodnie seksowna – nie mówię tu
jednak, że Angel taka nie była, bo była, ale Mia się z tym nie kryła. Blondynka
wiedziała, że faceci się przyglądają i eksponowała swoje atuty, aby być
obiektem westchnień – Ang nigdy by czegoś takiego nie zrobiła. Zawsze
powtarzała, że jedyną osobą dla której chce być seksowna, jestem ja. Nie
chciała prowokować, nie lubiła uwagi skupianej na jej osobie – to właśnie w
niej kochałem, nie potrzebowała być w centrum uwagi. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
James? – z zamyślenia wyrwało mnie pukanie do drzwi mojej łazienki. To była
Mia. – Mogę wejść czy będę przeszkadzać? – ja nie odpowiadając nic, otwarłem
drzwi, zapominając, że właśnie wyszedłem spod prysznica i mam na sobie jedynie
ręcznik. – Przepraszam – szepnęła blondynka po chwili i szybko się odwróciła.
Zdążyłem jednak zauważyć jak zaczęła się czerwienić. Wyglądała przy tym
naprawdę uroczo. – Mogłeś powiedzieć, że jesteś w samym ręczniku – jęknęła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A to taki problem? – zaśmiałem się, odwracając ją przodem do siebie. – Aż tak
wstydzisz się widoku prawie nagiego mężczyzny? – podniosłem jej twarz do góry,
ale ona zamknęła oczy. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Znów mi to robisz – szepnęła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jak „znów”? – zaśmiałem się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Pamiętam, że mi tak robiłeś – otworzyła oczy i zaczęła się zastanawiać. – Była
zima. Za oknem prószyło niemiłosiernie. Siedziałam na łóżku, chyba w moim
pokoju… na pewno to nie było tu… ale wiem, że byłeś tam ze mną. Wyszedłeś z łazienki…
Pamiętam jak chowałam twarz w dłoniach, a ty się śmiałeś – spojrzała mi w oczy.
– Byłeś taki młody… mówiłeś, że mnie kochasz… że musimy wykorzystać wspólny
weekend, bo zaraz musisz wracać do domu, żeby mi nie przeszkadzać… a byłam tuż
przed maturą i musiałam się uczyć. <o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I tamtej nocy spłodziliśmy Amy – dokończyłem, a Mia mimowolnie się uśmiechnęła.
– Pamiętasz to – powiedziałem ze łzami w oczach. Nie mogłem uwierzyć, że ona w
końcu zaczyna sobie to wszystko przypominać! Czułem się taki szczęśliwy! W napływie
tych emocji, nie myśląc co robię, wtopiłem moje usta, w jej. Blondynka na
początku nie wiedziała, co zrobić, po chwili jednak zaczęła odwzajemniać mój
pocałunek. Wplotła palce w moje włosy. Delikatnie uniosłem jej delikatnie
ciało, aby po chwili położyć ją na moim łóżku. Zacząłem całować ją po szyi.
Kobieta mimowolnie zaczęła wydawać z siebie ciche pomruki, które z czasem
robiły się coraz głośniejsze. Położyłem jej rękę na udzie, przesuwając ją coraz
wyżej, aż pod palcami poczułem kawałek koronkowego materiału. Już miałem
próbować go zdjąć, gdy nagle blondynka zrzuciła mnie za ziemię.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przepraszam, nie mogę – powiedziała i szybko wybiegła z pokoju. Chwilę jeszcze
patrzyłem za nią, po czym położyłem głowę na ziemię i mocno zacisnąłem oczy.
„Boże jak ona mnie działa” – pomyślałem, oddychając głęboko. Była taka piękna, bywała
niewinna w swoim zachowaniu, z drugiej jednak strony była ostra i drapieżna,
gdy się ją odpowiednio stymulowało. Tak cudownie całowała… można było wyczuć,
że tego właśnie chciała, chociaż momentami się broniła. Nie chciałem zmusić ją
do seksu. Jednak nie mogłem się powstrzymać, aby chociaż nie spróbować dotknąć
jej cudownego ciała. Nadal pociągała mnie tak, jak dawniej. Nie mogłem temu
zaprzeczyć.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Czułem,
że dawna Angel próbowała dać o sobie znać, ale Mia tłumiła swoje „drugie ja”. Jednak
wiedziałem, że to dobry początek. Przypomniała sobie jedną sytuację, przypomni
sobie i wszystko. Z całego serca w to wierzyłem.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Mii<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">Nie
wiedziałam, co właściwie się przed chwilą stało. Głowa bolała mnie
niemiłosiernie. Byłam bliska tego, aby się z nim przespać! To niepodobne do
mnie! Wyskoczyłam szybko na korytarz, wpadając na kogoś. Obydwoje padliśmy na
ziemię. Ja jednak miałam bardziej miękkie lądowanie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Przepraszam – szepnęłam, gdy zrozumiałam, że leże na swoim bracie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ja wiem, że lubisz się przytulać – zaśmiał się nagle – ale nie musisz robić
tego aż tak gwałtownie. Wystarczyło poprosić.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
T-tak, dobrze – powiedziałam, nadal oszołomiona tym, co przed chwilą się stało.
Wstałam i oparłam się o ścianę. Nie wiedziałam jak mogłam dać się tak ponieść.
Na ogół jestem opanowana, nie daje rządzić emocjom. Tym razem było jednak
inaczej, przy Jamesie zawsze wszystko wygląda inaczej. Nie myślę przy nim
racjonalnie. Po prostu nie potrafię. Działa na mnie strasznie pobudzająco. Tym
bardziej, gdy wita mnie w samym ręczniku… Angel naprawdę była szczęściarą, że
wyrwała takie ciacho. Mimo upływu lat, James trzymał się doskonale. Był
naprawdę bardzo seksowny, umięśniony… po prostu boski! Nie mogłam mu się
oprzeć, nie potrafiłam mu się oprzeć. Nawet jeśli bym chciała, jego pocałunki
dawały mi tyle przyjemności. Nigdy nikt nie całował mnie w taki sposób.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Wszystko ok? – zapytał po chwili blondyn, podchodząc do mnie. Nie
odpowiedziałam nic, wtuliłam się w niego jedynie i przymknęłam oczy. W tym
samym momencie z pokoju wyszedł James, nadal prawie nagi. Spojrzałam na
Kendalla, później na Jamesa. Wiedziałam, że mój brat domyśla się, do czego
właśnie doszło. Ciężko się nie domyślić, gdy wpadam na niego cała mokra, a po
brunecie widać, że właśnie wyszedł spod prysznica. – Wytłumaczysz mi to, James?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jesteśmy dorośli, Kendall – powiedział brunet, poprawiając włosy. – Naprawdę
nie wiem z czego miałbym ci się tłumaczyć.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie kłóćcie się, proszę – szepnęłam. – James ma rację, jesteśmy dorośli –
odetchnęłam głęboko. – Trochę nas poniosło, ja się opamiętałam w ostatniej
chwili – spojrzałam na Kendalla, którego oczy wyrażały w pewien sposób lęk,
troskę, niepokój. – Nie ma o czym rozmawiać, bo nic takiego się nie stało –
uśmiechnęłam się sztucznie, aby jakoś załagodzić sytuację. Bo tak naprawdę co
miałam powiedzieć? Tak Kendall, czuje coś w środku, że muszę się do niego
zbliżyć, ale nie mogę tego zrobić, bo się boję? Brzmi to naprawdę absurdalnie. Z
jednej strony chcieć, z drugiej jednak nie. Musiałam się w końcu zastanowić
czego tak naprawdę chcę, bo stając po środku tego niezdecydowania, ranię siebie
jak i innych.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-63301718471240533162021-03-05T08:41:00.000+01:002021-03-05T08:41:51.656+01:00Rozdział XXXVII<p><br /></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I tak po prostu przyjechała? – zapytał mnie Lou, z którym rozmawiałam przez
kamerkę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nagle zawitała, nie mówiła nic, że przyjedzie – szepnęłam. – Ale widać, że tata
jest szczęśliwy. W sumie wujek Kendall też. To najważniejsze.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A ty jesteś szczęśliwa? – zapytał po chwili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Sama nie wiem – zasmuciłam się. – Z jednej strony tak, bo wiem, że ma to swoje
plusy, ale z drugiej strony – westchnęłam – mogłabym nawet nie istnieć.
Mogłabym wyjść z domu i nie wrócić. Nikt nie zwraca na mnie uwagi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Dramatyzujesz jak zawsze – zaśmiał się brunet.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To powiedz jakbyś się czuł, gdybyś starał się ze wszystkich swoich sił, aby
nadrobić to, co się uwaliło, a twój ojciec nawet cię nie słuchał – warknęłam. –
Gdy mu powiedziałam, że babka od majcy wystawiła mi o dwa stopnie wyższą ocenę
niż miałam mieć, to szepnął tylko ponure „ok”. A wiesz dlaczego? Bo właśnie
wtedy zastanawiał się, co kupić Mii, aby była szczęśliwa.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jesteś zazdrosna – Lou pokręcił głową z aprobatą.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Ja zazdrosna? Dobre sobie. Jestem jedynie zła, że wszystko kręci się wokół niej
– walnęłam ręką w stół. – Może cieszę się, że przyjechała, ale jej obecność
mnie irytuje – nagle Lou zbladł i zaczął pokazywać, coś ręką. Ja zirytowana
całą sytuacją, nawet na to nie chciałam zareagować. – I pomyśl jaki był spokój,
gdy jej nie było. Wiem, że sama to drążyłam, ale miałam nadzieję, że będzie to
zupełnie inaczej wyglądać – Lou jednak nie dawał za wygraną, nadal coś
pokazywał, a ja nie rozumiałam o co mu chodzi. – Przestań tak wymachiwać, tylko
mi powiedz co się stało.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Pewnie chodzi mu o mnie – szepnęła nagle Mia, a ja odwróciłam się do niej
przodem. Siedziała u mnie na łóżku. – Nie wiedziałam, że moja obecność ci tak
nie leży.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
To ja nie będę przeszkadzać, do widzenia pani profesor – powiedział brunet i
szybko się rozłączył, zanim zdążyłam go opieprzyć, że mi wcześniej nie
powiedział. Miałam przewalone. Nie wiedziałam ile Mia słyszała. Nie chciałam
mieć kazania od ojca jak nagle wyniesie się „z mojej winy”.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie to, że nie leży – zaczęłam spokojnie. – Chciałabym po prostu żeby
kiedykolwiek oni przejmowali się tak mną, jak tobą – usiadłam obok niej. – Po
śmierci mamy, tata zupełnie się zamknął w sobie. Nigdy ze mną nie rozmawiał,
nie reagował na to, co się dzieje… tak jakbym była jedynie obcym dzieckiem –
spojrzałam jej w oczy. – Za bardzo przypominałam mamę, więc tata bał się
rozdrapywania starych ran. Odsunął mnie gdzieś w kąt, byłam tylko niepotrzebnym
dodatkiem do jego życia. Nawet czasem myślałam, że lepiej by było, jakbym nigdy
się nie urodziła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie mów tak, tata na pewno bardzo cię kocha – blondynka delikatnie mnie
przytuliła. Przymknęłam oczy, aby przez chwilę poczuć się lepiej. Pachniała tak
ładnie… i przytulała tak delikatnie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie mówię, że nie kocha – szepnęłam po chwili – jedynie chodzi mi o to, że od
małego bardziej traktowałam jak ojca, wujka Kendalla, niż Jamesa. Wujek chociaż
chciał być częścią mojego życia. Chciał mi pomagać i być blisko. Mogłam mu
powiedzieć o wszystkim, co mnie bolało. Tata nigdy nie chciał wiedzieć, nie
pytał, nie zaglądał tu nawet. Dał mi wolną rękę, którą ja źle wykorzystywałam.
Wiem, że jestem dla niego ważna, bo jestem jego córką, ale o wiele prościej by
było, gdybym nie była tak podobna do ciebie… znaczy do mamy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Opowiesz mi coś o niej? – zapytała po chwili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jasne – szepnęłam, wstając z łóżka. Podeszłam do szafki, wyciągając z niego
niebieski pamiętnik mamy. – Proszę – powiedziałam, wręczając jej go do ręki. –
To pamiętnik mamy – uśmiechnęłam się lekko. Blondynka położyła go na kolanach,
a ja otworzyłam go na środku, ukazując małe zdjęcie USG – a to ja – Mia
spojrzała na zdjęcie i zaczęła go dotykać opuszkami palców.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Jaka maleńka – szepnęła nagle.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Mama podobno bardzo się cieszyła, że będę, ale była za młoda… Miała zaledwie
osiemnaście lat, gdy to wszystko się wydarzyło. Jednak, o ile ją pamiętam, była
naprawdę wspaniałą mamą. Zawsze śpiewała mi na dobranoc, bardzo smacznie
gotowała, dużo mnie przytulała i całowała. Obiecywała mi, że będę miała
rodzeństwo, jak tylko wezmą ślub, bo nie chce wyglądać grubo w sukni ślubnej –
zaśmiałam się – ale nigdy do tego nie doszło. Później był jedynie smutek.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
A twój tata jak przeżył jej śmierć?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie było łatwo, w końcu była dla niego naprawdę ważna… Strasznie ją kochał, a w
dniu jej śmierci, on także w jakiś sposób umarł.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
I później już nie miał nikogo?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Nie chciał mieć. Babcia się starała, aby znalazł sobie nową pannę, ale on
powtarzał, że to nie dla niego, że kocha tylko mamę, że nie chce zapełniać
pustki po niej, kimś innym. Każdy chciał, aby był szczęśliwy. W końcu nie był
aż taki stary. Miał zaledwie trzydzieści dwa lata, gdy mama umarła.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Opowiesz mi coś więcej o niej?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Niestety, nie wiem za dużo. Nie pamiętam jej za bardzo. Miałam cztery lata jak
umarła. Wiem jedynie, że była bardzo dobrym człowiekiem, który kochał ponad
życiem. Zostawiam ci pamiętnik, może dowiesz się z niego więcej – uśmiechnęłam
się. – Tylko do zwrotu – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;">-
Oczywiście – uśmiechnęła się lekko – dziękuję.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12.0pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>Mia chwilę jeszcze ze mną
posiedziała. Opowiedziałam jej o tym, co lubię robić, co robiłam kiedyś, o
wszystkich odpałach, lekcjach aktorstwa, grania na gitarze. O tym, jak bardzo
kochałam muzykę, dopóki tatę nie zaczęło to irytować. Z dnia na dzień stawałam
się kobietą, podobną coraz mocniej do mamy. Nawet głos miałam do niej podobny,
ale tylko wtedy, gdy śpiewałam. Odpuściłam więc to, co kochałam, na rzecz
lepszych humorów taty. Chciałam jednak wrócić do śpiewania, do grania, do
teatru… nie wiedziałam jednak jak tata to przeżyje i nie chciałam robić mu
przykrości. Blondynka obiecała mi jednak, że gdy przyjdzie na to odpowiedni
czas, spróbuje wyjaśnić tacie dlaczego stałam się taka osowiała. Jeśli nie
chciał posłuchać mnie, to może posłucha jej? <o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-4061937516386116449.post-13771424113530985952021-02-21T01:44:00.000+01:002021-02-21T01:44:20.069+01:00 Rozdział XXXVI<p><br /></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Otworzyłam
oczy i nasłuchiwałam cichego śpiewu. Wiedziałam, że już kiedyś go słyszałam, że
to nie był mój pierwszy raz. Wstałam z łóżka i otworzyłam powoli drzwi. Na
dole, w kuchni, kręciła się pani Mia, cicho pośpiewując „Cover girl”. Wujek
Kendall mówił, że była to ulubiona piosenka mojej mamy. Może w końcu pani Mia
sobie coś przypomina? Porzuciłam wszelkie myśli, uśmiechnęłam się lekko i
zeszłam po schodach na dół.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dzień dobry – powiedziałam. – Co tam dobrego pani robi?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie mów do mnie na „pani”, jestem Mia – podała mi rękę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dobrze – uśmiechnęłam się – to co tam dobrego robisz? – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Naleśniki – powiedziała – chcesz?<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Z wielką chęcią – usiadłam przy blacie i zaczęłam zajadać naleśniki. Były
pyszne. Przypominały te, które robił mi tata, gdy byłam mała.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Tajemny przepis, tylko ja go znam – zaśmiała się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wanilia – uśmiechnęłam się. – Tata mi takie robił. Mama go nauczyła…
uwielbiałam je brać do szkoły zamiast kanapki. Wszyscy zawsze chcieli
spróbować, a ja nigdy nie chciałam się podzielić.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dlaczego? – zapytała, opierając się na blacie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Przypominały mi o mamie. O tym jak było dobrze, gdy była razem z nami. Może
byłam mała, ale nadal mam w pamięci jej zapach, dotyk i głos, gdy śpiewała mi
kołysanki na dobranoc. Miała taki delikatny głos jak ty.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Wiesz – uśmiechnęła się – chcąc, nie chcąc to w końcu ja.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie mogę się do tego przyzwyczaić – zaśmiałam się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Ja też – powiedziała i spoważniała. – Może kiedyś sobie przypomnę – odwróciła
się z powrotem w stronę patelni i zaczęła smażyć kolejną porcję naleśników.
Widać było, że chce sobie przypomnieć. Niestety nie było to takie łatwe jakby
się wydawało.<o:p></o:p></span></p>
<p align="center" class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: center;"><b style="mso-bidi-font-weight: normal;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Z perspektywy Jamesa<o:p></o:p></span></b></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Leżałem
w łóżku i patrzyłem w sufit. Wiedziałem, że będzie to dobry dzień. Moja ukochana
w końcu do nas przyjechała. Chociaż cząstka Mii przypominała mi Angel i to było
dla mnie ważne. Wiele dla mnie znaczyło, że chciała poznać resztę. Pokazywała
tym samym, że nie jest obojętna wobec tego, co się stało. Byłem dobrej myśli.
Wręcz bardzo dobrej. Jednak nie wiedziałem jak długo może to wszystko potrwać.
Bałem się, że nigdy sobie nie przypomni kim jest. Nie chciałem jej stracić po
raz kolejny. Już za wiele wycierpieliśmy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">Usłyszałem
nagle pukanie do drzwi, pozwoliłem wejść, a moim oczom ukazała się Mia z tacą
pełną jedzenia.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Cześć – szepnęła – pomyślałam, że będzie głodny, więc przyniosłam ci śniadanie
– uśmiechnęła się szeroko, siadając obok mnie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Przecież nie musiałaś – powiedziałem zakłopotany.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Musiałam. W końcu pozwoliłeś mi zostać.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nie mogłem się nie zgodzić. Wszyscy z chęcią cię tu gościmy.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Dlatego postanowiłam się jakoś odwdzięczyć i uszykowałam dla was śniadanie –
położyła mi tacę na udach. – Spróbuj, Amy mówiła, że kiedyś takie robiłam –
spojrzałem na nią z uśmiechem, a później zacząłem kosztować jej dzieła. Były
nieziemskie, podobno do tych, które robiła przed laty, ale nie takie same. –
Smakują? – szepnęła, a ja tylko kiwnąłem głową na tak, pochłaniając kolejnego.
– Nawet nie wiesz jak się cieszę – zaśmiała się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Na długo zostaniesz? – zapytałem po chwili.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Na razie kilka dni… obowiązki, sam rozumiesz – blondynka zasmuciła się.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
I tak się cieszę, że w ogóle zechciałaś do nas przyjechać – złapałem ją za
podbródek i podniosłem jej śliczną twarzyczkę do góry. Zacząłem wpatrywać się w
jej przepiękne oczy, które nawet teraz doprowadzały mnie do gęsiej skórki. Delikatnie
położyłem jej dłoń na policzku i zacząłem gładzić opuszkami palców. –
Przepraszam – szepnąłem po chwili, zabierając rękę.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Nic nie szkodzi – zachichotała słodko. – To było nawet przyjemne – powiedziała,
po czym zaczęła się czerwienić. Ta jej niewinność… a zarazem słodkość. Zawsze
taka była. Zadziorna, ale niezwykłe czuła, słodka i wstydliwa. Mogła mnie nie
pamiętać, ale jej reakcje pokazywały, że nadal na nią działam jak kiedyś, a to
już był duży plus. – Chciałam zapytać czy nie byłoby problemu, gdybyś mi coś
poopowiadał o nas.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
O nas? – zapytałem niepewnie.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
O dawnej mnie i o tobie. O tym jak nam się żyło dopóki… żyłam – blondynka
zaczęła się śmiać. – Przepraszam, ale komicznie to brzmi.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
W sumie masz rację – uśmiechnąłem się. – Opowiem ci wszystko, co będziesz
chciała, ale pozwól, że najpierw wezmę prysznic.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify; text-indent: 35.4pt;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;">-
Jasne, oczywiście – powiedziała, wstając. – To ja na razie nie przeszkadzam –
założyła kosmyk włosów za ucho. – Daj znać jak będziesz gotowy, nie musi być to
dzisiaj – uśmiechnęła się, po czym zniknęła za drzwiami.<o:p></o:p></span></p>
<p class="MsoNormal" style="line-height: 150%; text-align: justify;"><span style="font-family: "Times New Roman","serif"; font-size: 12pt; line-height: 150%;"><span style="mso-tab-count: 1;"> </span>Chwilę patrzyłem jeszcze w stronę
drzwi. Od środka rozpierała mnie radość. Chciała dowiedzieć się wszystkiego.
Ogromnie mnie to cieszyło. W końcu zaczęła dopuszczać do siebie myśl, że to
może być prawdą. Czułem, że wszystko idzie w dobrym kierunku. W końcu w dobrym
kierunku. Miałem nadzieję, że Mii uda się cokolwiek przypomnieć, że wróci do
nas. Problem polega na tym, że nie wiem na ile ona chce do nas wrócić. Może
samo zrozumienie przeszłości nie spowoduje, że rzuci pracę w Nowym Jorku i
nagle zamieszka z nami w Los Angeles. Może jedynie czego chce to zrozumieć
przeszłość, aby lepiej radzić sobie z teraźniejszością i przeszłością…
Kierunków jej zachowania mogło być wiele. Mogłem się spodziewać nawet
najgorszej wersji.<o:p></o:p></span></p>Unknownnoreply@blogger.com1