Jednorazówka 7 part 4


Dzisiaj szokujemy ^^ Poznacie Big Time Rush z innej strony.
********************************
*Następnego dnia*
Z perspektywy Angel
Obudziłam się wczesnym rankiem… Otworzyłam oczy spojrzałam w bok... TO NIE BYŁ SEN! Uff… Jaka ulga… Myślałam, że to wszystko... wszystko co się wydarzyło to był tylko wytwór mojej wyobraźni... A jednak nie! Leżałam obok Kendalla... Chłopak jeszcze słodko spał... Pościel była przemoczona… Nie dziwię się... Po takiej nocy? Czułam się cudownie. 
Chciałam wstać.. ubrać się, ale chłopak się obudził i złapał mnie za rękę.
- Gdzie idziesz? – zapytał.
 - Chciałam się ubrać…
- Śliczna jesteś także bez ubrania – uśmiechnął się chłopak i pocałował mnie namiętnie.
- Zimno mi… Wszystko przemoczone... Nie chcę być przeziębiona.
- Będę się tobą opiekował jak się rozchorujesz.
- Jesteś słodki, ale dziękuje – wstałam, złapałam za koszulę Kendalla, ubrałam ją i zeszłam na dół.
Wszystko wyglądało powiedzmy normalnie, ale leginsy Vai wiszące na żyrandolu trochę mnie zdziwiły.. „Co tu się działo?” –  zapytałam sama siebie. Nie wnikałam w szczegóły… Zauważyłam, że ktoś leży na sofie. Była to Vai na Loganie! Nie mogłam oczom uwierzyć, gdy nagle coś lub kogoś usłyszałam...
- Zapomniałaś majtek, kochanie! – krzyczał Kendall, biegnąć po schodach. Kiedy znalazł się obok mnie i zobaczył, że obudził towarzystwo mocno się zawstydził.
- Cicho bądź…
- Ups… Przepraszam…
Po chwili oboje zrozumieliśmy, że to nic nie da. Vai i Logan, którzy nie wiadomo co, jak i gdzie robili, się obudzili.
- Co wyście robili ? – powiedziała ledwie żyjąca Vai. Najwyraźniej się „czymś” zmęczyła.
- A ty? Jesteś naga! – krzyknęłam.
- Kto jest nagi? – wybiegł ucieszony jak pies Carlos z kuchni.
- Kochanie... Co ty? Oj – mówiła wkurzona, a potem zdziwiona Pati, która również przyszła z kuchni.
- Co tu się dzieje?! – krzyknęłam.
- Może ty mi powiesz – powiedział Logan.
- Chodźmy stąd kochanie – szepnął Kendall.
- Gru... Gru... chali! – śmiała się Vai do rozpuku.
Przytuliłam się do Kendalla z nadzieją, że to tylko koszmar. Bałam się. W końcu zawsze miałam opinie grzecznej dziewczynki.
- Macie racje... Jesteśmy razem i nie będziemy tego ukrywać – powiedział Schmidt.
- Chodź skarbie... Nie musimy tutaj być – objął mnie i wróciliśmy do pokoju.
Z perspektywy Pati
- Uh la la – powiedziałam, wtulając się odruchowo w Carlosa.
- Kolejna para? Nie no, gratuluję – powiedział Logan, puszczając oczko Carlosowi.
- Nie flirtuj z inną! – wkurzyła się Vai.
Te nowo rodzącą się kłótnie przerwało czyjeś wejście do domu... Udało się zrozumieć:
- Nie żartuj sobie! Byłeś boski!
- Dziękuje... Jesteś kochana...
- Tylko ani mru mru innym. Jeszcze się będą czepiać.
- Chcesz nas związek ukrywać? Nie pozwolę! – właśnie ujrzeliśmy jak James podnosi Sylwię na ręce, kreci nią jak szalony i oboje się śmieją, a uszczęśliwiona Sylwia wtula się w niego.
            - O kurka – wybudził ją z transu James.
- Co jest kochanie? – zbladła jej mina, gdy nas ujrzała.
- Niespodzianka! – skomentował to Carlos.
- Robi się coraz dziwniej... nawet jak dla mnie – powiedziała Vai.
- Dobra, co tu się dzieje? – wtrąciłam się.
Sylwia i James popatrzyli na siebie, i oboje pokiwali głowami.
- Spaliśmy ze sobą – walnęła z mostu Sylwia.
- Że co?! – krzyknęłam.
- Wiesz... zwykle facet – przerwał Vai, na szczęście, Logan.
- Kochanie... My też nie jesteśmy niewinni – powiedział.
- Musiałeś się debilu przyznawać!
- No jakoś byśmy się nie domyślili po twoich leginsach wiszących na żyrandolu xDDD
- No wiecie… My też – powiedział Carlos..
- Zatkaj się – powiedziałam.
- Zatkać to ja mogę tobie, Kochana..
- Banda świrów, co nie Logan? – zapytała Vai.
- Noo – skomentował to Logan.
- Ciekawa sytuacja milordzie – powiedziała Ang, opierając się o ścianę.
- Ech – westchnął Kendall, który założył Angel majtki, głaszcząc jej cudowne nogi. Po chwili się do niej przytulił.
- To co chłopaki? Jutro zamiana partnerek – zaproponował James.
- Przepraszam… że co?! – krzyknęłam.
- To wy nie wiedziałyście, że to jest tylko tak na raz? – zapytał Carlos. W tym momencie miałam ochotę go zamordować…
- Nie wierzę Ci! Logan taki nie jest, prawda? – zapytała Vai. Ona tak samo nie mogła w to uwierzyć jak ja.
- No... Sorki Vai – powiedział chłopak.
- Wybiegłabym z płaczem gdyby nie to, że jestem naga – fochnęła się Violette.
- To nie może być prawda – powiedziała Ang. –  Kendall?
- Jakby ci to...
- Nie... nie… nie – powiedziała cicho Ang i zbiegła na dół... Wtuliła się we mnie i zaczęła płakać.
- Idźcie... Natychmiast! Wychodzić mi stąd – krzyczała, płacząc Sylwia.
- Wyganiacie nas z własnego domu?! – krzyknął James.
- TAK! – krzyknęłam, głaszcząc Ang plecy.
- Wynocha! – krzyknęła Vai, spychając z kanapy nagiego Logana.
- Chłopaki... Zlituje się któryś? – spytał błagającym tonem Logan.
- Oczywiście, stary – Carlos przyniósł mu koc.
- A teraz wypad! Jak najszybciej! – krzyknęła Angel.
- Nie chcemy was widzieć! – krzyknęła jeszcze głośniej Vai.
Z perspektywy Logana
Co mieliśmy zrobić? Wyszliśmy...
- I żebyście się tu już nie pokazywali! - krzyknęła Pati i trzasnęła drzwiami.
- Ej... To chyba nie był zbyt dobry pomysł – powiedział James, a zaraz dostał od Kendalla w głowę.
- Było myśleć wcześniej – powiedział blondyn.
Nagle z mojego pokoju poleciały moje rzeczy. Koszula, bokserki, spodnie i buty.
- Mam dobre serce! Ciesz się! – krzyknęła Vai.
- Oj stary... Jak kiedykolwiek znów z nią będziesz, to skończysz jako pantofel – zaśmiał się James.
- Nie przesadzaj… Vai ma dobre serce… Za dobrze – powiedziałem, ubierając się.
- Co my zrobiliśmy? – spytał Kendall, siadając na schodach.
- Głupotę – powiedział Carlos.
- No co ty nie powiesz? A z resztą... Musimy coś wykombinować wspólnie – westchnąłem.
- Ciekawe co? Pati mi nie wybaczy…
- Ang też nie… Widzieliście jak płakała?!
- Sylwia też…
- Czyli podsumowując jesteśmy w czarnej dupie – powiedział Pena.
- I że ty to mówisz, Carlos xD – zaśmiał się Maslow.
- Masz coś do koloru mojej skóry, James? – Carlos wstał i stanął na przeciw Jamesa.
- Chłopaki spokój! – krzyknąłem.
- To... co robimy? – zapytał załamany Kendall.
- Nie wiem, ale nie możemy tutaj tak siedzieć – powiedziałem.
- Chodźmy się przejść... Może coś wymyślimy – zaproponował Carlos.
- Okey – wszyscy się zgodzili.
Z perspektywy Sylwii
Naprawdę nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić... Czułam się okropnie! Pewnie jak każda z nas… Moje serce strasznie bolało, a oczy piekły od łez. Czemu to zawsze musi spotykać nas?
- Dziewczyny... Co robimy? – wydusiłam z siebie po dłuższej chwili.
- Mi się nie chce żyć – powiedziała smutna, naga i biedna Vai.
- Ja myślę która śmierć będzie szybsza.. Zażycie tabletek czy podcięcie żył – powiedziała Ang.
- Ej no! Nie możemy tak – Pati pobudzała nas do ogarnięcia się.
- Mam dość – powiedziała Angel i znów zaczęła płakać.
- Nie tylko ty – powiedziała Violette i wtuliła się w poduszkę.
- Dziewczyny... Nie możemy się dać! Chodźcie... Weźmiemy coś do jedzenia i wspólnie pooglądamy coś w TV – powiedziała Pat.
- Nie kochasz Carlosa? – zapytałam.
- Kocham… Ale nie mogę się tak smucić…
- Ale wiecie co jest zdecydowanie najgorsze? Logan był cudowny, a teraz zachował się ja dziecko...
- No nie powiem... Noc z Kendallem też jest nie do zapomnienia...
- A James to świntuszek jakich mało! xD
- A Carlos... Ta jego latynowska krew swoje robi ^^
- Czemu gwiazdy muszą być takie podłe? – zapytałam.
- Bo tak świecą, że im oczy razi... Nie dostrzegają niczego poza sobą! – wkurzyła się Angel.
- To ja pójdę po lody może na ochłodę, co wy na to? – próbowałam ratować sytuacje.
- Ja za – powiedziała Pati.
- Ja też – powiedziała Vai.
- Mi wszystko jedno – zasmuciła się Angel.
Poszłam do kuchni i pogrzebałam trochę w lodówce. W końcu znalazłam jakieś lody. Wyjęłam z szafki miski i łyżeczki. każdej nałożyłam po 5 gałek.
- Aleee z ciebie wieprz... o taaki wielki wieprz… – zaczęła nucić Vai.
- Nawet teraz musi mi ich przypominać?! – krzyknęła Pati.
- Dosyć. Skoro oni nas zostawili, to chociaż my się wspierajmy – krzyknęłam z kuchni.
- Łatwo ci mówić, Sylwia… Ja go za bardzo kocham – powiedziała Angel.
- Miłość jest przereklamowana – Vai utopiła swoje smutki w misce lodów.
- Przestań Vai… Zawsze marzyłaś o Loganie – powiedziała Pat.
- I co mi to dało? – zaczęła myśleć Vai.
- Tylko nie myśl… Bo będziesz chora – powiedziała Ang, delikatnie się uśmiechając. Nic już nie komentując, włączyłam telewizor. – Tylko nie MTV…
- Ani Vivę – powiedziała Pati.
- I nie Nickelodeon – powiedziałam. – Tak wiem dziewczyny…
- 4 fun TV też nie włączaj! – krzyknęła Vai.
- JA WIEM! WŁĄCZĘ TRUDNE SPRAWY XD! – zaśmiałam się. – To idealne dla nas!
- Nie jesteśmy w Polsce dziewczyny – powiedziała Pati.
- Dlaczego my?! – zaśmiała się Ang.
- Nieprawdopodobne, a jednak – powiedziałam.
- Coś nam się humor poprawił – powiedziała Violette.
- Dam ci milion, jak przez minutę będziesz cicho xD! – zaśmiała się Patrycja.
- Pati Pena... Zatkaj się! – krzyknęła Vai.
- Nie Pena... Nie – Pati znów zrobiła się smutna.
- Dziewczyny! Nie myślmy o nich! – powiedziałam.
- Ja chcę do domu – powiedziała po chwili Ang. – Tęsknie za Polską…
- Nie możemy się poddać! – Pati wstała i zaczął się wykład. – Jeszcze wczoraj wmawiałaś nam, że przyjechałyśmy tu spełniać marzenia! Aby nasze życie, które było do tej pory do dupy się odmieniło!
- I co nam to dało?! Straciłyśmy dziewictwo, a chłopcy z nas sobie jaja robią! –  krzyknęła Vai.
- Muszę ci przyznać rację, Violette – powiedziałam. – Pierwszy raz w życiu.
Violette złapała za swoje ubranie i poszła do łazienki. Za 10 min wróciła, wzięła miskę lodów i tak zaczęło się nasze depresyjne popołudnie.
- Włączże już byle co – Angel zdesperowała się do reszty.
Było widać, że każda z nas cierpi. Mniej lub bardziej, ale każda to odczuwała. Bałam się, co będzie dalej...
Z perspektywy Jamesa
Żałowałem swoich słów, ale skąd mogłem wiedzieć, że tak to się wszystko potoczy? Chciałam sobie zażartować, ale wciągnąłem chłopaków i dziewczyny odebrały to wszystko serio... Na prawdę im współczuję. Najpierw z nimi flirtujemy, rozdziewiczamy, a potem taki numer. Musieliśmy z chłopakami coś zrobić. Nikt nie chciał stracić swojej ukochanej.
- Macie jakiś pomysł? – zapytałem.
- Ja nie umiem myśleć o niczym innym niż o tym, że złamałem serce mojemu Aniołkowi – powiedział blondyn ocierając łzę.
- Ty to nic, a ja? Najpierw Vai była na mnie wkurzona, ale udało mi się z nią pogodzić, nawet więcej, a teraz? Znów ją ranie! – Logan zawsze był najspokojniejszym z nas, ale nie dziś.
- Słuchajcie.. To była najcudowniejsza noc w moim życiu! To nic, że będę musiał zatynkować i pomalować ścianę! – krzyknął Carlos.
- O czym ty do nas mówisz, Carlos? – zdziwiłem się.
- Powiedzmy, że z Pati się nie da uprawiać monotonnego i nudnego sexu.
- Tynk odleciał ze ściany – powiedział Kendall – Widziałem to.
- To na co my czekamy chłopaki? To są kobiety dla nas! Zróbmy coś, aby im to pokazać! A jeśli chodzi o tynk, to już nie mówmy o tym. Jesteś chory Carlos i tyle xD – powiedziałem.
- A kto się bzykał przez pół nocy na trawie?! – krzyknął Logan.
- Zamknij się – warknąłem.
- Słychać was było w domu aż – oburzył się Logan.
- Zazdrosny? – zapytałem, podnosząc brew.
- A niby dlaczego? Żebyś ty widział Vai w akcji…
- No nie wątpię, że to wygląda nietypowo…
- Jesteście ohydni! – powiedział Kendall.
- A ty mądralo, gdzie się kochałeś, hm? – spojrzałem na niego.
- Daleko od was – powiedział Schmidt.
- No weźcie wszyscy się uspokójcie! Tylko się kłócimy! Może się ogarniemy dla odmiany? – wkurzył się z lekka Carlos na nasze docinki.
- A co proponujecie...? Ma ktoś pomysł? – zapytał Kendall.
- Ja bym wszystko zrobił dla Vai.
- Chłopaki... Mam pomysł... - powiedziałem zatrzymując się przy sklepie, który szczególnie zwrócił moją uwagę.
Z perspektywy Violette
Wyobrażałam sobie, że ta durna kanalia znajduję się w mojej misce lodów. Z morderczym uśmiechem podziwiałam, jak go pożeram. To była bezcenna chwila mojego życia <3. Pati puściła pierwszy lepsze film. Leżałam na łóżku, Angel siedziała na podłodze, a Pati i Sylwia usiadły na fotelach.
- Film o miłości? Serio? – zapytałam.
- Zobaczmy, jaka jest reszta samców. Może chłopacy nie będą najgorsi – zaśmiała się Sylwia
- Zdziwiłabyś się – powiedziała Pat.
- Ciii - powiedziała Ang – patrzcie!
- Kłamca i oszust! nie słuchaj go dziewczyno! – krzyczała Sylwia.
- Właśnie! Zostawi cię, jak tamci nas! – dodałam.
- No nie... jeszcze kwiaty... Pewnie wyrwał z czyjegoś ogródka! – warknęła Patka.
- Czekoladki?! Nie bierz! On chce żebyś przytyła! Żeby mógł cię zostawić! – krzyczała przejęta Angel.
- NIE! Nie całuj! To pułapka! Nie widzisz, że chce cie wykorzystać? - wkurzała się Sylwia.
- Nieeeeeeeeeeeeeeeeee! – krzyknęłam i zakryłam oczy gdy zaczęli się całować.
- Biedna dziewczyna – powiedziała Pati.
- Co prawda, to prawda – dodała Ang.
*Po jakieś godzinie*
- Zaręczyny?! No tego już za wiele! Wyłączcie to – powiedziałam.
- Jak można być takim głupim?! – krzyknęła Pati.
- Facet to świnia – powiedziała Sylwia.
- Tak! – zgodziłyśmy się wszystkie.
- Ja bym w życiu nie przyjęła zaręczyn! Co z tego, że klęczy? Skoro kłamie – wkurzyła się Angel.
- Masz rację! – powiedziałam.
- A ja jeszcze mu wierzyłam, że chce być moich chłopakiem – powiedziała Ang.
- Co? Jesteś jego dziewczyną? – spytała Pat.
- Tak… i żałuje – powiedziała Angel przez łzy.
- Spokojnie... Jesteśmy tu – przytuliła ją Sylwia, potem doszła Patka i na końcu ja.
Po chwili wzajemnej adoracji, leciał kolejny film miłosny, który był kolejną dawką naszych narzekań i desperacji, o których już nawet nie warto mówić. Padnięte i wycieńczone krzykami, nerwami, desperacją i ogółem samopoczuciem, usnęłyśmy przed włączonym telewizorem..
Z perspektywy Kendalla
- Miałeś cudowny pomysł! Przyznaję – uśmiechnąłem się w drodze powrotnej do domu.
- Miejmy nadzieje, że nam wybaczą – przełknął ślinę James.
- Ale wiecie co? Obiecajmy sobie, że nigdy więcej tak nie zrobimy – zaproponował Logan
- Ja mogę obiecać – powiedziałem.  – Mam dość patrzenia jak Angel płacze.
- Ja także – powiedział Carlos.
-  I ja – powiedział James.
- Co tak się nią przejmujecie? Ang jest moja i wam jej nie oddam – uśmiechnąłem się.
- Przecież... Wiesz co? Nawet mi się już ci nie chce tłumaczyć. Wracajmy czym prędzej do domu – powiedział Carlos kręcąc oczami.
- Tylko jak my tam wejdziemy? – zapytał Logan.
- Czyżby drzwiami? - powiedziałem.
- Nie wpuszczą nas – zasmucił się Logan
- Przecież jest późno, pewnie wszystkie śpią – powiedział James
- Bądźcie cicho. Już prawie jesteśmy – powiedział Carlos.
Kiedy znaleźliśmy się pod domem, delikatnie otworzyłem drzwi i zajrzałem jak wygląda sytuacja. Wszystkie dziewczyny smacznie spały. Pewnie oglądały coś, bo telewizor szedł, ale szybko go wyłączyłem, aby nie obudził przypadkiem mojego Aniołka <3. Na naszym stoliku była masa misek, więcej niż było dziewczyn o.O! Za to na stole w kuchni stało kilka pustych opakowań po lodach.
- No pięknie... Nigdy sobie tego nie wybaczę. Widzicie, jak cierpiały. Wole sobie nawet nie wyobrażać, co tu się działo – szepnąłem do chłopaków.
- Nie przejmuj się. Angela cię kocha. Pogadasz z nią i będzie dobrze. My zrobimy podobnie ze swoimi dziewczynami.
Spojrzałem na dziewczyny... Ich oczy były czerwone od płaczu... Jak mogliśmy im takie paskudztwo zrobić?!
- Chłopcy… Nie wiem jak wy, ale ja muszę jej to wynagrodzić – powiedziałem. Moja głowa była pełna myśli.. Przez jedną głupią nie uwagę zrobiłem Angel taką przykrość. – Miłej nocy życzę. Jakby coś będę w swoim pokoju – oznajmiłem.
Podszedłem do śpiącej Angel. Wyglądała okropnie, a to wszystko była moja wina. Niby James zaczął, ale przecież nie musiałem tego ciągnąć. Biedna... Czemu jej się tak podobam? Pogłaskałem jej policzek. Pewnie tego nie wie, ale uśmiechnęła się przez sen. Mam nadzieje, że będzie dobrze... Nie potrafiłem jej od tak zostawić. Delikatnie wziąłem ją na ręce i poszedłem z nią do swojego pokoju. Położyłem na łóżku, a sam spałem na podłodze, aby jej nie przeszkadzać. Jednak zanim jeszcze poszedłem spać, zadbałem, aby moja księżniczka miała wszystko. Przykryłem ją miękką kołdrą, pocałowałem w czoło. Nie wiem czy wypada o tym napisać, ale... poszedłem do szafy i wyjąłem coś specjalnego – swojego misia z dzieciństwa. Delikatnie wsunąłem go w ręce Angeliki. Słodko wyglądała, tuląc go w swoich cudnych ramionach. Aż mi łezka poleciała, gdy uświadomiłem sobie, że mogę ją stracić na zawsze, choć w sumie... zasłużyłem. Jednak mam nadzieje, że mi wybaczy…
Rozłożyłem sobie karimatę na środku podłogi. Położyłem się i patrzyłem na Angel. Zastanawiałem się, jaka będzie jej reakcja na mój prezent... James miał na prawdę dobry pomysł.
Z perspektywy Carlosa
Każdy z nas poszedł w ślady Kendalla. Zabraliśmy swoje „dziewczyny”, bo w sumie nimi nie były, a jednocześnie były...
Tak czy siak udaliśmy się do swoich pokoju z dziewczynami, które położyliśmy na naszych łóżka, a sami położyliśmy się obok. Właściwie, to ja wtuliłem Pati w swoje ramiona. Nie wiem, jak reszta, ale z tego co wiem to każdy znasz zabrał swojego skarbka do pokoju.

20 komentarzy:

  1. Boszee jakim trzeba być debilem żeby tak postąpić... ano tak zapomniałam że to tylko Carlos, Logan, Kendall i James... haah xd czy im kiedyś te muzgownice się ruszą... miejmy nadzieję ! Teraz to tylko módlcie się żeby wam wybaczyły..ja to bym dała kopa, albo od razu zabiła xdd taak wiem mam serce z kamienia... wszyscy mi to mówią :D ciekawe po kim to mam ...
    hmm... dobra nie wiem ...
    Świetna jednorazóweczka... :D
    Czekam na kolejną ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. hahahah xD dziewczyno co ty robisz z moją psychą xD jednorazówka genialna i jestem bardzo ciekawa co oni wymyślili :P no nic czekam na nową xD
    sabgli

    OdpowiedzUsuń
  3. WOw Ta scena z Jamesem że zamieniamy patnerki mnie wurzyła. O Kendall dał misia czekam na nn. ps Zapraszam do mnie na rozdział cher-lloyd-and-big-time-rush.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie No się porobiło :/ ale tak ^___^ lody na depresje. Tak to bardzo dobre :D i filmy i te lody to z popcornem,ale tak to jednorazówka to świetna ;) na serio :D czytam czytam,śmieję się i płacze xD So ? Podoba mi się ;D czekam nn :P

    OdpowiedzUsuń
  5. Boże to było genialne kocham takeeeeeeeee opo;p;p; Dawaj szybko kolejną część co te nasz cwoki zrobiły;d
    celu$ka

    OdpowiedzUsuń
  6. Matko matko matko matko matko (20 min. później) matko matko matko xddd Jakie to... chamskie!!! xddd
    Jestem ciekawa co to za prezenty?... jak znam życie to pierścionki zaręczynowe xd Taaaa oświadczą sie im xd Wątpię żeby wszystkie sie zgodziły ale ok xddd
    Rozwaliło mnie to z ścianą, to z leginsami i to z filmami! xddd Mam czasem taką depresje ale AŻ takiej jeszcze nie miałam xd Jestem z siebie dumna! xd
    Jestem tak strasznie ciekawa co będzie daleeeej... i po co mnie zanosił do pokoju? Trzeba było mnie obudzić i kazać mi iśc xdd Jak mnie ktoś obudzi i każe coś zrobić to nie reaguje xddd później nie wiem co robiłam xd
    Więc czekam na następną część niecierpliwie xd

    OdpowiedzUsuń
  7. legginsy na żyrandolu ?? hahahhahahahhaha . Rozwaliłaś mnie dziewczyno . Kocham tą jednorazówkę :3

    OdpowiedzUsuń
  8. Cuudooowneee <3 Kocham tą jednorazówkę i mam nadzieje, że dziewczyny im wybaczą ;C

    OdpowiedzUsuń
  9. Super i czekam nn :)

    P.S. Dłuższy komentarz napiszę przy następnej części bo teraz nie mam zabardzo czasu :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Początek niszczy moją psychikę xD a końcówka jest taaaaka przesłodka i jeszcze ten misiak ; ) jestem ciekawa co oni wykombinowali :D

    OdpowiedzUsuń
  11. O rany... Co za debile -.-'' Tracę wiarę w ludzkość. No ale przynajmniej wiedzą, że zrobili źle. Dobrze, że lody spełniły swoją powinność ^^ Lody nie pytają, lody słuchają!! Super Part. Czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
  12. awwwwwwwwwwww xDD niedobrze miii T____T ale supeeer xD ten dzień jest chory xDD ale i tak go kocham!! a więc taak:
    czemu Vai lata na golasa hmm?!?! XDD chcesz żeby się przeziębiła? i co wtedy? xD Logan po lekarzach będzie musiał latac a ja z doświadczenia wiem że to nic fajnego xD ... pobieranie krwi ... yyyh D: zuooo!!!
    skunksy!!!! nie obchodzi nas że to wasz dom! wypad!!! Vai trza było do bluzki mu dac wazon to by się roztrzaskał na jego głowie xD hahah nie no ... nie rób tak xD
    V- ja bym nigdy tak nie zrobiła :P jprdz zamiana partnerek -.- tylko James może być taki głupi -.-
    S- wiem wiem xD bożeeee co za ludzie!!! najpier robią potem myślą xD taa i ciekawe dlaczego to James zaczął xD wracając do kilka minut przed tym ... trzymał mnie na rękachhh x333 jeee hardcore na trawie ;D
    V- pff lepszy hardcore na kanapie xDD
    S- woohooo bokserki w dół xD ale chce loda nooo!!! xD brzuch mnie powoli zaczyna rozumieć i przestaje bolec xD ale jestem wkurzona xD ale przejdzie mi xd taaak!!! chłopcy są okropniii!!! i hmmm zobaczymy co tamci debile wymyślili i jak zareagują dziewczyny czyli my xDD hmmm ... czekam na nexxxtaa!!! wooohoooo ;D

    OdpowiedzUsuń
  13. dobra, wpadłem tylko na chwilkę, nie mam zbytnio czasu, przeczytałem sobie szybko i powiem że fajnie się rozkręca ^^ a jeśli chcesz dłuższy koment to dam następnym razem, bo teraz się na serio śpieszę, zapraszam do mnie www.my-livetime.blogspot.com zapraszam do obserwowania jeśli jeszcze tego nie robisz, ja już tw bloga obserwuję ;)
    pozdrawiam ! ;**

    OdpowiedzUsuń
  14. Heeej <3
    1.Carlos i Pati - że tynk... nieżle mój guru *oddaje pokłon*
    2.James-jesteś kretynem ^^
    3.Sylwia-kopa w dupę i papa
    4.Vai i Logan-biedna kanapa z białej się czarna zrobiła xD
    -Moonia

    OdpowiedzUsuń
  15. Widzę, że jednorazówka się podoba :D
    Cieszy mnie to, a jeszcze bardziej pewnie Angelikę ;)
    No widzisz!
    Moja pomoc i od razu wszystko jest cacy :D

    ~Ayane Mitsurugi

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakie głupki, niech teraz błagają o przebaczenie. Dla nich żart, dla dziewczyn złamane serce ! Ale znają sie dopiero jeden dzień i juz takie rzeczy robią :) Też bym tak chciała :D

    OdpowiedzUsuń
  17. O mamusiu jaki ten Kendall kochany.. <3
    On tak strasznie kocha Angel.. :D
    Świetna jednorazówka czekam na nn:* <33

    OdpowiedzUsuń
  18. O rany, nie chciałabym przeżyć czegoś takiego. I nasi chłopcy w takich rolach, to do nich nie pasuje, ale ciekawe zobaczyć ich z takiej perspektywy. I co dalej? Zapraszam do siebie http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl/ Pozdrawiam, Ciri

    OdpowiedzUsuń
  19. Nie no, chłopaki! Jak tak można! Co wy serc nie macie?! Ale serio, to chyba każdy człowiek myślący domyśliłby się, że czymś takim można zranić delikatną istotę, jaką jest kobieta!! Oby ten pomysł Jamesa był dobry, bo inaczej cienko was widzę.. Świetna jednorazówka! Lecę czytać kolejną część ;**

    OdpowiedzUsuń

Czytasz? Komentuj ! To naprawdę motywuje :}