Dwie przyjaciółki Ania Pietrucha
i Madzia Marchewka mieszkały w jednej kamienicy i znały się prawie od
urodzenia. Były sąsiadkami, razem chodziły do szkoły i cały czas spędzały w swoim towarzystwie.
Obydwie były śliczne, podobały się chłopakom... Ania blondynka, a Madzia
brunetka.
Pewnego razu wybrały się razem na
dyskotekę, a gdy weszły do klubu, spodobał im się jeden chłopak. Był bardzo
przystojny i co najważniejsze – sam. Natychmiast do niego podeszły i
zaproponowały wspólną zabawę. Nazywam się Marek Nowakowski i był studentem.
Dziewczyny były bardzo zadowolone, że zainteresował się nimi fajny chłopak, ale
co najgorsze on był jeden, a one – dwie.
Dyskoteka zbliżała się ku
końcowi, więc trzeba było wracać do domu. Marek zaproponował, że je podwiezie,
bo jechał w tym samym kierunku, co dziewczyny. Pod blokiem wymienili się
numerami telefonów i grzecznie rozeszli się do domów.
Na drugi dzień Ania dostała
wiadomość od chłopaka, który poprosić ją o spotkanie. Chciał zobaczyć się tylko
z nią i poprosił, aby nic nie mówiła
Madzi. Dziewczyna nic nie mówić swojej koleżance wybrała się na randkę z
Markiem.
Potem spotykali się prawie
codziennie. Madzię zaniepokoił fakt, że przyjaciółka nie miała dla niej czasu.
Ciągle się czymś wykręcała, a to że odwiedza chorą ciocię albo że musi jechać z
rodzicami do babci.
Po pewnym czasie Ania powiedziała
przyjaciółce, że spotyka się z Markiem. Madzia strasznie się rozzłościła, bo
przecież jej też się podobał ten chłopak.
Ich przyjaźń prawie się rozpadła,
gdy Madzia zobaczyła piękny pierścionek z diamentem na palcu Anii. Gdy
utwierdziła się w przekonaniu, że są zaręczeni, postanowiła się zemścić na
przyjaciółce.
Długo myślała o tym, co by mogła
zrobić, aż wreszcie przyszedł jej do głowy głupi pomysł... Zaprosiła dziewczynę
na wycieczkę w góry, by tam się jej pozbyć. Pomyślała, że gdy ją zepchnie ze
stoku, to wszyscy będą myśleli, że Ania się poślizgnęła i sama spadła. To co
zaplanowała, bardzo dobrze jej wyszło.
Dziewczyna nie żyła, a ona
pocieszała Marka, ale on dalej kochał Anię i cierpiał po jej śmierci. Madzia
ciągle miała nadzieję, że ją pokocha i będą razem, lecz Marek myślał o swojej
zmarłej dziewczynie, nie pomyślałby nawet, żeby mógł znaleźć sobie kogoś
nowego.
Gdy minął już tydzień od śmierci
dziewczyny, Marek poprosił Madzię, aby pojechali złożyć kwiaty, w miejscu gdzie
zginęła Ania.
Kiedy znaleźli się na miejscu
wypadku, Madzia zaczęła się dziwnie zachowywać. Objęła Marka i zaczęła go
całować, a kiedy ją odepchnął, strasznie się rozzłościła i popchnęła go.
Chłopak stracił równowagę i spadł
w dół. Madzia oczywiście uciekła z miejsca wypadku, udając że nie się nie
stało.
Po paru dniach do domu Madzi
przyszła policja i aresztowano ją. Dziewczyna wyjaśniła, że zabiła Anię, ale z
Markiem to było nieszczęście.
Madzia resztę życia spędził w
więzieniu i będzie miała dużo czasu na przemyślenie tego co zrobiła.
****
Z innej beczki.. Moje wypracowanie z polskiego, z klasy piątej.. Miało się bujną wyobraźnie ^^
O.o że do tego jesteś kochanie zdolna to niewiedziałam <3
OdpowiedzUsuńCudne. *.* Szczerze to popłakałam się przy końcówce. *.* Świetnie piszesz. Normalnie kocham Cię. <3
OdpowiedzUsuń@agniusiek
So romantic and sad <3
OdpowiedzUsuńBardzo piękne opowiadanie,dramaturgii dużo w nim zawartej jest. Szkoda,że nieszczęśliwe zakończenie,bo ja lubię szczęśliwe. Ale za to można się wiele z powyższego tekstu nauczyć. Nie wiedziałem,że Twój talent już był tak wielki od dawna
OdpowiedzUsuńEkspert Tutajowiec97
Aha... To to było trochę dziwne ;) Chyba nie ogarnęłam :D Ale pod względem pisania było fajne ;)
OdpowiedzUsuńjezus maria xD eeej dooobre ;D boze jak mogla! biedna Ania :( hahah xD dobra powoli czytam twoje jednorazòwki i ide do kolejnej ;D mam nadzieje ze nie przezyje traumy haha :P
OdpowiedzUsuńWow... To bylo... WoW!! Ta jednorazowka byla super. No niezle, zabila.najlepsza przyjaciolke, bo byla zazdrosna... Czego ludzie z zazdrosci nie znobia...
OdpowiedzUsuń