<Z perspektywy Angeliki>
- Haha, nabrał się – zaśmiał się Adrian. Ja.. Nie mogę w to
uwierzyć.. Boże.. Co za potwór.. – Kazał
ci powiedzieć, że życzy nam powodzenia..
- Nie uwierzę.. Nie uwierzę, że on.. James nigdy by ci nie
uwierzył !! – krzyknęłam.
- A jednak uwierzył – uśmiechnęła się Halston.
- Jesteście okrutni !! – oparłam się o ścianę i zaczęłam
płakać.. – I.. w ogóle.. jaka umowa? – zapytałam.
- No wiesz.. Miałaś wybrać któregoś z nas, a ten drugi nie
ma nic do gadania.
- O nie.. Twoja nie będę na pewno.. – pokręciłam głową.
- Chcesz, czy nie, to i tak nie masz wyboru.. Ja już
zadecydowałem..
- Nie licz na to.. – powiedziałam. – Ze mną nie będziesz
miał tak łatwo..
- A chcesz się przekonać? – powiedział, przerzucił mnie
przez ramię. – Halston ! Zbierz się do Jamesa.. Ale to może później.. Jak na
razie musimy zaczekać – powiedział i zaniósł do jakiegoś pomieszczenia, rzucił
o podłogę. – Zabawimy się, co? – zaśmiał się.
- Nie licz na to, że tak łatwo się dam.. – powiedziałam.
- Zobaczymy piękna.. – położył się na mnie i złapał mnie za
nadgarstki.
- Zrób mi coś, a będziesz siedział w kiciu !! – krzyknęłam.
- Hahah, nie – zerwał ze mnie bluzkę i zaczął się ślinić.
Boże.. Teraz to się już seryjnie boję.. Przypomniałam sobie, że w zegarku mam
alarm, tzn. nadajnik.. Hmm.. Ciekawe czy się uda. Przycisnęłam mały guziczek i
zostało mi tylko czekać.
<Z perspektywy Jamesa>
Nie
wiem co mam o tym wszystkim myśleć.. Wszyscy mówią mi tylko jedno: „Angel cię kocha i tak łatwo cię nie zostawi
!”. Próbuje w to wierzyć.. Próbuje, ale za bardzo mi się to nie udaje.. No
bo.. Każdy na moim miejscu miałby jakieś wątpliwości.. A nie?
Usłyszałem
dzwonek do drzwi, poszedłem otworzyć, a moim oczom ukazała się zapłakana
Halston, która momentalnie się we mnie wtuliła.
- Hej, co jest? – zapytałem.
- Ona.. i on.. – zaczęła płakać. O co jej chodziło?
- Ale kto..? Hal spokojnie.. Mów powoli.. – podniosłem jej
głowę do góry.
- Był wypadek.. – powiedziała. – Angel zginęła.. – zaczęła
gorzej płakać, a mi..? Mi zawalił się świat.
- C-c-c-c-co? – zapytałem.
- Mieli jechać na lotnisko.. Zderzyli się z innym autem..
Adrian przeżył.. Angel już nie.. – odwróciłem się do tyłu. Kendall i reszta
stali na schodach i przyglądali się tej całej akcji.
- Jaka jest pewność, że nie kłamiesz? – zapytał Kendall.
- A choćby to – wyciągnęła zdjęcia i rzuciła je na stół. Gdy
je zobaczyłem.. Momentalnie padłem na kolana i zacząłem płakać. Nie.. To nie
może być prawda..
- Boże.. – powiedziała Demi.
- Biedna Ang.. – powiedziała Laura i wtuliła się w Kendalla.
- Nie mogę w to uwierzyć.. – Kendall zaczął płakać.. Czemu
nas to spotyka..?
- James.. – zaczęła Hal. – Chciałam.. Chciałam cię za
wszystko przeprosić..
- Wyjdź Halston.. Co było to nie wróci.. Wypad.. –
powiedziałem cicho i wyrzuciłem ją za drzwi. Nie miałem siły na nic.. Nie
mogłem uwierzyć w to, że Ang już nie ma..
- To nie może być prawda.. – powiedział Carlos i zaczęły mi lecieć łzy. – Ona..
Przecież..
- Cii.. Carlos cichutko.. – powiedział Demi. – Gdzie jest
Vic?
- Nie wiem.. Nie mam pojęcia.. – zasmucił się i poszedł na
górę.
- Dlaczego to zawsze mnie spotyka, co?! – krzyknąłem,
wstałem gwałtownie i zrzuciłem lampę ze stolika, która się robiła. – Zawsze
to samo !! Czy ja nigdy nie mogę być szczęśliwy?! – byłem taki zły, że aż
rozbiłem pięścią lustro w salonie.
- Uspokój się !! – Kendall powalił mnie na ziemię. – To jej
życia nie wróci, nie rozumiesz?!
- Chcę, żeby żyła !! Ona nie może mnie tak zostawić !! –
schowałem twarz w dłonie.. To wszystko zaczęło mnie przerastać.. Miałem
cholernie dość tego wszystkiego.. Chciałem moją Ang z powrotem.. Bez niej moje życie nie miało sensu.
<Z perspektywy Angeliki>
- Zostaw mnie !! – krzyczałam. Jego obrzydliwe łapska
dotykały mojego ciała. – Nie dotykaj mnie powiedziałam !!
- Zamknij się ! – uderzył mnie w twarz z całej siły. – Będę
robił co mi się podoba !
- Jesteś chory umysłowo !! – krzyknęłam, a chłopak zaczął
odpinać mi spodnie.. - Nie ! Adrian błagam ! – zaczęłam płakać.
- Błaganie nic ci nie da, piękna.. – ściągnął mi spodnie i
włożył rękę pomiędzy moje nogi.. Wyrywałam się, ale nic to nie dawało.. Znów
mnie uderzył.. Tym razem jeszcze mocniej. Poczułam, że z wargi leci mi krew..
Ohyda.
- Zostaw mnie.. Proszę.. – łzy spływały po moich policzkach,
a ja nie miałam już siły mu się wyrwać. Jestem za słaba..
- Cichutko.. nie będzie boleć.. – zaśmiał się i położył mi
rękę na podbrzuszu.
- Ale ciebie zaboli.. – zaśmiał się znajomy mi głos za nami,
Adrian momentalnie wstał i się odwrócił.
- A ty to..? – zapytał, a ja się uśmiechnęłam szeroko.
- Lucas.. Lucas Johnson – powiedział chłopak i strzelił
Adrianowi w nogę. Shanon padł na ziemię i zaczął się zwijać z bólu. – Spadamy
Ang.. – powiedział i podał mi swoją skórzaną kurtkę.
- Dzięki Luki.. – powiedziałam, zapięłam się i szybko
wybiegliśmy na dwór. Wsiedliśmy na motor i odjechaliśmy z piskiem opon.
*********
Buahahahah xD I kolega Ang ją uratował ^^ Co sądzicie o Lucasie? ;) Jakie było pierwsze wrażenie? :)
*********
Buahahahah xD I kolega Ang ją uratował ^^ Co sądzicie o Lucasie? ;) Jakie było pierwsze wrażenie? :)
Zajebisty rozdział ! No i takie akcje to ja lubię.. Biedny James :c.. Jak ty Halston tak mogłaś !.. Nie martw się niedługo ujrzysz swoją dziewczyne kochany.. czyli mnie ! Hahaha nie no żart. Oby James jak najszybciej zobaczył się z Angel. Mmm Lucas wybawicielu :D Czekam na nn ;*
OdpowiedzUsuńWow no no. Daaj szybko nn
OdpowiedzUsuńWow...Nie no Lucas dobrze że Ang uratował teraz tylko niech jadą do chłopaków i niech wszystko się wyjaśnia ^ ^ Rozdział super :) Czekam nn :*
OdpowiedzUsuńPs. zapraszam do sb http://story-of-love-and-pain.blogspot.com/ :)
W życiu bym nie wpadła na pomysł z takim zwrotem akcji :D Od dziś Lucas jest moim bohaterem ^^
OdpowiedzUsuńA teraz poniesienie mojej fantazji xD Ale by było jakby Adrian zdążył ją zgwałcic i by jeszcze dziecko z tego było :O Ale na szczęście tak się nie stało :D
Muhahaha...Lucas wszędzie Lucas ...xddd
OdpowiedzUsuńPełno go ....wszędzie się wtrąca ta menda..ale w tym przypadku to dobrze zrobił :)
Lucas: a Ty mnie nie doceniasz ..:(
Lili: chyba zacznę..
Lucas: dziękuję ^^
Zabiiiij !! Zabij goooooo !!! :D hyhyyh ^^
Lucas: Jaka mściwa...
Lili: A Ty wiesz co on chciał Ang zrobić ?! :o
Lucas: (złyyyy) masz racje zabić gnojka
Lili: taaaaak ! (podnosi ręce do góry xd)
Halston Ty diablico wynoś się ! -,- dobrze robisz James wywalić na zbity pysk !!
I nie wierzcie jej... ! Kurde...-,-...uwierzyli -,- Gad Demet !!
Lucas: spokojnie siostra...
Lili: Nie umiem na spokojnie...
Lucas: właśnie widzę ( śmieje się)
Trutututu... Lucas...robi jako darmowa podwózka do Jamesaaa...
Lucas: Wszyscy mnie kochają !
Lili: Zrobie cie ten zaszczyt... ja Cię nie kochaaam
Lucas: pff -,- będziesz coś chciała...
Lili: Na pewno nie od Ciebieee... (nuci)
No więęc rozdział jest świeeeetny....ale jak te debile Adrian i Halston nie trafią za kraty to ja się chyba sama poświęcę i ich zadźgam moim zacnym scyzorykiem ^^
Czekam nn :*
Oj Ang mogła się nie poddawać i walczyć! Na pewno by dała radę :) W przypadku stresu nadnerze wydziela adrenalinę, która... sory, za dużo biologi!
OdpowiedzUsuńLucas, no ja cie normalnie uwielbiam ludziu! James ona by cię nie zostawiła! A co z tym nadajnikiem?! Kendall biedny... Lucas, jeszcze raz: Zasługuje koleś na medal! Ale skąd on to wszystko wiedział?! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńMajka ;****
Jak dobrze , że Lucas ją uratował ! Kurde biedny James :( Jak ta Halston mogła ? Oby teraz się wszystko ułożyło :) . Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńHaha, akcja jak z filmu ;) Lucas! Jakie szczęście, że przyjechałeś w porę, już mi ciśnienie się podnosiło, kiedy sobie pomyślałam, że ten debil ją chce zgwałcić. Lee, aż rzygać mi się.
OdpowiedzUsuńJames dobrze zrobiłeś! Nie dałeś się omotać Halston, plus dla ciebie chłopie ;) Teraz będą żyć długooo i szczęśliwie :D
Czekam nn :*
słuchaj, jak Adrian się zaczął dobierać do Ang to myślałam, że go przez komputer zabiję...
OdpowiedzUsuńLUCAS SUPERBOHATEREM! <3
czekam na następny rozdział i kocham Cię :*
xoxo M.
Wow szok normalnie... JAK TO ANGEL NIE ŻYJE TY STARA MENDO!!! JAKIŚ ZBOK JĄ GWAŁCI A NIE ŻE NIE ŻYJE!!!
OdpowiedzUsuńDo tego James weź wreszcie przestań myśleć a działaj! Ty tylko "ona mnie zostawiła beeeee". ONA CIĘ KOCHA!!!
Czekam na nn niecierpliwie i +20 punktów za Lucasa xD
Zostałaś nominowana do The Versalite Bloger! Więcej informacji u mnie na http://moonia-and-voice-generation-stoory.blogspot.com/ <3
OdpowiedzUsuńNareszcie Angel uratowana <3 teraz do Jamesa i do wyra!
Hej :) zostałaś nominowana do The Versatile Blogger :) Więcej dowiesz się u mnie http://story-of-love-and-pain.blogspot.com/p/the-versatile-blogger.html :)
OdpowiedzUsuńjestem jestem!! sorka że tak długo nie komciałam ale zapomniałam xD sooooorka!!! nie bij!!! aa więc ...
OdpowiedzUsuńno kurde!! zabiłabym i jednego i drugiego!! jednego bo zabrał Ang a drugiego bo jest tak łatwowierny -.- jestes debilem James!! taaak!!! aale z cb debil oo taaak wielki debil ty wyglądasz jak debil i cuuchniesz jak debiil!1 nie wiem jak cuchną debile ale wystarczy go powąchac to będziecie wiedzieć xD andrian gdzie z tymi łapami!!! won won won!! jak zaraz ode mnie w pysk dostaniesz to się niepozbierasz ty napalony gnomie!! wrrrr ... wykastrowałabym cię -.- i znowu debil z cb!! nie można jej wierzyć! nawet jak ma dowody! co nie są dowodami!! nie każ mi znów śpiewac tej piosenki James ... bo nadal jesteś debilem!! Lucas!! Lucas? Lukaaas!! wybawiciel!! wooohooo :D ii tańczymy macarenee!! dobrze ci tak Adrian! iii lecicie do Jamesa jużż!! teraz!! w trybie noww!!! ale ty się lubisz nad nimi znęcac xDD czekam na nexxxta!!! :D
Nie, ty nie chcesz znać mojego pierwszego wrażenia po zobaczeniu twarzy Lucasa... Ale grunt, że uratował Ang ;D buahahahhahaha ale mam zaciesz xDD Teraz tylko odwieźć ją do Jamiego, ożenią się i będą mieć gromadkę słodkich dzieciaczków ;D
OdpowiedzUsuńświetny. Zapraszam na mój świeżo co utworzony blog o big time rush 1 rozdział już jest http://btr1234.blog.pl/
OdpowiedzUsuńZostałaś przeze mnie nominowana do Versatile Blogger! Więcej informacji u mnie http://tears-of-rain.blogspot.com/ ;)
OdpowiedzUsuńMyślałam, że mu powie, że Ang go zdradziła a ci zaaranżowali jej śmierć. No no! Dobrze, że ma takiego przyjaciela, który ją uratował i ciekawam dlaczego jeszcze nie zadziałał bondowski nadajnik? Czekam na ciąg dalszy i zapraszam http://big-time-rush-ciri.blog.onet.pl Ciri
OdpowiedzUsuńNie poznaje Cie :D! Najpierw akcja niczym z kryminału, potem próba gwałtu, a na koniec sexowna dziewczyna z przystojnym chłopakiem odjechała na motorze z piskiem opon. Brakuje mi już tylko najważniejszego przedmiotu, który gra pierwsze skrzypce na polskich stołach podczas Wigilii... WÓDKI :D!
OdpowiedzUsuń