Ich
gęby doprowadzały mnie do szału.. Chodziłam dookoła nich z wiatrówką, którą
znalazłam w pokoju Olgi.. Uwielbiała strzelać. Zawsze jeździła na różne
konkursy.. Była w tym najlepsza, a teraz zostały po niej tylko
wspomnienia.
Hal
delikatnie otrząsnęła się i otworzyła oczy. Spojrzała dookoła, a gdy ujrzała
mnie zdziwiła się i powiedziała:
- Co jest do cholery..?
- To ja powinnam o to zapytać – warknęłam i przystawiłam jej
broń do skroni. – Gadać mi szybko co zrobiliście Oli !
- Nic.. Przysięgam ! – Hal się wystraszyła i dobrze.. niech
wie z kim zadziera. – Naprawdę nic jej nie zrobiłam ! Nie potrafiłabym !
- Na pewno? – przeładowałam broń. – Ostatnie pięć sekund na
zastanowienie się.. Pięć.. Cztery.. Trzy.. Dwa.. Jeden !
- To nie ja ! – krzyknęła. – To wszystko on ! – pokazała
oczami na Adriana. – To on ją zabił ! Mi daj spokój ! Błagam !
- Zamknij się ! – krzyknęłam. – Powiedzcie mi dlaczego..
Dlaczego to zrobiliście.. Co ona wam takiego zrobiła?!
- Ona nic.. ale ty.. ty zrobiłaś dużo.. chciałem ci pokazać trochę bólu.. zrobiłem to z zemsty – zaśmiał się rudy. – Coś
musiałem zrobić, żeby wam bolało. Zrobiłem to z wielką satysfakcją.. Mogłem
patrzyć jak cierpicie.. Jak jest wam źle.. Jak wszystko tracicie.. I strasznie
mi się to podobało.. A ta wasza dziunia poddała mi się.. Zrobiła dla mnie
wszystko od początku do końca. Zaczęła ćpać, palić, pić.. Oddała mi się..
Zażyła leki, które jej podałem. Po prostu mi się poddała.. Wtedy zaniosłem ją
do wanny, podciąłem jej żyły, a ona się cieszyła z bólu.. Bardzo jej się to
podobało.. Tak bardzo była zjarana.. Aż wreszcie umarła.
- Dupek.. – powiedziałam i zaczęłam płakać. – Debil ! –
strzeliłam koło jego głowy.
- To mnie nie rusza.. – warknął.
- Jesteś najgorszym dupkiem na świecie !
- Nie pierwsza mi to mówisz.. – zaśmiał się.
- Jesteś chory.. naprawdę jesteś chory psychicznie.. –
usłyszałam ciche wycie syreny policyjnej.
- Psy ?! – krzyknął chłopak, a ja załamana usiadłam na
ziemi.
Chwilę
później do mieszkania weszła policja i zabrała naszą nienormalną parkę.. Nie
mogłam uwierzyć, że Adrian mógł zrobić coś takiego.. Wybiegłam z domu Olgi i
jak najprędzej pobiegłam do Mateusza. Zaczęłam walić w jego drzwi..
- Mateusz ! Otwieraj ! – krzyczałam.
- Co chcesz.. ? – wyszedł do mnie w samych bokserkach. –
Zimnoo..
- To do domu – wepchnęłam go z powrotem i weszłam za nim. –
Mogę co nie?
- Czego chcesz o tej porze ? – spojrzał na zegarek. – Jest
trzy po północy.. Nie przesadzasz ? Środek nocy, a ty do mnie przychodzisz..
- Muszę z Tobą o czymś porozmawiać..
Wszystko
mu wyjaśniłam.. Powiedziałam mu kto zabił Olę.. Gdy się o tym dowiedział,
myślałam, że go rozniesie. Najważniejsze, że teraz wie. Najważniejsze, że teraz
wiadomo kto zabił Olę.. Zastanawiało mnie tylko dlaczego Adrian jest taki..
Rozumiem, że jest nieszczęśliwie zakochany, ale ile można za to się mścić?
Mógłby spróbować ułożyć swoje życie, a nie psuć mojego..
Powoli
wracałam do domu.. Godzina pierwsza w nocy, a ja kroczyłam po ciemnej ulicy..
Bałam się, żeby coś mi się nie stało.. Nienawidziłam chodzić sama a co dopiero
po takich ciemnościach.
Zastanawiałam
się nad tym wszystkim co zdarzyło się ostatnio w moim życiu.. Łatwo nie
jest. Straciłam najlepszą przyjaciółkę,
a jeszcze Halston i Adrian psują moje życie na wszystkie możliwe sposoby. Moje
życie jest coraz bardziej skomplikowane.. Ciekawe co Bóg brał pisząc scenariusz
do mojego życia. Musiał być chyba nieźle naćpany, bo kto mądry zrzuca na
człowieka same nieszczęścia? Rozumiem, że świat nie jest sprawiedliwy, ale bez
przesady..
Weszłam po cichu do domu.. Rozebrałam się i położyłam na kanapie.. Nie miałam nawet siły iść na górę.. Ten dzień był dla mnie zbyt męczący.. Zbyt mnie to wszystko dołuje..