16/11/12

Rozdział XXXIII



Postanowiłam, że na początku każdego rozdziału będę odpowiadała na pytania zawarte w komentarzach.
Wiele osób pytało mnie czy coś będzie między Loganem i Ang, no to tak:
1.Poland Rusher "ciekawe jaką Fazę będzie miała Angelika .:3 Zgwałci Loganaa ?" Nie.. Raczej w planie takiej historii nie mam xD
2. Pauliisiia Schmidt "Czyżby Ang pod wpływem tabletki nie zrobiła czegoś NIESTOSOWNEGO Loganowi?" odpowiem ci zboczuchu tak (xD): Nie. Angel nic nie zrobi Loganowi, bo dostała dodatkowo jeszcze leki uspokajające, ale to nie jest wpisane w rozdział.
3. Z życia wzięte "Co będzie dalej?... nie wiem czemu ale mam wrażenie że miedzy Angel i Loganem coś będzie... nie mówię że łóżko czy coś ale jednak COŚ będzie xddd" Oj Pati, Pati.. Ty to zawsze masz pomysły, ale przemyślę to ;) Poddajesz mi naprawdę fajne pomysły ^^
4. Sylwietta "S- jeszcze cię Henderson zgwałci i później posądzisz go o to że zrobił ci bobasa D:" Co się w drodze do LA stało, wie tylko Logan..
**************

                Głowa strasznie mnie bolała.. Słyszałam tylko jakieś głosy, nie mogłam nic zrozumieć.. Otworzyłam odrobinę oczy, lecz jaskrawy kolor za bardzo mnie raził.. Zamknęłam oczy momentalnie, słuchając rozmowy..
- Jak mogłeś coś takiego zrobić ?! – krzyknęła jakaś dziewczyna.
- Kotek spokojnie.. Nic jej nie jest.. – opowiedział męski głos, która znałam.. Lecz.. teraz nie mam głowy, żeby myśleć kto to był..
- Ale mogło jej być ! Co bym zrobił, jakbym ją stracił ?! – krzyknął jakiś inny męski głos..
                Gdzie ja jestem ? Co się stało ? Czemu.. Czemu mnie tak głowa boli ? A no tak.. DMT.. Zapomniałam.. Ehh..Mam tylko nadzieję że nie zrobiłam czegoś głupiego..
                Otworzyłam oczy.. Znajomy sufit, znajomy żyrandol, znajoma kanapa.. Gdzie jestem?! Ostatnią resztką sił podniosłam się delikatnie i ujrzałam Kendalla, Logana i Demi?! Zaraz.. Co ja robię w domu BTR?! To jakiś obłęd !
- Angel.. Wszystko w porządku? – spytał Kendall, gdy mnie zauważył.. Usiadł blisko mnie, a ja nie mogłam wydusić z siebie ani jednego słowa..
- Logan zabiję cię jak coś jej zrobiłeś ! – krzyknęła na Hendersona, Demi.
- Ehh.. Mówiłem, że moje pomysły są szalone.. – bronił się Logan.
- Ale że aż tak!? – Demi nie mogła się opanować.. Jej dłoń zacisnęła się w pięść.. Była zdenerwowana i to bardzo..
- Wszystko.. dobrze.. – powiedziałam po chwili.
- Mój skarbek.. – Kendall mocno mnie przytulił.. – Przepraszam cię za wszystko..
- Raczej ja powinnam przeprosić..
- Nic się nie dzieje..
-  Ale.. chciałabym się dowiedzieć.. co ja tu robię.. – spojrzałam na Logana..
- Bo.. to było tak.. James jest taki nieśmiały, że nie powie ci co do ciebie czuje.. Ty.. przyjechałabyś dopiero w wakacje, a ja.. jak zawsze mam szalone pomysły..
- To ściągnąłeś ją po to, aby zeswatać ją z Jamesem?! – krzyknął Kendall..
- No to wpadłeś.. – powiedziała Demi.
- Ale o co chodzi? – spytał Logan
- Nie za ciekawie jest.. – powiedziała dziewczyna, podeszła do Loga i coś powiedziała mu na ucho..
- Co!? O nie !
- No właśnie Logan.. No właśnie.. – Demi tylko popukała go po głowie – Więcej tak nie rób..
- Angelika.. Chodź, przejdziemy się.. – powiedział Kendall..
- Nie mam siły.. – powiedziałam i położyłam się z powrotem na poduszce..
- Dzieńdoberek wszystkim..  – usłyszałam głos Maslowa.
- Hej James.. – powiedzieli wszyscy.
- Witam wszystkich nie wyspanych – usłyszałam głos jakiejś dziewczyny.. Byłam na 99 % pewna że to Halston.. Weszła do domu, słyszałam tylko zamykanie drzwi i stukanie jej obcasów..
- Hal.. – powiedział James, a ja delikatnie się podniosłam.. W dobrym momencie.. Całowali się.. Czemu ja zawsze mam takiego pecha?
- Kocha mnie.. tak.. – powiedziałam.
- Angelika ?! – krzyknął gdy mnie zobaczył.. – To.. to.. nie jest tak jak myślisz !
- Jasne.. Ja nie myślę, wiesz? – powiedziałam przełykając ślinę..
- Co się będziesz przejmować taką szmatą.. – powiedziała Halston, znów go całując..
- Nie ma co.. Słuchaj swojej ukochanej James.. – powiedziałam, podniosłam się z łóżka i wyszłam na dwór.. Usiadłam na schodach i myślałam o dawnych czasach..
                Kiedyś było fajnie.. Może mi się nie układało, ale z Jamesem byliśmy w innych relacjach.. Mówił mi przecież, że mogę go stracić.. I to się stało.. Mogłam się tego spodziewać.. Nic nie trwa wiecznie..
                Z rozmyślań wybił mnie głos Demi:
- Angelika.. Nie przejmuj się nimi.. – powiedziała siadając obok mnie..
- Jasne.. A może pamiętasz jak ty byłaś zazdrosna o Logana? Czy mam ci przypomnieć? – powiedziałam, wycierając łzy..
- Pamiętam i to doskonale kochanie.. Ale mówię ci.. Nie przejmuj się nimi.. On i ona.. – nie dałam jej skończyć..
- Nie chcę tego słuchać..
- Ale Angel.. Oni..
- Nie Demi ! Nie chcę tego słuchać ! – wstałam i jak najszybciej chciała odejść.
- Ang.. – usłyszałam tylko cichy głos Demi.. Nie chciałam o tym rozmawiać to bym ciężki dla mnie temat, nawet bardzo.. Weszłam z powrotem do domu.. Panowała tam niezręczna cisza,  która ja – jak to ja – musiałam przerwać.
- Możecie się całować, obmacywać czy Bóg wie co robić ! Mnie to nie rusza !  - krzyczałam jak opętana, łzy płynęły po moich policzkach jak wodospady.. Nie rusza mnie to, tak? Widać..
- Angelika daj spokój.. – powiedział cicho Kendall.
- Nie będę spokojna ! – podeszłam do Logana i mocno się w niego wtuliłam – Chcę do domu..
- Dopiero co przyjechałaś.. – powiedział James i delikatnie położył rękę na moim ramieniu, a momentalnie ją zrzuciłam..
- Nie dotykaj mnie.. Idź sobie do Halston ! – krzyknęłam pokazując na uśmiechniętą dziewczynę.
- Ja jej nie kocham..
- Widać było jak ją całowałeś..
- Angel.. – powiedział Kendall – Chodź.. – wyciągnął do mnie rękę.. A ja do niego podeszłam.. Mocno mnie przytulił, ciszo szepnął mi do ucha: „Nie przejmuj się nimi” i pocałował delikatnie w policzek.
- Łatwo ci mówić.. A tak w ogóle.. Gdzie Laura i Victoria?
- Victoria i Carlos wyszli gdzieś.. – powiedziała Demi.
- A Laura? – spojrzałam na Kendalla, a on spuścił głowę.. – Kendall.. Co jest?
- Mała sprzeczka.. – powiedział cicho – Powiedziała że musi wszystko przemyśleć, spakowała się i wyszła.. – jego oczy z sekundy na sekundę robiły się coraz smutniejsze..
- Wszystko będzie dobrze – powiedziała uśmiechając się.
- Mam taką nadzieję.. – uśmiechnął się delikatnie.. Wystarczyła nawet mała kropla nadziei, żeby się uśmiechnął.. To mi się w nim podoba.
- To ja już idę.. – powiedziała Sage – Nie będę wśród plebsu siedziała.. – wyszła trzaskając drzwiami. Mówiła o mnie.. Patrzyła się na mnie wzrokiem: „Dotknij MOJEGO Jamesa, a cię zabije” Boję się jej..  Naprawdę się boję..
- Chcę do domu.. – powiedziałam robiąc smutną minkę..
- Daj spokój ! Duża dziewczyna już jesteś ! Boisz się tego gremlina?! – Logan doprowadził mnie do śmiechu.. Gremlin? Haha.
- Nie.. nie boję się.. – uśmiechnęłam się szeroko.
- No to.. – Logan popchnął mnie w ramiona Jamesa - .. całuj go !
- Eee ? – chciałem żeby to zrobił, ale to już zależy od niego..
- Ja nie mogę – powiedział James..
- No nie ! – krzyknęła Demi – Zawsze to samo !
- Nie chce.. Nie musi.. – powiedziałam i poszłam na górę..
< Z perspektywy Jamesa >
- Jak ty możesz się tak zachowywać?! – krzyczała na mnie Demi.
- A jak się mam zachowywać?! – krzyczałem jeszcze głośniej.
- Było ją pocałować ! – krzyknął na mnie Logan.
- Ona nie chciała..  – od razu się zasmuciłem.. Była to prawda, po tej oczach było widać jedno.. Nie chciała mnie..
- Po tym co jej zrobiłeś.. – zaczął Kendall.
- Ja nic nie pamiętam !
- Nie dziwię ci się.. – powiedziała Logan i wytłumaczył nam wszystko..
Naprawdę Angel podejrzewa Halston? Sage nie mogła tego zrobić, aż taka zła to ona nie jest.. Moim zdaniem. Hal to dobra osoba, ale czasami jej odbija, ma swoje humorki itd. Ale każdy człowiek jest inny, na to nic nie poradzimy..
- A wracając do Ang – powiedziała Demi – to ona pragnie pocałunku..
- Myślisz, że ja w to uwierzę? – spytałem..
- Uwierz.. Ona cię kocha – powiedział Kendall – Ja sam tej miłości nie rozumiem..
- Idź do niej.. Porozmawiaj.. Tylko tyle możemy ci poradzić..  – powiedział Log.
                I co ja mam zrobić? Jestem tchórzem.. Kocham ją, ale boję się, że coś zrobię źle.. Że nigdy już nie będzie chciała ze mną rozmawiać.. Zniszczę wszystko.. Tego się boję najbardziej.. A jeszcze ta akcja z narkotykami.. No wiecie.. Gdybym był dziewczyną i przyjaciel zrobiłby mi coś takiego to bym się już nigdy do niego nie odezwał.. Sam nie rozumiem, dlaczego Ang jest taka dobra i jeszcze ze mną gada. Nie chcę znów czegoś złego zrobić.
- James.. Chociaż jestem temu wszystkiemu przeciwny, ale idź do niej.. To wasze życie.. – powiedział cicho Schmidt.
- Dzięki stary.. – podałem mu rękę na zgodę.. – Zgoda?
- Zgoda.. – nareszcie zacząłem coś zmieniać.. Kendall może już nie będzie przeciwko mnie.. Mam taką nadzieję.
< Z perspektywy Angeliki >
                Siedziałam sobie na łóżku zastanawiając się co znów źle zrobiłam.. Przecież mówił, że mnie kocha.. Jak ja coś do niego poczułam to on nagle nie może mnie pocałować ! Jaki ten świat jest dziwny..
                Nagle usłyszałam ciche pukanie do drzwi, powiedziałam „Proszę..”, a moim oczom ukazał się James..
- Hej.. – powiedział uśmiechnięty – Mogę?
- Wchodź.. – powiedziałam, a chłopak usiadł obok mnie.
- Chciałem pogadać..
- No to mów o co chodzi.
- O to, że ja.. że nie mogę się z nikim spotykać..
- Dlaczego?
- Obiecałem Halston.. – i.. moje serce gruchnęło.. Zabolało mnie to nie powiem..
- Aha.. – takie jedno proste „Aha”, nic więcej nie chciało przejść przez moje gardło.. Oczy zaczęły mnie piec.. Będę płakać? Przy nim nie mogę.. Momentalne zamknęłam oczy i delikatnie zaczęłam oddychać..
- Wszystko w porządku? – spytał chłopak z troską w głosie.. Ja tylko kiwnęłam głową na „tak”.. – Coś mi się wydaje że nie..
- Wszystko ok.. – powiedziałam cicho..
- To dobrze..  – pocałował mnie w czoło i wyszedł, a ja położyłam się na poduszce i zaczęłam płakać..
„Za bardzo mi na nim zależy”  pomyślałam.. „ Muszę nareszcie dać sobie spokój”. Słowa to jedno, a czyny to drugie.. Nie wiem co mam zrobić.. Minęło już ponad dwa miesiące od moich urodzin, a moje życzenie się nie spełnia.. Dlaczego to wszystko musi być takie złe?

****************************
Zabijcie mnie.. Zły ze mnie człowiek, ale jakoś lubię wszystko niszczyć.. Nie martwcie się, wszystko KIEDYŚ zacznę się układać, ale jeszcze kilka takich złych akcji przed wami :) Do następnej <3

A no tak jeszcze jedno.. zapraszam na blog mojej koleżanki:
http://my-world-btrush.blogspot.com/ :)